30 grudnia 2019

Wigilijny pech – Magdalena Kubasiewicz

@oxuria
Kiedy święta nie są ani rodzinne, ani ciepłe, tylko poczucie humoru pozwala je przetrwać Diana Dąbrowska, zwana DiDi, ma wigilijnego pecha. Zawsze w okresie świąt Bożego Narodzenia dochodzi do mniejszej lub większej katastrofy. Wszystkie nieszczęścia, których w swoim życiu doświadczyła, zdarzyły się właśnie wtedy. Najbliższa Wigilia zapowiada się na wyjątkowo okrutną dla DiDi, bo nie dość, że los nie odpuszcza, to jeszcze chłopak właśnie zostawił ją na lodzie, a na domiar złego w pierwszy dzień świąt ma się odbyć ślub jej młodszej siostry, na którym pojawi się sama. Co jeszcze może pójść źle?//lubimyczytac.pl

Święta świętami – one już prawie za nami!

Jak często po mnie można zauważyć, lubię omawiać różne produkty naszej (pop)kultury po krótszym lub dłuższym czasie (podsumowania wrzucam po dwóch miesiącach, jak się do nich już zbiorę; jedne filmy polecam od razu, o innych nie jestem w stanie napisać nic sensownego, bo tak bardzo mi się podobają), ale tym razem chyba mi się uda i parę słów o książce zdecydowanie świątecznej przeczytacie jeszcze ze świętami w nie tak odległej pamięci.

Czarny kot na drodze

Niektórzy uparcie utrzymują, że pech to ich drugie imię – wierzą w to za sprawą przesądów, budują sobie takie zdanie na podstawie swoich życiowych doświadczeń (wylana kawa na ubranie wyjściowe, kolejny spóźniony autobus w ciągu tego tygodnia, choroba w ważnym dniu). Jeśli myślicie, że to właśnie Wy należycie do takiej grupy, koniecznie musicie poznać DiDi (i nie, to nie jest siostra animowanego Dextera!), którą dopadł szczególny rodzaj tego przypadku – wigilijny pech.

Przyznam, że „Wigilijny pech” to pozycja, która została przeze mnie przeczytana jako pierwsza podczas świątecznej przerwy, co ma znaczenie (chociaż dla Was pewnie niekoniecznie) dla mnie, ponieważ znacząco wpływa na mój odbiór historii. Po pierwsze, sięgnęłam po nią, by trochę odciąć się od tekstów na studia (opowiadania z pogranicza fantastyki i horroru, Baudrillard, Foucault, przeróżne historie związane z kulturą do XVIII wieku – istna mieszanina), więc liczyłam na coś, co nie będzie wymagało ode mnie większej pracy umysłowej, doszukiwania się logiki, skrzętnych alegorii, znaczeń i, na całe szczęście, udało się! Nie oznacza to też, że historia zbudowana przez Magdalenę Kubasiewicz jest prosta jak budowa cepa  – co to, to nie! Uważam tylko, że całość dość zgrabnie została połączona, choć przewidywalności nie uniknęła. Po drugie, nie czułam do końca świątecznego klimatu – zabrałam się za tę książkę najpierw, odkładając pozostałe na później, żeby jakoś to nadrobić. Trochę się udało! Trochę, bo jednak za sprawą jednej takiej historii ciężko poczuć taki prawdziwy nastrój (najbliżej tego były chyba powieści Magdaleny Kordel!), ale myślę, że zdecydowanie było to dobre wprowadzenie.

Familiada

Teoretycznie historia skupia się na perypetiach Diany Dąbrowskiej, ale tak naprawdę Czytelnik otrzymuje przekrój typowej polskiej rodziny pełnej kłótni, niezgody, ze szczyptą rozwodu, zawodu, wtykania nosów w nieswoje sprawy, przesadnej protekcji i jeszcze można by tak wymieniać w nieskończoność... W skrócie, nie uznam tego za przesadę, jeśli stwierdzę, że to po prostu takie nasze rodzime podwórko, na którym zawsze leży jakaś kość niezgody. Obserwując z boku te usilne starania głównej bohaterki i całej jej familii (z teściową na czele!), odnosi się wrażenie, jakby byli oni wszyscy (tak, każdy miał w tym jakąś swoją cząstkę) byli odzwierciedleniem Syzyfa i jego pracy, której wiecznie skończyć nie może – z tym, że im po prostu nie chciało nic wyjść mimo ich usilnych starań.

Skoro już o rodzince, to jest ona jak prawie każda – zawiera w sobie jednostki denerwujące jak i te, które się po prostu kocha. Szczególnego przerysowania nie spostrzegłam, co zdecydowanie wychodzi książce na plus. Fabuła głównie skupia się wokół wydarzeń raczej możliwych do przeżycia, chociaż nie wiem, czy komuś przydarzyło się zasmakować tego wigilijnego pecha w tak dużym stopniu, co bohaterowie powieści!

Trzeba jednakże przyznać, że całość brnie do konkluzji: tego pecha (nawet świątecznego) to czasem warto zaznać. Otwierają się nowe ścieżki (bo stare przepadną, prawda?), patrzymy na pewne sprawy z innej perspektywy, jest jakaś motywacja do zmian (czy tego chcemy, czy nie!). Nie warto zamykać się w czterech ścianach tylko dlatego, że przytrafiło się coś złego – dajmy się zaskoczyć!

Stwierdzam więc, iż „Wigilijny pech” to była całkiem niezła przygoda. Taka słodko-gorzka, nawet w okresie po świętach będzie z pewnością bawić i umilać czas, bo, jak wspomniałam, całkowicie w nastrój może i nie wprowadzi, ale da poczucie, że ten czas jest ważny i wyjątkowy. Mimo iż w większości tekstu trochę odleciałam, wciąż książkę polecam. Daje właśnie takiego typu przemyślenia!

 Magdalena Kubasiewicz, Wigilijny pech, Wydawnictwo W.A.B. 2019, s. 336.
Post powstał we współpracy z wydawnictwem.
UDOSTĘPNIJ TEN POST

25 grudnia 2019

Wesołych Świąt!

Cobyście się jeszcze bardziej nie przejedli, nie pokłócili, a po prostu wypoczęli i najzwyczajniej w świecie radowali się ze świąt. 
Rozkoszujcie się swoimi prezentami, ale pamiętajcie, że nie tylko o nie chodzi w tym czasie!
 Bądźcie dla siebie dobrzy! 💫
UDOSTĘPNIJ TEN POST

11 grudnia 2019

Kinowe premiery, na które czekam – edycja grudniowa

 W grudniu oprócz świątecznych propozycji (tych starych jak i nowych, które podpowiada nam telewizja czy Netflix) można skusić się na parę innych filmów!

Bruno (Vincent Cassel) i Malik (Reda Kateb) są najlepszymi kumplami. Na pierwszy rzut oka wszystko ich dzieli – temperament, zainteresowania, a nawet religia. Łączy natomiast gorąca przyjaźń oraz fakt, że od dwudziestu lat czynnie działają na rzecz autystycznych dzieci i młodzieży. W prowadzonych przez siebie ośrodkach szkolą młodych ludzi z trudnych dzielnic, aby ci fachowo zajmowali się przypadkami zakwalifikowanymi przez medycynę jako trudne i złożone. Nie wszystkim jednak metody Bruno i Malika są w smak. Kiedy Inspektorat Opieki Społecznej bierze pod lupę ich działalności i grozi zamknięciem ośrodków, przyjaciele rozpoczynają nierówną walkę z systemem. Wszystko dla dobra i zdrowia swoich niezwykłych podopiecznych.

W 2012 roku kardynał Bergoglio (Jonathan Pryce), głęboko zawiedziony kierunkiem, w którym zmierza Kościół Katolicki prosi papieża Benedykta (Anthony Hopkins), aby pozwolił mu przejść na emeryturę. Zamiast tego nękany wątpliwościami i stojący w obliczu skandalu Benedykt wzywa swojego najsurowszego krytyka i przyszłego następcę do Watykanu, aby wyjawić mu tajemnicę, która wstrząśnie podstawami kościoła. Na tle toczącej się za murami Watykanu walki tradycji z postępem i poczucia winy z przebaczeniem, te dwie skrajnie różniące się postacie będą musiały stawić czoła przeszłości i znaleźć wspólny język. To wszystko, aby zapewnić przetrwanie kościoła i nie stracić zaufania milionów wyznawców.

Członkowie organizacji Ruchu Oporu ponownie stawiają czoła Najwyższemu Porządkowi.

Film opowiada opartą na faktach historię Alfreda Dreyfusa (Louis Garrel), francuskiego oficera skazanego na dożywocie za zdradę swojej ojczyzny i zesłanego na Wyspę Diabelską u wybrzeży Gujany Francuskiej. Nowy szef wywiadu – Georges Picquart (Jean Dujardin) - wkrótce po uwięzieniu Dreyfusa odkrywa, że dowody przeciwko skazanemu oficerowi zostały spreparowane. Wbrew swoim przełożonym, Picquart postanowi ujawnić prawdę za wszelką cenę. Stawką w tej grze jest nie tylko błyskotliwie rozpoczęta kariera Picquarta, ale i wielki międzynarodowy skandal, który zmieni bieg historii.

"Jumanji: Następny poziom” to powrót słynnych bohaterów, których poznaliśmy w "Jumanji: Przygoda w dżungli”. Tyle że zasady gry zmieniły się diametralnie. Wszyscy zmuszeni są do powrotu do świata Jumanji, by uratować jednego ze swych przyjaciół, któremu nie udało się opuścić gry. Nie spodziewają się jednak, że nic nie pójdzie zgodnie z ich oczekiwaniami. Przyjdzie im stawić czoła niebezpieczeństwom i temu, co nieznane – od jałowych pustyń przez śnieżne szczyty gór. Tylko czy uda im się wyjść z najbardziej wciągającej gry świata?

Plakaty oraz opisy pochodzą z filmweb.pl.
UDOSTĘPNIJ TEN POST

10 listopada 2019

Następnym razem - Karolina Winiarska [przedpremierowo]

@oxuria
Ile razy można nie dostrzec miłości zanim będzie za późno?
Poruszająca opowieść o życiu oraz miłości, która nie przemija - idealna na zimowe wieczory pod kocem, z kubkiem ulubionej herbaty.
Tego debiutu nie możesz przegapić!
Pod włoskim słońcem, między Olgą a Michałem zrodziło się uczucie. Po powrocie do Polski ich kontakt się urywa. Jednak żadne z nich nie wymazało tego drugiego z pamięci. Kilka lat później, jako dorośli ludzie, próbują zbudować nowe związki, chcąc zapomnieć o przeszłości i nie wracać do tego, co ich łączyło. Mimo to wciąż o sobie myślą i tęsknią.
Czy Olga i Michał odważą się pójść za głosem serca?
I czy pierwsza miłość może przetrwać próbę czasu?
„Następnym razem” to historia o sile pierwszej miłości, która nigdy nie daje o sobie zapomnieć.//lubimyczytac.pl

Niejednokrotnie miałam do czynienia z debiutami i zdarza się, że potrafią mnie one jeszcze zaskoczyć, co jest oczywiście zjawiskiem pozytywnym (od tych negatywnych staram się uciekać!). W związku z tym – z ręką na sercu – mogę Wam oznajmić, iż powieść Karoliny Winiarskiej zalicza się do tej lepszej połowy!
„[...] bohater nie może być słaby? Wbijają nam do głowy bajki o nieustraszonych rycerzach. Dlaczego nie mówią, że rycerz też się boi i właśnie ten strach musi pokonać?”. str. 67
Nie ukrywam, że początkowo zastanawiało mnie trochę tempo akcji – czasem miałam wrażenie, że przeskoki w czasie były zbyt duże, wszystko działo się tak nagle, szybko i powodowało to lekką dezorientację w trakcie czytania. Na całe szczęście w tym szaleństwie jest metoda! Bohaterów poznajemy w wieku jeszcze nastoletnim – po to, by towarzyszyć im w dalszych etapach ich dróg, które przygotowało im życie. Nie są oni idealni: Olga wydaje się być zbyt porywcza, w innej chwili niezdecydowana, często bije się z własnymi myślami; Michał w pewnym momencie gubi się w tym codziennym pędzie, ale czy nie odzwierciedlają oni w jakimś stopniu dzięki temu dzisiejszego społeczeństwa? Nie będę za wiele zdradzać, jednak przyznam jedno – ukazanie tego długiego procesu, jakim jest dorastanie (do stworzenia rodziny, podejmowania samodzielnych decyzji, przeciwstawiania się lękom, naprawiania swoich błędów i ponoszenia konsekwencji) z pewnością nikomu nie umknie na kartach „Następnym razem”.

Z racji tego, iż książka liczy sobie tylko trzysta dwadzieścia stron, lektura nie powinna zająć dużo czasu – mi wystarczył jeden wieczór. Z drugiej strony, historia Olgi i Michała (z wątkami pobocznymi i postaciami występującymi epizodycznie) została skondensowana na – według mnie – zbyt małej powierzchni jak na tak szerokie ramy czasowe. Myślę, że zabrakło mi głębszego rozwinięcia, czasem większej ilości refleksyjności, chwilowego zatrzymania się. Nie oznacza to jednak, że brak tych elementów przekreślił szanse tej książki!

Jak wspomniałam, „Następnym razem” zrobiło na mnie duże wrażenie i wywołało we mnie określone emocje – składam ukłon w stronę zakończenia. Odbierając książkę na minionych targach książki, obiecałam jednak autorce, że koniecznie dam znać, co myślę o jej powieści. Dlatego też zwróciłam uwagę na rzeczy, które zostały mi w pamięci, by ewentualnie pomóc wzmocnić kolejne pomysły na książki pani Karoliny! Pomimo moich komentarzy, pozycja ta warta jest poświęcenia jej uwagi – czujcie się więc zachęceni!

„Następnym razem” Karolina Winiarska, wydawnictwo Szósty Zmysł 2019, str. 320
Post powstał we współpracy z wydawnictwem.

Premiera: 20.11

UDOSTĘPNIJ TEN POST

8 listopada 2019

Atlas szczęścia – Helen Russel [zapowiedź – nowe wydanie]

„Atlas szczęścia” – nowe, wzbogacone wydanie najlepszej książki na zimowe wieczory 


Helen Russel, dziennikarka i pisarka, zawędrowała do Australii, Walii, Bhutanu, Irlandii, Finlandii, Turcji, Syrii, Japonii, Polski i wielu innych krajów, by odkryć sekrety szczęścia z różnych zakątków świata. 

Zamów w przedsprzedaży już dzisiaj! 



W przepięknie wydanym „Atlasie szczęścia” znajdziesz trzydzieści cztery powody do radości (nowy rozdział: Polska!). Helen Russel opisuje prawdziwie inspirujące zjawiska z całego świata, które dodają nadziei i pomagają przygnębionym. Czy bliskie jest ci „saudade”, słodko-gorzka przyjemność melancholijnych chwil rodem z Brazylii?  A może „aloha” – przybyła prosto z Hawajów filozofia oparta na harmonii, serdeczności i pokorze? 


Niektóre z pomysłów na szczęście wzajemnie sobie przeczą – tak jak niektóre kultury wydają się antytezami swoich sąsiadek. Nie szkodzi. Różnimy się między sobą. Bierz z tej książki to, co sprawdza się w twoim przypadku i w danej sytuacji. Czytaj. Inspiruj się. I czerp z życia pełnymi garściami! 

„Atlas szczęścia” Helen Russel ukaże się 13 listopada nakładem wydawnictwa Insignis. 


UDOSTĘPNIJ TEN POST

6 listopada 2019

Zapowiedzi – listopad

W listopadzie ciekawszych premier jest zdecydowanie mniej, ale to dobrze, bo portfele mogą odpocząć po październikowych targach!

„Łowcy płomienia” Hafsah Faizal

Ludzie mogli żyć, bo ona zabijała.
Ludzie umierali, bo on żył.
Zafira jest Łowcą. Aby wykarmić swoich ludzi, przebiera się za mężczyznę i rusza na polowanie do przeklętego lasu Arz. Nasir jest Księciem Śmierci. Zabija każdego, kto ma śmiałość przeciwstawić się jego despotycznemu ojcu – królowi.
Gdyby odkryto, że Zafira jest dziewczyną, nikt nie przyjąłby od niej pomocy. Gdyby Nasir okazał komuś łaskę, jego ojciec wymierzyłby mu brutalną karę.
Oboje są już żywą legendą królestwa Arawiyi – chociaż żadne z nich nie chce nią być.
Szykuje się wojna, a mroczny, magiczny las Arz z każdym dniem się rozrasta, rzucając cień na ziemie królestwa. Gdy Zafira wyrusza na poszukiwania zaginionego artefaktu, który jest w stanie przywrócić magię w jej udręczonym świecie, Nasir także otrzymuje od króla zadanie. Ma odnaleźć ten sam artefakt i zabić Łowcę. Jednak w trakcie ich podróży budzi się starożytne zło – a to, za czym oboje podążają, może stanowić większe zagrożenie, niż są w stanie to sobie wyobrazić.
Akcja powieści Łowcy płomienia jest osadzona w niezwykłym świecie zainspirowanym starożytną Arabią. To niesamowicie wciągający debiut o miłości, pokonywaniu strachu oraz decydowaniu o tym, kim naprawdę chce się być.

„Imbirowa miłość” Inka Jabłońska

Zapach imbiru i kręta droga do miłości
Siostrom Dębińskim sypią się na głowę same katastrofy. Roksi zostaje uśmiercona w serialu, w którym gra główną rolę, i nie wie, co zrobić ze swoim życiem. Lucy wciąż przeżywa zerwane zaręczyny i próbuje się spełnić, nadzorując remont odziedziczonego dworku. Kłopot w tym, że budynek jest w kompletnej rozsypce, a Lucy nie ma wolnej ręki, bo współwłaścicielką dworku jest jej siostra, z którą nigdy w niczym się nie zgadza.
Kiedy Roksi pakuje w grudniu walizki i decyduje się odwiedzić Lucy, mimo mrozu robi się naprawdę gorąco… Sprawy nie ułatwia pojawienie się dwóch intrygujących mężczyzn, których obecność już na pierwszy rzut oka wróży kłopoty. Dziewczynom pozostaje liczyć na cud lub imbirową nalewkę według przepisu ekscentrycznej ciotki Matyldy. A właśnie zbliżają się święta…
Czy jesteś gotowa się zakochać?

„Kłamca 4. Kill'em all” Jakub Ćwiek

Loki przepadł w krainie elfów. Życie w skórze Oberona, rozrywki i miłe towarzystwo sprawiają, że trudno mu skupić się na zabijaniu Antychrysta czy martwieniu o ukochaną Jenny. Nie wie też, że w wyniku przypadkowo wypowiedzianej inkantacji z osławionego Necronomiconu powróciła do życia jego żona Sygin. Szykuje się tu komuś podróż przez Piekło? Nawet całkiem dosłownie!

Nowym Jorkiem rządzi zbuntowany anioł, na Biegunie Północnym władzę przejął Światowid, a Święty Mikołaj tkwi w więzieniu na samym mleku i zimnych pierniczkach. Dobrze, że mamy apokalipsę, inaczej trzeba by było odwołać gwiazdkę!

Loki, Samedi, a może Lucyfer? Kto jest największym kłamcą i kto wygra to ostatnie z ziemskich starć?

Najwyższa pora, by się przekonać.

„Stróże. Brudnopis Boga” Jakub Ćwiek

Czy pozornie spokojne anioły mogą mieć na koncie diablo interesujące historie? I to wiele!
Archiwa Wydziału Interwencyjnego Nadzoru Anielskiego aż trzeszczą od zagadkowych historii z różnych krańców świata. Od nadmorskiego kurortu skrywającego przerażający sekret po miasto stworzone dla zabawy bogatych – wszędzie łopoczą anielskie skrzydła. Zwykle niosą wybawienie, ale czasem ich podmuch oznacza śmierć.
W tym tomie poznacie początki WINY i wspaniałej, choć szorstkiej przyjaźni Butcha i Zadry. Dowiecie się również, za co jedno z indiańskich plemion nienawidzi skrzydlatych. Oczywiście po raz kolejny zjawi się Kłamca –w samą porę, by namieszać, jak jeszcze nigdy wcześniej!

„Zawsze i na zawsze” Jenny Han

Finałowy tom powieści o najbardziej romantycznej pierwszej miłości!

Lara Jean i Peter Kavinsky, para znana z filmowego hitu Netlixa „Do wszystkich chłopców, których kochałam” musi zmierzyć się jeszcze z wieloma przeciwnościami losu. Czy z każdą miłością musi tak być? I czy pierwsza miłość jest nazywana pierwszą, bo zawsze musi się skończyć?

Lara Jean i Peter kończą liceum. Stają przed wieloma ważnymi decyzjami. Co zrobią, jeżeli będą musieli się rozdzielić? Czy „środkowa” siostra Song powinna pójść w ślady Margot i za poradą ich mamy zerwać z chłopakiem? Wydaje się, że tego też chce mama Petera, która boi się, że jej syn zaprzepaści swoją szansę na sukces w dorosłym życiu.

Ostatni rok w rodzinie Song będzie pełen wrażeń. Chwile smutku i radości będą przeplatać się niczym popisowe fryzury Kitty. Tylko czy w jej przyszłości jest jeszcze miejsce na pierwszą miłość z czasów liceum?

„Nieświęty Mikołaj” Magdalena Kordel

Gdy wiara, nadzieja i miłość otwierają zamknięte drzwi

Jaśmina całe życie marzyła o własnej pracowni. Na drutach potrafiła wyczarować niemal wszystko. Zakochana i ufna postanowiła odłożyć swoje marzenia na później i zainwestować w firmę narzeczonego. Chociaż przyjaciele i babcia ostrzegali ją przed Radkiem, poszła za głosem serca.

W pewną przedgrudniową noc mały chłopiec z zadartym nosem przekazuje Jaśminie wiadomość, która wywraca jej życie do góry nogami. Gdy dziewczyna już niemal traci resztki nadziei, z pomocą zjawia się tajemniczy Nieświęty Mikołaj.

Czy Jaśmina zdoła jeszcze komuś zaufać? Czy poradzi sobie z problemami, które niejednego przytłoczyłyby na dobre? Czy magia świąt zadziała? I jaką rolę odegra w jej życiu chłopiec z zadartym nosem?

Nieświęty Mikołaj i Ciebie obdaruje wiarą w świąteczne cuda.

Okładki oraz opisy pochodzą z lubimyczytac.pl.
UDOSTĘPNIJ TEN POST

31 października 2019

Księżniczka i tajny agent – Nora Roberts

@oxuria
Księżniczka Gabriella de Cordina zostaje porwana pomimo stałej ochrony. Cudem ucieka porywaczom, ale pod wpływem dramatycznych wydarzeń traci pamięć. Nie wiadomo, kto i dlaczego ją uprowadził. Nadal jednak zagraża jej niebezpieczeństwo, dlatego rodzina angażuje wysokiej klasy specjalistę. Nonszalancki Amerykanin Reeve MacGee to były tajny agent. Doskonale radzi sobie ze wszystkim, ale staje się bezbronny wobec uczucia do zachwycającej i wrażliwej kobiety, którą ochrania.//lubimyczytac.pl

„Księżniczka i tajny agent” Nory Roberts to romans chyba w każdym tego słowa znaczeniu. Dodam tylko, że niekoniecznie w tym pozytywnym sensie. Nigdy wcześniej nie miałam styczności z twórczością wspomnianej autorki, jednak postanowiłam, że kiedyś trzeba przecież przekonać się na własnej skórze, czemu zawdzięcza ona swoją sławę. I zdradzę Wam, że dalej tego nie wiem!

Dla ścisłości – byłam nastawiona neutralnie do lektury, bo najzwyczajniej w świecie potrzebowałam tylko czegoś, co zapewni mi chwilę wytchnienia pomiędzy tekstami na zajęcia. Nawet to nastawienie nie pomogło! Wiem, że fabuła nie musiała nawet zachwycać, ale według mnie ciekawa czy wciągająca akcja jest akurat jedną z podstaw, by móc uznać książkę za przynajmniej dobrą. Tutaj tego niestety zabrakło. Podany na tacy został punkt wyjściowy, od którego zdarzenia prowadzą do bardzo przewidywalnego celu.

Przechodząc dalej, bohaterowie po prostu istnieją – mówią (czasem myślą), chodzą, wykonują różne czynności, ale kompletnie brak im jakiegokolwiek portretu psychologicznego. Może jednak miałam za duże wymagania? Jak wspomniałam, starałam się ich nie mieć, ale nie da się nie wymagać chociaż jakiegoś tła (nie tylko emocjonalnego, które jest trochę blade) – refleksji, zastanowienia się. Pewnie przywykłam już do tego, że zawsze coś w tym stylu się pojawiało w takich książkach, jednak ewidentnie odczuwałam ten brak jakiejś głębszej myśli. Było... płytko.

Korekta – chyba w tej kwestii odnotowałam największe braki. Naprawdę, już nawet fabuła chowała się przy tym aspekcie. Jeśli jesteście bardzo wyczuleni na drobne chochliki, nie przetrwacie. Ostrzegam, że nawet ktoś względnie nieprzywiązujący do tego wagi może mieć lekki problem. Średnio co parę stron na końcach zdań brakuje kropek, do tego dialogi są dziwnie, chaotycznie ułożone. Złóżcie to sobie w całość. Nie pisze mi się o tym łatwo, bo wiem, że ktoś wymieniony z nazwiska poświęcił swój czas, by tą korektą się zająć, jednak wywołuje to dyskomfort u czytelnika. Osobiście pod takim tekstem bym się najzwyczajniej w świecie nie podpisała, co tu dużo mówić.

Wpływ na całokształt może mieć fakt, iż książka pierwotnie wydana została w roku 1986. Tłumaczyłoby to wiele, ponieważ ponad trzydzieści lat to jednak kawał czasu i zmianie po kolei ulegało wszystko w świecie: mentalność, nauka, codzienność, technologia. W każdym razie w dzisiejszych realiach i natłoku wydawniczym znaleźć można o wiele lepsze lektury, które przede wszystkim zaciekawią oraz skłonią nawet do niewielkich refleksji. Zadecydujcie sami, ale weźcie pod uwagę to, co zawarłam powyżej – być może unikniecie wielkiego rozczarowania!

„Księżniczka i tajny agent” („Księstwo Cordiny” #1) Nora Roberts (tłum. Magdalena Nagórska), Wydawnictwo HarperCollins 2019, str. 288
Post powstał we współpracy z wydawnictwem.
UDOSTĘPNIJ TEN POST

21 października 2019

Kinowe premiery 2019, na które czekam – edycja październikowa

Pod względem filmowym październik jest nieźle zróżnicowany!

Historia jednego z cieszących się najgorszą sławą superprzestępców uniwersum DC — Jokera. Przedstawiony przez Phillipsa obraz śledzi losy kultowego czarnego charakteru, człowieka zepchniętego na margines. To nie tylko kontrowersyjne studium postaci, ale także opowieść ku przestrodze w szerszym kontekście.


W podejrzanych okolicznościach zostaje zamordowana Aneta (Maria Dębska) – piękna żona szanowanego adwokata Karola Holzera (Artur Żmijewski). Sprawę tajemniczego zabójstwa próbuje rozwikłać nadkomisarz Rafał Król (Andrzej Zieliński), funkcjonariusz współpracującej podczas okupacji z Niemcami Granatowej Policji. Kolejne tropy mnożą podejrzenia i ujawniają głęboko skrywane sekrety zmarłej oraz niejasne powiązania jej męża z wysoko postawionym oficerem SS (Aleksandar Milićević). Wśród podejrzanych znajduje się także nieco ekscentryczny hrabia Leon Przewiedzki (Andrzej Seweryn), który ma w zwyczaju podglądanie osób obecnych w mieszkaniu adwokata, szczególnie kobiet. W toku śledztwa, nadkomisarz Król znajduje nieoczekiwanego sojusznika w osobie radcy niemieckiej policji kryminalnej – Ernsta Kluge (Bogusław Linda). Sytuacja Holzera staje się coraz bardziej niebezpieczna, tymczasem znajdujący się na wolności morderca jest być może o krok od popełnienia kolejnej zbrodni.


Inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia 20-letniego Daniela, który w trakcie pobytu w poprawczaku przechodzi duchową przemianę i skrycie marzy, żeby zostać księdzem. Po kilku latach odsiadki chłopak zostaje warunkowo zwolniony, a następnie skierowany do pracy w zakładzie stolarskim. Zamiast tego jednak, popychany niemożliwym do spełnienia marzeniem, Daniel kieruje się do miejscowego kościoła, gdzie zaprzyjaźnia się z proboszczem. Kiedy, pod nieobecność duchownego, niespodziewanie nadarza się okazja, chłopak wykorzystuje ją i w przebraniu księdza zaczyna pełnić posługę kapłańską w miasteczku. Od początku jego metody ewangelizacji budzą kontrowersje wśród mieszkańców, szczególnie w oczach surowej kościelnej Lidii. Z czasem jednak nauki i charyzma fałszywego księdza zaczynają poruszać ludzi pogrążonych w tragedii, która wstrząsnęła lokalną społecznością kilka miesięcy wcześniej. Tymczasem w miasteczku pojawia się dawny kolega Daniela z poprawczaka, a córka kościelnej, Marta, coraz mocniej zaczyna kwestionować duchowość młodego księdza. Wszystko to sprawia, że chłopakowi grunt zaczyna palić się pod nogami. Rozdarty pomiędzy sacrum i profanum bohater znajduje jednak w swoim życiu nowy, ważny cel. Postanawia go zrealizować, nawet jeśli jego tajemnica miałaby wyjść na jaw...

Porywająca, nakręcona z epickim rozmachem historia wyścigu dwóch wielkich umysłów, Thomasa Edisona (w tej roli Benedict Cumberbatch, pamiętny Sherlock i Doktor Strange) oraz Nikoli Tesli (granego przez Nicholasa Houlta znanego m.in. z "X-Men: Apocalypse”). Film ukazuje kulisy morderczej rywalizacji Edisona i Tesli o to, który system elektryczny zrewolucjonizuje nie tylko współczesny obu wynalazcom świat, ale cały następny wiek.

Dziewczyny pracujące w jednym z najmodniejszych klubów go-go w Nowym Jorku tracą wszystkie oszczędności w wyniku krachu finansowego 2008 roku. Cały świat za kryzys wini nadzianych finansistów z Wall Street, którzy są częstymi gośćmi klubu.  Szastają kasą niczym Wilki z Wall Street, podczas gdy ofiary ich machinacji nie mają z czego żyć. Dziewczyny postanawiają wymierzyć im sprawiedliwość i odzyskać stracone pieniądze. Pod wodzą pięknej i znającej życie Ramony organizują błyskotliwy przekręt. Wykorzystując swoje wdzięki i znajomość męskiej psychiki, sprawiają, że rekiny finansjery łykają przynętę jak płotki. Kasa płynie szerokim strumieniem, a dziewczyny rzucają się w wir szalonego i rozrzutnego życia. Wkrótce zachłyśnięte sukcesem i słodkim smakiem zemsty zaczynają tracić czujność…

Gdy świeżo poślubiona panna młoda (Samara Weaving) wchodzi do bogatej, ekscentrycznej rodziny (Adam Brody, Henry Czerny, Andie MacDowell) swego męża (Mark O'Brien), zmuszona zostaje do udziału w uświęconej wieloletnią tradycją zabawie, a ta zmienia się w zabójczą grę, w której każdy uczestnik walczy o przetrwanie.


Nadszedł czas, by ponownie rozprawić się z zombie. Tym razem spotkamy się w okolicach Białego Domu. Od czasu powstania pierwszego filmu, na świecie pojawiło się mnóstwo nowych zombie, a te, które przetrwały – ewoluowały. I choć z zombie walczyć niełatwo, czasem najtrudniej stawić czoła… rodzinie, zwłaszcza tak złośliwej i nieprzebierającej w środkach rodzinie.

Akcja filmu rozpoczyna się kilka lat po wydarzeniach "Czarownicy" Już wiemy co utwardziło serce słynnej negatywnej bohaterki Disneya i sprawiło, że rzuciła przekleństwo na maleńką księżniczkę Aurorę. Tym razem zagłębimy się w relacje między Diaboliną i Aurorą, które będą zawierać nowe sojusze oraz staną w obliczu silnych przeciwników w walce o ocalenie wrzosowisk oraz żyjących na nich magicznych stworzeń.

Panos Cosmatos cofa się do 1983 roku i z pomocą niezwykłej ścieżki dźwiękowej tragicznie zmarłego Jóhanna Jóhannssona oraz psychodelicznych zdjęć Benjamina Loeba realizuje najdziwniejszy film roku. Mandy z Nicolasem Cage'em w najlepszej roli od lat to rozsadzająca mózg filmowa halucynacja. Po części czułe nawiązanie do kina eksploatacji, po części brutalna opowieść o zemście, a może raczej o duchach. Cosmatos, biorąc przykład ze swojego zmarłego ojca, reżysera m.in. "Rambo 2" i "Kobry", nie bawi się w stopniowe dawkowanie wrażeń w swoim rewelacyjnym drugim filmie. To historia drwala Reda Millera (Cage, praktycznie w stanie wrzenia) mszczącego się na ludziach, którzy zamordowali jego ukochaną - delikatną Mandy. W wolnych chwilach bohater ogląda reklamy z uwielbiającymi ser goblinami, wciąga górę kokainy i słucha praktycznych rad Billa Duke'a, którego możecie pamiętać z "Predatora".

"Ikar. Legenda Mietka Kosza" to inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia niewidomego geniusza fortepianu. Mietek (Dawid Ogrodnik) jako dziecko traci wzrok. Jego matka (Jowita Budnik), oddaje go pod opiekę sióstr zakonnych w Laskach. W ośrodku dla niewidomych chłopiec odkrywa, że muzyka może stać  się dla niego sposobem, by na nowo widzieć i opowiadać świat. Mietek zostaje świetnym pianistą klasycznym. Jednak, gdy odkrywa jazz – ma już tylko jeden cel: zostać najlepszym pianistą jazzowym w Polsce. Odnosi coraz większe sukcesy, nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Wygrywa prestiżowy Montreux Jazz Festival. Niespodziewanie w jego życiu pojawia się charyzmatyczna wokalistka Zuza (Justyna Wasilewska). To spotkanie zmieni jego życie. 


Plakaty oraz opisy pochodzą z filmweb.pl.
UDOSTĘPNIJ TEN POST

13 października 2019

Galopem po szczęście – Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska

@oxuria
Nowa powieść autorek bestsellerowego Ogrodu Zuzanny!

Basia ma 39 lat i 15-letnią córkę Karolę (z którą toczy nieustanne boje, bo obie mają rogate dusze). Poznajemy je obie, gdy jadą lekko rozklekotanym autem Basi do Jędrzejowa Podlaskiego. Basia, która uciekła z rodzinnego miasteczka zaraz po maturze, wraca do domu. Nie wiemy, jaka historia się za tym kryje, ale jest oczywiste, że w Warszawie, w której spędziła ostatnie 20 lat, spotkała ją jakaś klęska. Rozwód – to raz. Ale ona wraca z niczym: ma trzy walizki, kota w transporterku i komputer. Nie ma mieszkania. Nie ma pieniędzy. Z jakiegoś powodu musi wrócić do domu rodziców. Jej ojciec, Marek, jest dyrektorem państwowej stadniny koni. Ojciec proponuje Basi wakujące stanowisko asystentki w stadninie. Basia wchodzi w świat koni, z którego chciała kiedyś uciec.

Czy Basi uda się odnaleźć szczęście?//lubimyczytac.pl

Duet pisarski Justyny Bednarek i Jagny Kaczanowskiej był mi obcy – słyszałam wcześniej tylko jakieś strzępki informacji o ich poprzedniej serii, do której należy m.in. „Ogród Zuzanny”. Nie miałam więc wygórowanych oczekiwań i nie nastawiałam się w żaden sposób. Podejrzewam, że była to jedna z lepszych decyzji, jakie mogłam podjąć przed lekturą „Galopem po szczęście”.

Początkowo miałam duży problem, by historia mnie w jakiś sposób zaintrygowała. Wiele rozpoczętych wątków, postaci – nic nie było mnie w stanie zainteresować. Do tego główna bohaterka, Baśka, to niby dorosła kobieta, ale potrafiła zachowywać się w stosunku do swoich rodziców jak jej nastoletnia córka. Nie powiem, znoszenie jej było dość ciężkie, ale wraz z każdą kolejną przewracaną stroną akcja nabierała i tempa, i sensu. To jest dość znaczące, ponieważ zagłębiając się coraz bardziej w motywy Basi uciekającej przed dwudziestoma latami z miasteczka, w całej historii trybiki w końcu zaczynają wskakiwać w odpowiednie miejsca.

W książce znajduje się opis typowego polskiego miasteczka pełnego ciekawskich i wszystkowiedzących ludzi, ale całość została dość dobrze przemyślana, ponieważ czytelnik ma możliwość poznania wielu perspektyw – jak wspomniałam, w historii przeczytać możemy o losach wielu postaci zamieszkujących w Jędrzejowie Podlaskim. Ciekawe jest jednak to, że wszyscy mają ze sobą coś wspólnego, są jakby połączeni niewidzialną nicią. Jak to wszystko się skończy – przekonajcie się sami.

Po przezwyciężeniu początkowych trudności „Galopem po szczęście” okazało się być całkiem dobrą lekturą o m.in. rozprawianiu się z własną przeszłością, prawdziwym znaczeniu rodziny. I chociaż zaliczać jej nie będę do moich ulubionych, pozostawiła po sobie miłe wrażenie.

„Galopem po szczęście” Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska, Wydawnictwo W.A.B. 2019, str. 430
Post powstał we współpracy z wydawnictwem.
UDOSTĘPNIJ TEN POST

7 października 2019

Zapowiedzi – październik

Oto październikowe nowości!

„Pani Dymu” Laura Sebastian

Moja matka była królową pokoju, ja wiem zbyt dobrze, że pokój nie wystarczy…
Kaiser zamordował matkę Theodosii, Królową Ognia, gdy Theo miała zaledwie sześć lat. Zawłaszczył kraj Theo, a ją samą trzymał jako więźnia, ogłaszając ją Księżniczką Popiołu. Ta epoka dobiegła końca. Kaiser uważał swojego więźnia za słabego i bezbronnego. Nie zdawał sobie sprawy, że błyskotliwy umysł stanowi najbardziej śmiercionośną broń.
Theo nie nosi już korony z popiołu. Odzyskała należny jej tytuł i zdobyła zakładnika – Prinza Sorena. Ale jej lud pozostaje w niewoli pod panowaniem Kaisera, podczas gdy ona sama przebywa tysiące kilometrów należnego jej tronu.
Aby odzyskać to, co jej odebrano, będzie potrzebowała armii. Rzecz w tym, że wiąże się to z koniecznością zaufania jej ciotce, przerażającej piratce Dragonsbane, według której armię można zdobyć, tylko wydając Theo za mąż. Jednak żadna astreańska Królowa nigdy nikogo nie poślubiła…
Theo wie, że wolność ma swoją cenę, ale jest zdecydowana znaleźć sposób na uratowanie własnego kraju bez jednoczesnej utraty siebie.

„Hope again” Mona Kasten

Jedna z ulubionych autorek polskich czytelniczek powraca z kontynuacją swojej serii Again!

Everly Penn nigdy nie chciała się zakochać, a już na pewno nie w wykładowcy. Ale Nolan Gates jest czarujący, inteligentny i seksowny. Tylko przy nim Everly udaje się zapomnieć o mrocznych myślach, które od dzieciństwa nie dają jej spać w nocy. Im lepiej go poznaje, tym intensywniejsza staje się więź między nimi, tym bardziej Everly chce przekroczyć niewidzialną granicę, oddzielającą ją od Nolana. Nie wie jednak, że za jego optymizmem i miłością do literatury kryje się tajemnica. Tajemnica, która może zniszczyć ich miłość, zanim się na dobre zaczęła.

„Droga dusz” Paulina Hendel

Dołącz do walki z demonami i ocal świat przed zagładą!

Ciemność zalała Wiatrołom. Nadeszła trzynasta pełnia a wraz z nią nowe demony. Feliks ma wrażenie, że w tym rozdaniu dostał od losu najgorsze karty. Odkrywa, że ludzie mogą być równie nieobliczalni i żądni krwi, co nawi. Magda w pogoni za Niją znajduje się tak daleko od rodzinnego miasteczka jak jeszcze nigdy. Czy uda jej się odkryć, kim tak naprawdę jest, zanim będzie za późno? I czy droga dusz zaprowadzi ją z powrotem do domu?

Po epoce wiedźminów przyszedł czas na żniwiarzy. Paulina Hendel stworzyła serię, która aż prosi się o film. Bohaterowie fundują nam niezapomniane przygody, których akcja rozgrywa się w świecie pełnym słowiańskich demonów. Daj się porwać! Choć niekoniecznie jakiejś strzydze…

„Córka Królowej Oceanu” Tricia Levenseller

Alosa nie jest już więziona. Teraz to ona więzi swoich oprawców.

Alosa wykonała zadanie. Nie tylko odzyskała fragmenty mapy prowadzącej do legendarnego skarbu, ale i uwięziła na swoim statku piratów, którzy ją wcześniej pojmali. Jej uwagę wciąż jednak rozprasza bardzo atrakcyjny i niespodziewanie lojalny pierwszy oficer Riden, choć w tej chwili znajduje się on pod jej rozkazami.
Dziewczyna spodziewa się, że nikczemny Vordan stanie wkrótce przed obliczem sprawiedliwości jej ojca. Pirat jednak zdradza tajemnicę, którą rodzic trzymał w sekrecie od lat. Alosa wraz z załogą bierze udział w śmiertelnie niebezpiecznym wyścigu, konkurując z przerażającym królem piratów. Pomimo zagrożenia, dziewczyna ma pewność, że dotrze do skarbu jako pierwsza... bo, mimo wszystko, jest przecież córką królowej oceanu.

„Przy stole z Hitlerem” Rosella Postorino

Międzynarodowy bestseller oparty na prawdziwej historii z czasów II wojny światowej.

Rodzice dwudziestosześcioletniej Rosy Sauer odeszli, a jej mąż Gregor walczy na wojnie. Zubożała i samotna podejmuje decyzję opuszczenia rozdartego wojną Berlina, by zamieszkać z teściami na wsi. Wydaje jej się, że znajdzie tam schronienie. Pewnego ranka do drzwi pukają esesmani, aby oznajmić jej, że została powołana do bycia testerką Hitlera: trzy razy dziennie ona i dziewięć innych kobiet udają się do tajnej siedziby Hitlera w Wilczym Szańcu, aby próbować jego potraw, zanim on to zrobi.

Zmuszone do jedzenia tego, co mogłoby je zabić, degustatorki zaczynają dzielić się na dwie grupy: fanatyczki lojalne Hitlerowi oraz kobiety takie jak Rosa, upierające się, że nie są nazistkami, pomimo że każdego dnia ryzykują własne życie dla Hitlera. W pewnym momencie wszyscy zaczynają się zastanawiać, czy stoją po złej stronie historii.

Przy stole z Hitlerem budzi prowokacyjne pytania o współudział w zbrodniach, poczucie winy i przetrwanie.

„Średniowiecze bez trzymanki” Wojciech Drewniak

Zakute łby, publiczne egzekucje, tortury, Wikingowie i krucjaty.

Nie musisz chodzić do szkoły, ale możesz paść ofiarą epidemii. Albo porwą cię Tatarzy. Jeśli masz szczęście i urodziłeś się w rodzinie szlacheckiej, będziesz się bezkarnie obijał. A może zostaniesz rycerzem. W każdym razie raczej się nie zmęczysz. Jeśli twoje nazwisko nie kończy się na „-ski”, pewnie do śmierci będziesz harował w polu. Już zgadłeś? No pewnie! Witamy w średniowieczu! Najbardziej odjechanej epoce w dziejach! Będzie ostro i bez cenzury. Jak zwykle.

„Korona z Czarodrzewu” Tad Williams

Pierwszy tom cyklu „Ostatni król Osten Ard“.

Król Simon i królowa Miriamele dzierżą Wielkie Berło Osten Ard od trzech dziesięcioleci. Razem brali udział w wielu wojnach, żadna jednak nie była tak tragiczna jak ta, w której zwyciężyli we wczesnej młodości: wojna z nieumarłym Królem Burz i sprzymierzonymi z nim nieśmiertelnymi Nornami. Te lata nie minęły bez wyzwań i bólu. Para monarsza przeżyła wielką tragedię – utratę jedynego dziecka Johna Josui, teraz jednak zawisł nad nimi jeszcze poważniejszy kryzys. Najniebezpieczniejsza sojuszniczka Króla Burz, wiekowa władczyni Nornów, przebudziła się z długiego snu w głębi dalekiej Burzowej Góry. Jak cały jej lud, Utuk’ku dyszy żądzą zemsty na zwycięskich śmiertelnikach. Aby zwiększyć swoje szanse, chce odnaleźć koronę z czarodrzewu, której tajemnicy nie zna nikt poza samą Utuk’ku i jej najważniejszymi wodzami. Władców Osten Ard zaczynają prześladować zagrażające pokojowi siły, które powinny pozostać historią. Zło jednak nigdy nie umiera.

„Mr. Breakfast” Jonathan Carroll

Kiedy jedno życie to za mało.

Niespełniony komik Graham Patterson przejeżdża przez zapyziałe miasteczko w Karolinie Północnej, gdy nagle psuje mu się samochód. Zmuszony czekać dwa dni na naprawę, zachodzi do salonu tajemniczej tatuażystki. Zachwycony jej kunsztem, postanawia zrobić sobie tatuaż, który „najmniej mu się podoba”. Nie ma pojęcia, że tym samym zyskał moc przemieszczania się między równoległymi rzeczywistościami. Od tej pory życie Grahama Pattersona rozszczepia się na trzy splatające się wersje jego biografii. Kłopot w tym, że wersje te zaczynają się z sobą mieszać…

Dowcipna, lekka forma, a jednak skłaniająca do namysłu ? Carroll jest w tym mistrzem!

„Sadie” Courtney Summers

Sadie nie ma łatwego życia. Dorastając bez rodziców, wychowuje swoją siostrę Mattie i choć życie ich nie rozpieszcza, najgorsze dopiero nadejdzie.
Kiedy Mattie zostaje znaleziona martwa, cały świat Sadie się rozpada. Po nieudanym dochodzeniu policyjnym jest zdeterminowana, aby znaleźć zabójcę i wymierzyć mu sprawiedliwość.

West McCray, który prowadzi audycje radiowe poświęcone małym, zapomnianym miasteczkom w Ameryce, podsłuchuje historię Sadie na zapyziałej stacji benzynowej. Dziennikarz wkrótce zaczyna mieć obsesję na punkcie odnalezienia dziewczyny, która zaginęła w trakcie poszukiwań mordercy swojej siostry. Nagrywa podcast, w którym relacjonuje, jak podąża śladami Sadie, starając się odkryć jej losy i odnaleźć ją samą, zanim będzie za późno.


„PS Kocham Cię na zawsze” Cecelia Ahern

„PS Kocham Cię” to niekwestionowany numer 1 wśród książek (i filmów) poświęconych miłości powstałych w XXI wieku. Wreszcie powstała jej kontynuacja! Cecelia Ahern ponownie tworzy piękną i poruszającą historię o miłości „na zawsze” i o życiu, które nie jest bajką.

Akcja „PS Kocham Cię na zawsze” rozpoczyna się siedem lat po śmierci Gerry’ego. Jego żona Holly Kennedy poukładała swoje życie na nowo. Ma stabilną pracę i zamierza zamieszkać ze swoim nowym partnerem, Gabrielem. Ciara, siostra Holly, namawia ją do udziału w podcaście, w którym miałaby opowiedzieć o swoich doświadczeniach po śmierci Gerry’ego i o listach, które jej zostawił. Ta jednak obawia się powrotu do traumatycznych wydarzeń, które zostawiła już za sobą…

Fenomen „PS Kocham Cię” sprawił, że do dziś książki Ahern sprzedały się łącznie w ponad 25 milionach egzemplarzy. Wśród nich znalazła się m.in. bestsellerowa i głośna powieść „Love, Rosie”. Książka „PS Kocham Cię” doczekała się ekranizacji z Hilary Swank i Gerardem Butlerem w rolach głównych.

„Czarownica ze Wzgórza” Stacey Halls

Pendle Hill kolejny raz zachodzi w ciążę. Ma nadzieję, że tym razem urodzi dziedzica, mimo że już wiele razy poroniła. Nagle odkrywa list, w którym jej lekarz ostrzega jej męża, że może ona nie przeżyć kolejnej ciąży. Przerażona odkryciem, udaje się na spacer po lasach...

Fabuła rozgrywa się w Lancaster, w Anglii, gdy w okolicy trwają polowania na czarownice… Kobiety są podejrzewane o stosowanie czarnej magii, oskarżane. Bycie kobietą w tych czasach to ogromne ryzyko.

„Światło księżyca” Jenn Bennet

W świetle księżyca miłość chodzi własnymi ścieżkami...

Wielbicielka kryminałów Birdie Lindberg ma zdecydowanie wybujałą wyobraźnię. Wychowana w domu surowych dziadków ucieka w świat fantazji, w którym gra dzielnego detektywa – każdy nieznajomy jest podejrzany. Jej życie zmienia się jednak diametralnie, kiedy Birdie w ostanie wakacje przed studiami podejmuje pracę jako recepcjonistka w hotelu.

Dziewczyna ma nadzieję, że z introwertycznej marzycielki przemieni się w odważną zdobywczynię świata, a sympatyczny Daniel Aoki zgłosi się na ochotnika, by zostać jej przewodnikiem. Chłopak pracuje na tej samej nocnej zmianie co Birdie i co rano wysiaduje na nabrzeżu przy jej ulubionej knajpce „Światło Książyca”, czekając na pierwszy prom. Daniel podziela również jej apetyt na intrygę – natknął się nawet na prawdziwą sensację: słynny, stroniący od ludzi pisarz – nigdy wcześniej niewidywany publicznie – potajemnie spotyka się z kimś w ich hotelu.

Aby wyśledzić, co ukrywa pisarz, Birdie musi wyjść ze swojej skorupy… odkrywając, że najbardziej zawikłanym rebusem ze wszystkich mogą być jej uczucia do nieuchwytnej zagadki, jaką jest Daniel.

„Balladyna” opracowanie zbiorowe

Już przeszłość zamknięta
W grobach... Ja sama panią tajemnicy.
Juliusz Słowacki, „Balladyna”, Akt V, Scena IV

Balladyna ma wiele oblicz. Raz odcina głowę, bo taki ma kaprys; innym razem potrafi zabić po cichu, a winę zrzucić na kogoś innego. Jest pełna nienawiści i nie przebiera w środkach w dążeniu do realizacji swoich planów. Manipuluje, kłamie, oszukuje, zabija. Zło kusi ją od dziecka. Ma bardzo dobrą pamięć i nie zna litości. Czasem skrywa się pod innym imieniem. Bella, Beata, B., Sandra, Waleria, a nawet Al Bandyn. Nieważne jakie imię by przybrała, prędzej czy później da się ją rozpoznać po charakterystycznej bliźnie na czole.

Jednak nie każdy jest na tyle rozsądny, by zejść jej z drogi.

Ośmiu wybitnych polskich autorów odsłania współczesne oblicze Balladyny!

„To, czego o mnie nie wiesz” Samantha Young

Kolejny tom bestsellerowej serii o nadmorskim Hartwell.

Nie zaznasz miłości, jeśli nie uporasz się z przeszłością.

Dahlia McGuire, złotniczka i właścicielka sklepu z pamiątkami, choć zerwała niemal wszystkie kontakty z rodziną, uwielbia swoje spokojne życie w nadmorskim Hartwell. Gdy jednak ukochany ojciec jej potrzebuje, Dahlia nie waha się wrócić do Bostonu i zmierzyć z tym, co zostawiła za sobą. A przede wszystkim z Michealem Sullivanem, którego kocha najbardziej w świecie i który przed laty złamał jej serce. I vice versa.

Jedenaście lat wcześniej ona była dziewczyną jego najlepszego kumpla. W nim zakochała się jej najmłodsza siostra. Robili wszystko, co w ich mocy, by opanować rodzące się w nich uczucie, ale serca nie da się oszukać. Gdy wydawało się, że wreszcie znaleźli szczęście, tragedia w rodzinie McGuire’ów wszystko zmieniła. Dręczona wyrzutami sumienia Dahlia uciekła, porzucając ukochanego i bliskich.

Michael właśnie rozwiódł się z żoną i próbuje poskładać swoje życie na nowo. Powrót Dahlii jest dla niego jak grom z jasnego nieba. Oboje wiedzą, że to, co ich łączyło, nie znikło, a wręcz przybrało na sile. Gdy jednak Michael jest gotowy dać im szansę, Dahlia nie może poradzić sobie z poczuciem winy. I znów, jak kiedyś, ucieka, łamiąc Michaelowi serce.

Tym razem jednak mężczyzna nie zamierza się poddać. Rusza za ukochaną do Hartwell, gdzie musi nie tylko pokonać wątpliwości Dahlii, lecz także zmierzyć się z największym skandalem w historii tego uroczego, nadmorskiego miasteczka.

„Jego babeczka” Penelope Bloom

Posiadanie seksownego szefa wcale nie jest szczególnie kłopotliwe. Łatwo powiedzieć!

Muszę tylko opierać się jego urokowi przez parę najbliższych miesięcy, bo przecież z nadejściem stycznia lecę do Paryża, realizować marzenie o zostaniu artystką. Wielka szkoda, że nie można zjeść ciastka i mieć ciastka.

Zapomniałam wspomnieć... mój seksowny szef był też moją szkolną miłością.

Tak jakby. Na początku chciałam go zagłaskać swoją ckliwą czułością. A pod koniec już tylko okrutnie zmiażdżyć. Teraz wrócił, choć równie dobrze mógłby mieć napisane „Nie dotykać!” na koszulce.

Mam takie pytanko: czy dotykanie bez użycia rąk się liczy?

Pozwólcie, że sama sobie odpowiem: Tak, Emily, napalona suczko, liczy się! Poza tym moje marzenie czeka na mnie niczym świąteczny upominek owinięty w błyszczący papier i przewiązany wstążką. Jest w moim zasięgu, jeśli tylko należycie się zachowam. Byłabym ostatnią idiotką, gdybym postawiła to na szali. Poza tym mam jednak za sobą długą i chlubną tradycję nie bycia idiotką, którą chciałabym podtrzymać.

Chyba, że podejdę do tego inaczej. Trzymając się szkolnej analogii – ostatecznie, skoro przez cały semestr naprawdę bardzo się starałam, to chyba mogę sobie w końcu pozwolić na oblanie jednego testu. Trzy miesiące to szmat czasu, więc gdyby miał mi postawić wielką, tłustą, brudną „pałę” to tylko dodało by odrobinę pikanterii temu nudnemu matematycznemu równaniu.Przede mną proste zadanie. Muszę przygotować kilka plakatów i rekwizytów na imprezę Halloween, którą urządza.

Potem odejdę, zostawię jego cudowne oczy i doskonałe ciało, złapię samolot i zapomnę o naszych pięknych dzieciach w domku na przedmieściach...

Opisy oraz okładki pochodzą z lubimyczytac.pl.

UDOSTĘPNIJ TEN POST

3 października 2019

X-Men: Saga Mrocznej Phoenix – Stuart Moore

@oxuria
Przeprowadzając wahadłowiec przez potężny rozbłysk słoneczny, Jean Grey poświęca swoje życie, by uratować X-Menów. Zdarza się cud i superbohaterka się odradza.

Phoenix – jak głosi jej imię – powraca do życia, stając się jedną z najpotężniejszych istot we wszechświecie. Lecz kiedy wraz z X-Menami bierze udział w ataku na tajną organizację o nazwie Hellfire Club, pada ofiarą manipulacji, zdradza przyjaciół z drużyny i zmienia się w Czarną Królową.

Gdy moce Jean wymykają się spod kontroli, staje się jasne, że trzeba ją powstrzymać. Są tacy, którzy za wszelką cenę pragną jej śmierci; tymczasem X-Meni robią wszystko, by opanować Siłę Phoenix, nie zabijając przy tym Jean. Od ich zmagań zależą losy świata. //lubimyczytac.pl

Nie wiem, jak to jest z ostatnim filmem z serii o X-Menach, ponieważ go nie widziałam – nie mam pojęcia więc, jak została przedstawiona tam postać Phoenix. Jej historia – przedstawiona w „Sadze Mrocznej Phoenix” – zainspirowała jednak twórców filmowych już wcześniej! W produkcji zatytułowanej „X-Men: The Last Stand” („Ostatni bastion”) z 2006 roku wykorzystano wątek Jean Grey, aczkolwiek został on tak pozmieniany i powycinany na potrzeby filmowego uniwersum, że nie mogłam w to uwierzyć (obejrzałam ten film ponownie dosłownie dzień lub dwa po odłożeniu książki). Zestawiając ze sobą wspomniany film i powieść uniwersum Marvela – zdecydowanie wygrywa książka.
W przypadku „Wojny domowej” minusem wydawało się być to, że w pewnym momencie ilość postaci (w większości nieznanych tak dobrze jak Iron Man czy Kapitan Ameryka) przytłaczała Czytelników i można się było lekko pogubić. Tym razem jednak nie musicie się aż tak przejmować tą kwestią – opowieść o Mrocznej Phoenix kręci się głównie wokół zespołu X-Menów i paru innych osób, których z pewnością nie pomylicie. 

Książkowa wersja historii tak mrocznej i nieprzewidywalnej bohaterki całkiem mnie zaintrygowała – przede wszystkim to, jak ukazana została psychika bohaterów, którzy walczą tym razem sami ze sobą, też na podłożu własnej psychiki. Jean to ich przyjaciółka, jest nawet kimś w rodzaju rodziny dla nich. Jak w takim wypadku mają postąpić wobec niej – traktować ją jak wroga czy chronić, narażając równocześnie własne bezpieczeństwo? Nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi, ponieważ każdy tłumaczyłby się innymi rzeczami i miałby do tego prawo. To jest walka w sercu, duszy, ale i wręcz – rozrywająca i wyniszczająca od środka. 

„X-Men: Saga Mrocznej Phoenix” Stuart Moore, Wydawnictwo Insignis 2019, str. 408
Post powstał we współpracy z wydawnictwem.

UDOSTĘPNIJ TEN POST

29 września 2019

Podsumowanie półroczne

Tak, to podsumowanie jest mocno spóźnione, bo obejmuje ono okres od stycznia do końca czerwca, ale co tam. Dla mnie to już chyba normalka (dlatego zrezygnowałam z wcześniejszych podsumowań miesięcznych). 

Rok – jak to w maturalnej klasie – rozpoczęłam lekturą i w tym podsumowaniu będzie ich wiele! Wspominać nie będę o wszystkich, bo umieszczone są po kolei na grafice. Przyznam, że naprawdę wielkie wrażenie zrobiło na mnie „Zdążyć przed Panem Bogiem” jak i literatura obozowa. Przechodząc już do luźniejszej literatury, jeszcze w świątecznym klimacie poznałam „Pejzaż z Aniołem” Magdaleny Kordel, później przeszłam do bardziej kryminalnego niemieckiego klimatu – „Wiara, miłość, śmierć” Petera Gallerta i Jorga Reitera. Karolina Klimkiewicz w swojej kolejnej powieści „Wybacz mi” ponownie mną wzruszyła opowieścią o relacji matki z córką. „Ferdydurke” Gombrowicza wprawiło mnie w niemałą konsternację podczas lektury, ale do dzisiaj ma miejsce na mojej liście jednych z najlepszych lektur szkolnych! Miałam okazję poznać Vi Keeland i Penelope Ward w duecie – „Milioner i bogini”. Zdecydowałam się sprawdzić, o co chodziło z całym tym szumem zachwytów związanym z premierą (dawną już, ale lubię sięgać po prawie że zapomniane już byłe gorące nowości) „Collide” Gail McHugh i wspominam lekturę w porządku. Za to „Król bez skrupułów” to był dla mnie hit nad hitami – niekoniecznie w tym pozytywnym sensie. Nadal nie dowierzam w to, że na takiej małej ilości stron chodziło tylko w kółko o jedno, a fabuły było jak okruszków chleba. Kolejne części sobie zdecydowanie odpuściłam. Wiarę w taką literaturę kobiecą przywróciła mi niezawodna Corinne Michaels i jej książka „If I Only Knew” – wspominam ciepło i polecam, język tutaj nie jest zbyt ciężki, dacie radę! Miałam również możliwość poznania twórczości Penelope Ward w wersji solowej poprzez „Napij się i zadzwoń do mnie”. „Kosmiczne zachwyty” w rzeczy samej zachwyciły mnie! Za to „Miecz Aniołów” kompletnie nie zdołał mnie wciągnąć, więc z lektury po prostu zrezygnowałam. „Serce jak głaz” Diany Palmer złe nie było – tak raczej przeciętnie wypadło. Za to „Polska odwraca oczy” Justyny Kopińskiej wstrząsnęło mną. I to jeszcze jak! „(Nie)miłość. Z tobą i bez ciebie” Nataszy Sochy okazała się być bardzo refleksyjną książką i przez to wartą przeczytania! No i „Słodki drań” – wydaje mi się, że przoduje on, jeśli chodzi o powieści duetu Keeland&Ward.

„Bez żalu” to druga książka Sheridan, którą przeczytałam, ale zdecydowanie lepsza niż „Bez słów”. „Ogień, który ich spala” to mój mały powrót do twórczości Brittainy C. Cherry i to zdecydowanie była dobra decyzja! „Inna Blue” jest za to książką autorstwa Amy Harmon, która po raz kolejny udowodniła mi, że potrafi pisać w sposób emocjonalny, chwytający za serce i równocześnie, bazując na schematach, ze zręcznością je przełamuje. „Wojna domowa” to mój ukochany Marvel, więc lektury tej przegapić nie mogłam! „One Last Time” – kolejna książka Corinne Michaels i kolejna po angielsku i wciąż polecam. „W kajdankach miłości” rozpoczęło serię „Życiowi bohaterowie”, która zdecydowanie warta jest poznania. Za to „Odwrócone” to całkiem inna bajka – i to dosłownie! Niby skierowana do troszkę młodszego Czytelnika, ale myślę, że każdy (a zwłaszcza starsi!) odczytają ją bardzo dobrze, odnosząc wiele przenośni i metafor do naszego codziennego życia. W przypadku „Wynajmij sobie chłopaka” po lekturze książki byłam święcie przekonana, że ekranizacja musi być o wiele lepsza, ale pomyliłam się i to okropnie. Jakoś szczególnie nie polecam żadnej z tych wersji. Następnie duet Keeland&Ward powrócił do łask wraz z pierwszą częścią dylogii – „Zbuntowanym dziedzicem”. „Panny z Wilka” Jarosława Iwaszkiewicza zapadły mi w pamięci mocno, a i lekturę wspominam bardzo miło i do kolejnych opowiadań z pewnością powrócę! Adriana Locke po raz kolejny przemieliła mnie emocjonalnie w swojej książce pt. „Zapisane w bliznach”, o czym możecie sami się przekonać. Jeden z wielu tematów tabu dał mi trochę do myślenia poprzez „To, co zakazane” Tabithy Suzumy – to nie było łatwe. Za to „Twoje fotografie” do dzisiaj mi tak siedzą w głowie, że z pewnością jest to jedna z najlepszych książek przeczytanych przeze mnie w tym roku. Bardzo, bardzo, bardzo mocno polecam! „Bądź moim marzeniem” jest trochę w podobnym klimacie, ale jednak nie porównywałabym ich tak bardzo. „Dwie kobiety” za to sprawiły, iż sama nie wiedziałam, co mam myśleć po skończeniu książki, ale lektury nie żałuję. Waszym fantastycznym must have powinno być „Księżyc jest pierwszym umarłym” Kariny Bonowicz – ta historia wymiata! „(Nie)zwyczajna” to całkiem miła młodzieżówka, za to „Z głową w gwiazdach” potrafi nieźle wciągnąć! Czerwiec zakończyłam książką niezawodnej (a jakże!) Colleen Hoover – „November 9”, która jest dla mnie chyba jedną z lepszych jej powieści!

W tamtym czasie skupiałam się głównie na recenzowaniu dla Was książek, przygotowywaniu zapowiedzi wydawniczych oraz tych kinowych, ale oprócz tego pisałam też:

UDOSTĘPNIJ TEN POST

26 września 2019

Jezioro Ciszy – Anne Bishop

@oxuria
W ramach ugody rozwodowej Vicki DeVine przejmuje stary ośrodek nad Jeziorem Ciszy w miasteczku, które nie jest kontrolowane przez ludzi. Miejsca takie jak Sprężynowo nie są oddzielone od terenów Innych − dominujących drapieżników, które rządzą większością lądu i wszystkimi akwenami na świecie. A kiedy nie ma granic, nigdy nie wiadomo, co cię obserwuje…

Vicki ma nadzieję na rozpoczęcie nowego życia, jednak gdy Aggie Wrona – jej zmiennokształtna lokatorka – znajduje martwego człowieka, zaczynają się problemy. Śledczy chcą zrzucić na Vicki winę za śmierć mężczyzny, chociaż dowody jednoznacznie wskazują na to, że zabiła go siła inna niż ludzka. Czy Vicki i jej przyjaciele znajdą odpowiedzi na nawarstwiające się pytania? Jedno jest pewne − aby przeżyć, będą musieli poświęcić wszystko, co mają.

Na terytorium kontrolowanym przez Innych – wampiry, zmiennokształtnych i jeszcze bardziej śmiercionośne istoty paranormalne – ludzkie prawa nie obowiązują. I ludzie nigdy, przenigdy nie powinni o tym zapominać…//lubimyczytac.pl

Kiedy cztery lata temu zaczynałam moją przygodę z serią „Inni” Anne Bishop, byłam więcej niż zadowolona z lektury. I, mimo że okładki niektórych tomów pozostawiają wiele do życzenia, to trzeba przyznać, że wydania są w porządku, chociaż to tekst jest tutaj najważniejszy. „Pisane szkarłatem”, „Morderstwo wron”, „Srebrzyste wizje”, „Naznaczona” i „Zapisane w kartach” – oto tomy, które wpisują się w oryginalną wspomnianą serię. „Jezioro Ciszy” wciąż rozgrywa się w świecie, w którym żyją Inni obok ludzi – z tym, że historia opowiedziana jest bardziej z perspektywy tych drugich. Wiele tu prób zrozumienia, ale i błędów z ludzkiej strony – wydaje się, że Bishop wciąż skupia się na tym, by ukazać naturę niektórych z nas, co w sumie nie jest takim złym pomysłem, ponieważ po takiej lekturze będzie można zastanowić się, czy czasem sami takich cech nie posiadamy.
„[...], ludzie chętnie wierzą, że mogą powtórzyć działania tych, którzy zrobili coś przed nimi, i nie ponieść takich samych konsekwencji”. str. 195
Na pierwszym planie zdecydowanie występują ludzcy bohaterowie (i nie mam na myśli cechy charakteru tylko najzwyklejszych homo sapiens z krwi i kości) – w dodatku nowi, których wcześniej nie można było spotkać w historii Meg i Simona, co odróżnia tę książkę od poprzednich i daje dużą możliwość, jaką jest sięgnięcie po „Jezioro Ciszy” bez znajomości poprzednich pięciu tomów. Nie zabrakło jednak i Innych, którzy wkład w losy Vicki DeVine mieli dość spory. Miałam mały problem podczas czytania – zabrakło mi w tej powieści takiej postaci (właśnie ze wspomnianej wcześniej grupy), która byłaby tak charakterystyczna i wyróżniająca się, że mogłaby zaskarbić moją sympatię. Jedynym kandydatem na to miejsce mógłby być Ilya Sanguinati, ale było go zdecydowanie za mało w tej historii, bym mogła go za takiego uznać. Ogólnie miałam delikatny problem z postaciami ludzkimi – byli tacy... no nie wiem, jak ich nawet określić, ale nie polubiliśmy się za bardzo. Plusem za to była kreacja Vicki – wcale nie była piękna, młoda, zgrabna i powabna. Jej kompleksy wielokrotnie dały się we znaki (dosłownie: wielokrotnie) i dzięki temu Bishop miała możliwość stworzenia takiej kolejnej małej babskiej społeczności (jak w poprzedniej historii) i pokazania, że w takiej grupie tkwi siła. Wzajemna troska i brak uprzedzeń mogą zdziałać cuda, o czym możecie dowiedzieć się właśnie z „Jeziora Ciszy”.

Dobrze było wrócić chociaż na chwilę do pamiętnego świata Innych, ale nie jestem pewna, czy tak chętnie będę kontynuowała przygodę z nową historią. Nie zżyłam się za bardzo z bohaterami (pomimo dobrej fabuły!), po paru dniach nie pamiętam nawet już za wielu faktów. Do tego raz występuje narracja pierwszoosobowa (z perspektywy Vicki), a z punktu widzenia Grimshawa zmienia się już na trzecioosobową – mnie to irytowało i wprowadzało lekki dyskomfort podczas czytania. Myślę, że jakbym zaczynała od opowieści o losach Vicki i później z ciekawości poznała historię Meg i Simona, sprawiłoby mi to o wiele więcej radości! Także macie wybór – możecie najpierw poznać cały świat z perspektywy Innych lub z ludzkiej strony. W każdym razie, będzie warto.

„Jezioro Ciszy” („Inni” #6, „Świat Innych” #1) Anne Bishop (tłum. Emilia Skowrońska), Wydawnictwo Initium 2019, str. 480
Post powstał we współpracy z wydawnictwem.
UDOSTĘPNIJ TEN POST

21 września 2019

Kusząca pomyłka – Vi Keeland

Kusząca powieść Vi Keeland – jednej z najpopularniejszych autorek książek erotycznych!

Rachel i Caine poznali się w pubie, choć „poznali” to za dużo powiedziane. Spotkali się, a podczas ich pierwszej rozmowy Rachel wykrzyczała, co myśli na temat jego kłamstw i rozbuchanego ego. Nie miał problemu z tym, żeby uwieść jej przyjaciółkę, zapomniał tylko powiedzieć, że… jest żonaty. Zasłużył sobie na wszystkie ostre słowa, które usłyszał od Rachel. Chociaż nie do końca… Okazało się bowiem, że zaszła pomyłka…

Rachel miała nadzieję, że sprawa pójdzie w zapomnienie i nigdy więcej nie spotka przystojnego nieznajomego z pubu. Aż do następnego ranka, gdy dowiedziała się, że jest on… nowym profesorem, a ona jego asystentką. Co może zwiastować taki początek tej znajomości?//lubimyczytac.pl

Ostatnim czasem bardzo dużo czytywałam książek, które wychodziły spod pióra i Penelope Ward, i Vi Keeland, (m.in. „Milioner i bogini”, „Słodki drań”, „Romans po brytyjsku”, „Zbuntowany dziedzic”), ale jeśli chodzi o osobne powieści tych autorek, ich już tak jakoś nie miałam okazji – jedynie „Napij się i zadzwoń do mnie” od Ward. Jako duet pisarki stanowią dla mnie uosobienie humoru z pazurem i wciągającej historii, ale nie wiedziałam do końca, czego mogę się po nich spodziewać oddzielnie. Jednak nie musiałam czekać długo – niedawna premiera „Kuszącej pomyłki” Keeland wzbogaciła nieco mój ogląd na sytuację.
„Zawzięte zaprzeczanie jest zazwyczaj najgłośniejszym przyznaniem się do winy”. str. 178
Musicie wiedzieć jedno – literaturę kobiecą, jakiej przedstawicielkami są wspomniane dwie autorki, lubię, ponieważ mimo umieszczania w niej scen erotycznych (które nie są lubiane przez wszystkich czytelników) książka wcale na swojej wartości nie traci (i hej, na okładce w końcu nie ma gołej klaty!). Wręcz przeciwnie – czasem aż kipi humorem (tutaj sprawa indywidualna, bo jedna powieść będzie wydawała się śmieszniejsza od drugiej), ma w sobie jakieś przesłanie, które naprawdę może do człowieka trafić dzięki emocjonalnemu przywiązaniu do bohaterów. Dziwić więc Was nie powinno, że twórczość Vi Keeland – w duecie jak i osobno – spodobała mi się równie mocno.

„Kusząca pomyłka” jest własnie taką książką – kusi, śmieszy, ale i wzrusza. Zauważyłam wspólny mianownik w tytułach Keeland (jak i zarówno Ward)! W wielu swoich powieściach odwołuje się do uczuć czytelnika poprzez jakieś niejasne sytuacje z przeszłości powiązane z głównymi bohaterami. Jest to jakiś schemat, ale tak zaaranżowany, obudowany, że uwierzcie mi – nie mam z tym żadnego problemu. Zwłaszcza, jeśli gdzieś tam z głównym wątkiem powiązana jest muzyka. Na mnie wykorzystanie właśnie tego motywu w taki sposób zrobiło wrażenie! I dzięki temu fakt, że historia Caine'a i Rachel opiera się na relacji profesor-studentka (ale nie w taki oczywisty sposób) wcale mi tak nie wadziła. Wszystkiego dopełnia tłumaczenie, które bardzo miło się czyta.

„Kusząca pomyłka” Vi Keeland (tłum. Sylwia Chojnacka), Wydawnictwo Kobiece 2019, str. 376
Post powstał we współpracy z wydawnictwem.

UDOSTĘPNIJ TEN POST
Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.