21 lutego 2019

Król bez skrupułów – Meghan March

Keira Kilgore jest rudowłosą pięknością o ognistym temperamencie i niepokornej duszy. Prowadzi destylarnię, która należy do jej rodziny od czterech pokoleń, i to dziedzictwo jest dla niej wszystkim. Zwłaszcza teraz, gdy po kilku miesiącach małżeństwa zmarł jej mąż. Nie był to udany związek. Brett, jej małżonek, regularnie ją zdradzał, podkradał pieniądze z firmowego konta, a gdy zginął, okazało się, że... pozostawił ją z ogromnym długiem, którego w żaden sposób nie mogłaby spłacić. Najgorsze jednak, że zadłużył Keirę u człowieka, który rządzi Nowym Orleanem żelazną pięścią.

Lachlan Mount nie ma żadnych zahamowań ani słabości, a o jego bezwzględności krążą legendy. Nikt nie odważy się kwestionować jego życzeń czy łamać ustalonych przez niego zasad — ani policja, ani żadna z mafii działających w tym mieście. Mount trzyma się w cieniu. Nikomu nie pozwala zbliżyć się do siebie, może poza nielicznymi kobietami, które potem giną bez wieści. Mężczyzna może zrobić wszystko, bo nigdy nie spotkał się nawet z cieniem oporu. Kontrolował Nowy Orlean w pełnym tego słowa znaczeniu, a jego żądania zawsze były spełniane. Tak miało być i tym razem.

W zamian za odstąpienie od zniszczenia dziedzictwa Keiry zażądał jej samej...//lubimyczytac.pl

Słuchajcie, sprawa jest taka – mogę Was przekonywać do odpuszczenia sobie tej książki, ale sami wiecie, co dla Was jest najlepsze. Mnie historia Keiry i Lachlana Mounta nie porwała, bo w gruncie rzeczy nie miało nawet co.  Na niecałych dwustu trzydziestu stronach, które składają się na pierwszy tom „Trylogii Mount”, nie dzieje się za wiele poza licznymi scenami erotycznymi wiodącymi prym. 

Jestem zawiedziona, ponieważ liczyłam na coś więcej – sam zamysł na ukształtowanie głównej bohaterki nie był zły, ponieważ nie spotyka się często kobiety, która zarządza destylarnią i zna się na whisky jak nikt. Można się spodziewać, że będzie miała charakterek, pewną iskrę w sobie – i faktycznie, ma te cechy. Niestety w starciu z Panem Wielkim Lachlanem Tyranem Mountem przemienia się w istotę ulegającą pragnieniom, nawet w myślach nie jest w stanie się sobie przeciwstawić, chociaż w pewnych momentach ogarniają ją skrajne uczucia – odwaga, a nawet paniczny strach. Pominę już to, że jej położenie jest absurdalne, a Lachlanus Tyranus powiela schemat typowego złego gościa, który magicznie trzyma w garści cały Nowy Orlean i nikt nie potrafi się mu sprzeciwić. Brzmi tak bardzo znajomo? No właśnie. Do tego bohater ten faktycznie nie ma skrupułów ani zahamowań – pokuszę się nawet o stwierdzenie, że kobiety traktuje przedmiotowo, jak swoją własność. Taka koncepcja mnie nie zachwyca.

Moje zdanie już znacie, ale jeśli zależy Wam na prawdziwym odmóżdżeniu w trakcie lektury – tego Wam nie odmówię, sięgajcie i spróbujcie sami. Wiem, że innym może się spodobać sposób, w jaki Meghan March stworzyła tę historię, mi jednak nie przypadł on do gustu. Decyzja należy do Was!

„Król bez skrupułów” („Mount Trilogy” #1) Meghan March, Wydawnictwo Editio (Red) 2019, str. 232
UDOSTĘPNIJ TEN POST

16 lutego 2019

Podsumowanie półroczne //2018

Drugie półrocze 2018 roku było o wiele lepsze w porównaniu do pierwszego, o czym sami zaraz się przekonacie. Tym razem udało mi się przeczytać więcej, bo aż trzydzieści siedem książek, co końcowo (za cały rok) daje aż sześćdziesiąt jeden pozycji! Tym samym udało mi się ukończyć wyzwanie, by przeczytać 52 książki w roku – któremu jeszcze wcześniej nie podołałam. Chociaż wydaje mi się, że moje statystyki podniosły po prostu maturalne lektury!

Drugą połowę 2018 roku rozpoczęłam z romansem „Poświęcenie” autorstwa Adriany Locke, z której literaturą miałam wtedy styczność po raz pierwszy. Praktycznie od razu zabrałam się za wyzwanie, by przeczytać wszystkie książki, które dostałam na moje osiemnaste urodziny. Wyszło na to, że książka „Salon odrzuconych” została odhaczona z listy jako pierwsza (1/18) i do dzisiaj bardzo miło ją wspominam. „Normalnych inaczej” Tammy Robinson nie da się łatwo zapomnieć – jest to lektura przede wszystkim wartościowa i godna polecenia. Za to czymś, czego polecać nie chcę (i robić tego nie będę), jest „Król Kier” Aleksadry Polak (2/18) – no po prostu nie. Brak logiki, chaos, miks historii z innych książek na topie. Kolejną pozycją z mojego małego wyzwania była historia stworzona przez Gillian Anderson razem z Jeffem Rovinem zatytułowana „Nadchodzi ogień” (3/18), która przypadła mi do gustu – mogę ją polecić! Przez „Zbrodnię i karę” oraz „Wesele” przebrnęłam właśnie w wakacje i wyszło mi to na dobre, bo nie muszę teraz spędzać tak dużo czasu nad jedną lekturą (bardzo polubiłam prozę Dostojewskiego, ale nie oszukujmy się – wolno mi szło czytanie). „Śmierć słowika” (4/18) wstrzymała moją dotychczasową przygodę z osiemnastkowym prezentem jak i ostudziła zapał, ponieważ trochę mi się ciągnęła oraz nie porwała swoją akcją. „Moja Lady Jane” oraz „Moja Jane Eyre” podbiły moje serce, nie ma co tu wiele mówić. „Potulna” Dostojewskiego, mimo że nie jest długa, wzbudziła moją ciekawość. Lektura powieści Rafała Dębskiego pt. „Żelazny kruk. Wyprawa” na nowo ukazała mi świat dziecięcymi oczami i moje zamiłowanie do opowieści w stylu „Zwiadowców”! Przyjemnym przerywnikiem i urozmaicieniem czasu w autobusie okazało się „Powietrze, którym oddycha” Brittany C. Cherry – muszę sięgnąć po kolejne jej książki! Jeszcze wakacyjną lekturą, która mną zawładnęła, było „Zgadnij kto” Chrisa McGeorge, czyli świetna powieść w konwencji escape roomu! „Małe wielkie rzeczy” przywróciły mnie na ziemię i dały niezłą lekcję pokory, ale i pozostawił po sobie pewną siłę i nadzieję – warto się zapoznać, nie jest to obszerna pozycja. Już w roku szkolnym stało się coś, czego nigdy bym się po sobie nie spodziewała – przeczytałam mangę (i była super)! Mowa o pierwszej części „My Hero Academia” (a drugi leży zaczęty i tymczasowo porzucony aż do dnia dzisiejszego!). Kolejnym obowiąziem do wypełnienia było przeczytanie pierwszego tomu „Chłopów” Reymonta i jakże – podołałam! „Nienawiść, którą dajesz” („The Hate U Give”) Angie Thomas porwała mnie i mimo że ostatnio miejsce miała polska premiera adaptacji filmowej, o historii tej mówi się bardzo mało, co jest nieprawdopodobne dla mnie – jakim cudem wydarzenia te nie wywołały dyskusji w społeczeństwie? „Chłopak, który wiedział o mnie wszystko” to historia typowa dla Kirsty Moseley, więc jej fani będą raczej zadowoleni, dla mnie dość schematycznie. Kolejna powieść Corinne Michaels ponownie pochłonęła mi jakieś dwa-trzy wieczory, ale nie zostały one zmarnowane, bo nudno nie było dzięki „Powiedz, że zostaniesz”! Teraz mam pewność, że pisarka ma pewną skłonność do pisania historii o wdowach!

Na jesień miałam przyjemność poznać kontynuację losów Lii w „Zdradzieckim sercu” Mary E. Pearson, a potem zatopiłam się w lekturze „Ludzi bezdomnych” Żeromskiego, którego chyba zaczęłam trochę lubić (a wrogiem mi był od gimnazjum przez „Syzyfowe prace”, które mnie wtedy prześladowały!). „Początek wszystkiego” również stał się dla mnie historią doczytywaną w czasie dojeżdzania do internatu, ale nie było to tylko zwykłe czytadło dla zabicia czasu, bo udało mi się polubić z bohaterami, a to już coś dla takiego przerywnika! „Kraina Opowieści: Zaklęcie życzeń” Chrisa Colfera porwała mnie swoją konwencją baśniową i ponownie dałam się wciągnąć w świat, który dla dziecka jest po prostu magiczny. Do przeczytanych lektur dołączyła „Siłaczka”, później jeszcze „Przedwiośnie”, by uzupełnić kolekcję poznanych dzieł Stefana Żeromskiego. Pomiędzy tymi dwoma udało mi się jednak pochłonąć „Drugą miłość” Marzeny Rogalskiej i „Ash Princess” Laury Sebastian, z której to akurat poznania jestem bardzo zadowolona, bo wróciłam do czytania po angielsku i sprawia mi to jeszcze większą radość niż wtedy, gdy zaczynałam. Kolejną pozycją dla umilenia tego czasu gdzieś między tym wszystkim był „Układ”, którego kontynuacja czeka na mojej półce na przeczytanie już długo – cieszę się więc, że ruszyłam chociaż z tym do przodu. „Trans-Atlantyk” Gombrowicza nie był dla mnie książką łatwą w trakcie czytania, ponieważ podejścia do niej miałam przynajmniej dwa. Początkowo nie mogłam się skupić, męczył mnie język autora i cała ta groteska, ale później nagle coś zaskoczyło i szybko udało mi się ją skończyć – po wielu przemyśleniach warto jednak było. Po „Cztery płatki śniegu” Joanny Szarańskiej sięgnęłam, by poczuć choć trochę świąteczny klimat i częściowo mi się to udało, ale pozycja raczej średnia. „Atlas Odkrywców” i „Nieco dziennik” uświetniły moją biblioteczkę i w każdej chwili nudy mogę zerknąć do nich i dowiedzieć się czegoś o świecie lub zaplanować swój dzień albo tydzień. Już prawie pod sam koniec poznałam pewne świetne historie o Lokim zawarte w pierwszym tomie „Kłamcy” Jakuba Ćwieka. Ostatnią szkolną lekturą okazała się być „Cudzoziemka”, a mój rok zamknęły książki „Postawić na szczęście” Anny Sakowicz oraz „Lucyfer” Jennifer L. Armentrout.

Oprócz podsumowań, zapowiedzi wydawniczych i kinowych premier na blogu przeczytać możecie również z 2018:

UDOSTĘPNIJ TEN POST

12 lutego 2019

Kinowe premiery 2019, na które czekam – edycja lutowa

Luty obfity jest również w filmy – dlatego też przedstawiam Wam te, które przyciągnęły moją uwagę. 

01.02

Wibrujące rock-n-rollem Buenos Aires, lata 70. 17-letni Carlito (Lorenzo Ferro) o twarzy anioła przemierza ulice, jakby należały do niego. Od najmłodszych lat wykorzystuje wszelkie okazje, by kraść. To fascynacja, której nie chce się oprzeć. Kiedy spotyka charyzmatycznego przestępcę Ramona (Chino Darín), do głosu dochodzi ciemna strona jego natury. Za niewinnym wyglądem Carlita kryje się brutalna dusza. Film luźno oparty na życiu seryjnego mordercy Carlosa Robledo Pucha zwanego "Aniołem śmierci".

Dzieciństwo 10-letniej dziewczynki o imieniu Mia zmienia się w wielką przygodę, kiedy jej rodzice postanawiają przenieść się z zatłoczonego Londynu do Afryki, aby w jej sercu prowadzić niezwykłą farmę. Pewnego dnia na świat przychodzi na niej piękne i jedyne w swoim rodzaju białe lwiątko o imieniu Charlie. Tak zaczyna się historia zdumiewającej przyjaźni między dziewczynką i wyjątkowym zwierzęciem, którzy wspólnie wychowują się w najbardziej malowniczym zakątku Ziemi. Kiedy Mia kończy 14 lat, a Charlie dorasta i staje się potężnym lwem, jej ojciec podejmuje dramatyczną decyzję. Dziewczynka będzie musiała pożegnać się ze swoim dzikim przyjacielem raz na zawsze. Mia za nic w świecie nie chce na to pozwolić. Próbując uratować Charliego, decyduje się na ucieczkę w nieznane. Wspólnie z białym lwem opuszcza rodzinną farmę i wyrusza na poszukiwanie nowego domu dla przyjaciela. Tak oto zaczyna się decydujący test ich przyjaźni i najbardziej niesamowita przygoda w życiu Mii i potężnego króla zwierząt.

08.02

Tony, drobny cwaniaczek z Bronxu, z nadzieją na zgarnięcie konkretnej sumki, zatrudnia się jako szofer wybitnego, ekstrawaganckiego muzyka Dona Shirleya. Razem wyruszają w wielotygodniowe tournée na południe Stanów Zjednoczonych. Z pozoru różni ich wszystko: od majątku i wykształcenia, przez sposób bycia, po ulubione jedzenie i rozrywki. Z czasem jednak będą mieli okazję przekonać się, że tak naprawdę więcej ich łączy, niż dzieli. Ich wspólna, pełna przygód podróż stanie się początkiem nieprawdopodobnej przyjaźni.

Każdy ma problemy z rodziną. Tomek i Ania wreszcie decydują się na ślub. Wesele – na prośbę Ani – odbędzie się na wsi, u krewnych Tomka, z którymi ten od pewnego czasu nie utrzymuje kontaktów. Okaże się, że jego bracia i matka są jak włoska rodzina – każda rozmowa grozi wybuchem, a od wielkiej miłości do awantury jest czasami tylko krok. Do tego matka Ani, która przyjeżdża na wesele z dużo młodszym partnerem, rozmija się z wyobrażeniami matki Tomka o statecznej teściowej dla syna. Nie zabraknie nowych problemów w życiu weselnych gości – Oli i Bogdana, których małżeństwo zostanie wystawione na ciężką próbę przez raczkującego Mikołaja, a także Zośki, która polską wieś oglądała dotychczas tylko na Instagramie. Ale prawdziwą iskrą pod beczką prochu będzie dopiero niespodziewany przyjazd na ślub od lat niewidzianego ojca Tomka.

Christian rozpoczyna pracę jako osoba odpowiedzialna za wykładanie towaru na sklepowe półki i zaczyna poznawać skomplikowane, nieco surrealistyczne zaplecze wielkiego supermarketu. Młody mężczyzna nawiązuje też nowe znajomości, a w jednej z koleżanek z pracy, Marion, nawet się zakochuje. Niestety, wybranka jego serca jest już mężatką, a dodatkowo pewnego dnia idzie na dłuższe zwolnienie lekarskie. Wówczas Christian wpada w emocjonalny dół i niewiele brakuje, by demony jego starego życia znów go dopadły.

15.02

Witamy (ponownie!) w krainie wikingów i dzikich smoków! Kolejne szalone przygody Czkawki, Nocnej Furii, Szczerbatka i innych postaci z przebojowej serii filmów animowanych „Jak wytresować smoka”.

Grafiki oraz opisy pochodzą z filmweb.pl.
UDOSTĘPNIJ TEN POST

10 lutego 2019

Milioner i bogini – Vi Keeland, Penelope Ward

Choć Bianca George i Dex Truitt po raz pierwszy spotkali się w zepsutej windzie, ich historia zaczęła się wiele lat wcześniej. Tylko wtedy jeszcze nie zdawali sobie z tego sprawy. Bianca śpieszyła się na ważny wywiad, który miała przeprowadzić z właścicielem finansowego imperium, biznesmenem Dexterem Truittem, a Dex... Cóż, właśnie wracał do pracy po siłowni.

Dex od razu zrozumiał, że przypadek zetknął go z absolutnie wyjątkową kobietą. Była śliczna, odważna i pełna ognistego temperamentu, a dodatkowo doskonale wiedziała, czego chce. Przy okazji zdradziła mu, że nie znosi ludzi pokroju Dextera Truitta — zbyt bogatych i snobistycznych, a przy tym bezwzględnych i zapatrzonych tylko w siebie. Mężczyzna co prawda miał inną opinię na swój temat, ale nie chciał ryzykować konfrontacji w windzie: przedstawił się jako Jay i skłamał, że jest kurierem.

Bianca zaczęła się z nim umawiać. Chłopak spodobał się jej jak nikt dotąd. Zaiskrzyło od razu. W tym samym czasie Dexter udzielił jej drogą mailową obiecanego wywiadu, jednak potem nie zerwał kontaktu.

Magnetyczny urok, inteligencja i poczucie humoru Truitta sprawiły, że Bianca nie mogła przestać o nim myśleć. Tymczasem Jay zakochał się w Biance i Dexter zakochał się w Biance, a ona pokochała ich obu. Jednak to nie mogło trwać wiecznie. Nieuchronnie zbliżała się katastrofa. Kiedy prawda wyjdzie na jaw, Dex na pewno straci tę śliczną dziewczynę...//lubimyczytac.pl

O Vi Keeland i Penelope Ward jest głośno od pewnego czasu dzięki ich własnym – pisanym oddzielnie – powieściom, ale i wspólnym projektom. Jednym z takich jest właśnie „Milioner i bogini”. Równocześnie była ona moją pierwszą lekturą, która sygnowana jest ich nazwiskami i szczerze przyznam, że nie spodziewałam się wiele oprócz zwykłego guilty pleasure, a zostałam delikatnie zaskoczona!

Po pierwsze, sama historia Dextera i Bianci może nie jest oryginalna, bo z łatwością można znaleźć wiele podobieństw do innych romansów, ale została ujęta w taki przyjemny w odbiorze dla Czytelnika sposób, że nie da się nie polubić tej książki! Zdziwił mnie fakt, iż nie była przepełniona scenami erotycznymi, które teraz zawarte są w takim gatunku czasem co parę stron – jeśli więc nie lubicie przesytu takimi treściami, w przypadku „Milionera i bogini” możecie być spokojni. 

Przez większość historii główna bohaterka nie wie sama do końca, co się wokół niej dzieje, wodzona jest za nos na przemian przez Jay'a i Dexa – najśmieszniejsze sytuacje wynikają z niezdecydowania Truitta, który za wszelką cenę nie chce wyjawić swojej tajemnicy. Kiedy rozwiązany został już jeden problem, powstały następne, jednak nie stopniowo – posypały się jak z rękawa. Wtedy zaczęło robić się trochę bardziej schematycznie i nieprawdopodobnie – za dużo spadło na bohaterów w jednej chwili, by mogli zachowywać się rozsądnie, stąd ten mój sceptycyzm pod sam koniec. Nie mam tego jednak za złe autorkom, bo nie wymagałam od nich idealnego odbicia rzeczywistości. Wy też nie wymagajcie!

Najważniejsze dla mnie jest to, że książka spełniła swoją funkcję – dała chwilę wytchnienia od ciężkich lektur, które teraz doczytuję i pozwoliła zapomnieć choć na moment o otaczającej mnie codzienności i tym, co czeka mnie już w maju. Znawcom dorobku pisarskiego autorek śmiało polecam, ponieważ sama po historii „Milionera i bogini” przekonałam się do ich twórczości i z pewnością sięgnę jeszcze po więcej.

„Milioner i bogini” Vi Keeland, Penelope Ward, Wydawnictwo Editio (Red) 2019, str. 280
UDOSTĘPNIJ TEN POST

5 lutego 2019

Zapowiedzi – luty

Jak możecie zauważyć, luty obfituje w wydawnicze premiery – mam nadzieję, że spośród mojego zestawienia najciekawszych z nich znajdziecie coś dla siebie!

„P.S. Wciąż cię kocham” Jenny Han

Lara Jean nie spodziewała się, że naprawdę zakocha się w Peterze. Mieli przecież tylko udawać. Jednak nagle ich uczucia stały się bardzo prawdziwe. Teraz kiedy w jej życiu pojawia się kolejny adresat listów, Lara Jean nie wie, czy to normalne, aby kochać dwóch chłopców jednocześnie.

„(nie) miłość. Z tobą i bez ciebie” Natasza Socha

Tajemnica małżeństwa to kumulacja drobiazgów, do których obcy ludzie nie mają dostępu. Cecylia i Wiktor marzą o rozwodzie, choć jeszcze żadne z nich nie powiedziało tego na głos. Ona chce wolności, on spotyka się ze swoją studentką. Wszystko zmienia się w dniu, w którym Cecylia ma wypadek samochodowy i na jakiś czas zostaje unieruchomiona. Poruszając się na wózku chce czy nie - jest skazana na pomoc męża. On również uważa, że jego obowiązkiem jest zaopiekowanie się żoną w tym czasie. Każde z nich chce się pozbyć tego drugiego, ale póki co muszą znowu udawać rodzinę. Ta historia pokazuje, jak człowiek bez miłości szybko gaśnie. Jak chowa się w sobie, znika, traci chęć do życia. Czym tak naprawdę jest „niemiłość”? Końcem wszystkiego? Czy raczej początkiem?

„Kłamca 2.8. Papież sztuk” Jakub Ćwiek

To już dziesięć lat od kiedy pierwszy tom Kłamcy zagościł na półkach i w sercach czytelników.

Loki – nordycki bóg kłamstwa na usługach aniołów, a także, mimochodem, bohater pięciu książek, komiksu i gry karcianej – nie ma czasu świętować. Oto bowiem przyjdzie mu się zmierzyć z jednym z największych swoich wrogów. W dodatku na własne życzenie, bo wszystko wskazuje na to, że Dezyderiusza Crane’a, samozwańczego boga popkultury, stworzył omyłkowo nie kto inny jak Loki właśnie.

Teraz rozpoczyna się gra z czasem, tym trudniejsza, że z każdą chwilą nowy bóg coraz lepiej poznaje swoje możliwości. Jego główną mocą jest kontrola nad narracją, a nawet… nad całą opowieścią.

Jubileuszowa powieść o Lokim to wariacka jazda bez trzymanki umiejscowiona fabularnie pomiędzy opowiadaniami z drugiego tomu. Pełna gościnnych występów, ciętych bon-motów i będących wyznacznikiem serii popkulturowych nawiązań usatysfakcjonuje wszystkich miłośników Kłamcy.

„Drogi Evanie Hansenie” opracowanie zbiorowe

Samotny i nieśmiały Evan Hansen za namową terapeuty pisze do siebie listy, które mają go podnieść na duchu. Zawsze rozpoczyna je zwrotem: „Drogi Evanie Hansenie”. Jeden z tych listów przypadkiem trafia do Connora, szkolnego buntownika. Evan jest przerażony i przekonany, że teraz wszyscy poznają jego tajemnice.
Wkrótce po tym Connor popełnia samobójstwo. Odnaleziony przy nim list zostaje wzięty za niewysłaną wiadomość do Evana, który tym samym przez pomyłkę zostaje wzięty za jego jedynego przyjaciela. Pogrążona w żałobie rodzina, chcąc zrozumieć postępowanie Connora, nawiązuje znajomość z Evanem. Chłopak zyskuje zainteresowanie i przyjaciół, nawet dziewczyna, która bardzo mu się podoba, zwraca na niego uwagę. 
Kłamstwo odmienia jego życie – w końcu gdzieś przynależy. Jednak wszystko ma swoją cenę. Teraz musi zmierzyć się z konsekwencjami swojego postępowania oraz z własnymi problemami. Bo mimo że Evan nie przyjaźnił się z Connorem, rozumie lepiej niż ktokolwiek inny, dlaczego popełnił on samobójstwo…

„Piękno, które pozostanie” Ashley Woodfolk

Autumn, Shay i Logan chodzą do tej samej szkoły. Wydaje się, że nic więcej ich nie łączy. Nic poza stratą i muzyką.​

Autumn od zawsze wiedziała, kim jest – utalentowaną artystką i lojalną przyjaciółką.
Shay definiowała siebie poprzez więź z siostrą bliźniaczką oraz swoją muzyczną pasję.
Logan z reguły zaczynał pisać piosenki o miłości, kiedy jego własne życie uczuciowe zaczynało odbiegać od ideału.

Kiedy jednak każde z nich dotknęła tragedia, muzyka nagle przestała im wystarczać. Teraz Logan nie może przestać oglądać vloga swojego zmarłego chłopaka. Gniew, żal i poczucie winy całkowicie go obezwładniają. Chłopak wie, że nic nie zdoła cofnąć przykrych słów, które kiedyś wypowiedział. Shay próbuje nie widzieć w sobie odbicia siostry, a pochłaniające ją mrok i ataki paniki stara się ukryć, imprezując z chłopakami na koncertach. Autumn zaś bez końca wysyła wiadomości do swojej najlepszej przyjaciółki, chociaż wie, że już nigdy nie dostanie od niej odpowiedzi.

Mimo wszelkich przeciwności losu, trójkę obcych sobie osób połączy muzyka jednego zespołu. ​Czy mimo wszystkich problemów znajdą coś, co zdoła ich ocalić? Czy muzyka jest wystarczającą siłą, by udowodnić tej trójce, że piękno nadal kwitnie w tych, którzy pozostali z nami?

„Gdybyś tylko wiedziała” Hannah Beckerman

Tajemnica sprzed lat, która niszczy rodzinę.

Czy prawda zawsze jest jednak najlepszym rozwiązaniem?

Wzruszająca opowieść o rodzinie i sile wybaczenia. Niezwykle emocjonująca, ze wstrząsającym zwrotem akcji. Idealna dla wielbicielek Jojo Moyes i Jodi Picoult.

Rodzina Audrey się rozpadła. Jej dwie dorosłe córki, Jess i Lily, są ze sobą skłócone, a nastoletnie wnuczki nawet się nie znają. Sekret sprzed trzydziestu lat - to jedyne, co nadal ich łączy.

Kiedy napięcie sięga zenitu, decyzja, którą przed laty podjęła jedna z sióstr, teraz może wyjść na jaw. Czy pomimo skrywanej tajemnicy i trwającej wiele lat niezgody pojednanie jest możliwe? I za jaką cenę?

„Wymazać siebie” Garrard Conley

Wspomnienia 19-letniego Garrarda, który pod naciskiem rodziców poddaje się terapii konwersyjnej, która ma go „uleczyć” z homoseksualizmu. Film, który powstał na podstawie bestsellerowej książki, w reżyserii Joela Edgertona z gwiazdorską obsadą: Nicole Kidman, Russellem Crowe’em oraz Lucasem Hedgesem jest poważnym kandydatem do Oscarów.

Wymazać siebie to historia młodego chłopaka, syna fundamentalistycznego pastora w małym miasteczku w Arkansas, który dokonuje coming outu przed rodzicami. Ci, przekonani, że homoseksualizm to ciężki grzech i nałóg, stawiają mu ultimatum – albo podda się terapii konwersyjnej i wyjdzie z nałogu, albo straci rodzinę, przyjaciół i zostanie wykluczony ze wspólnoty kościelnej.
Wówczas Garrard trafia do chrześcijańskiej organizacji o nazwie Love in Action. Tam pod okiem terapeutów poprzez dogłębne studiowanie Biblii i niemal wojskowy rygor ma zostać nawrócony na heteroseksualizm, oczyszczony z grzesznych impulsów i umocniony w wierze. 
Czym tak naprawdę była terapia konwersyjna? I czy w ogóle upokarzanie, stygmatyzację i wyrzekanie się siebie oraz swojej seksualności można nazwać terapią? 
Garrard Conley demaskuje obłudę systemu terapeutycznego, a jednocześnie w subtelny sposób pisze o miłości i seksualności.

„Nasze własne piekło” Natalia Nowak-Lewandowska

Namiętność, która zwycięża uprzedzenia.

Kiedy pewnego dnia Nina zadzwoniła po taksówkę, nie spodziewała się, że to zapoczątkuje ważne zmiany w jej życiu. Również Artur nie mógł przewidzieć, że kobieta, która właśnie zamówiła u niego kurs, zostanie w jego myślach na dłużej.

Życie Artura nie jest ani oczywiste, ani proste. Trudne dzieciństwo zaowocowało mroczną teraźniejszością.

Wbrew zdrowemu rozsądkowi dwoje tak różnych ludzi zaczyna łączyć coraz silniejsza więź. Czy poradzą sobie z przeciwnościami? Czy Nina odważy się przeciwstawić najbliższym i zawalczyć o swoje uczucie? Czy Artur zdoła odciąć się od przeszłości?

I czy przeciwieństwa naprawdę się przyciągają?
„Wiedźma morska” Sarah Henning

Wszyscy znają koniec tej opowieści. Syrena, książę, pocałunek prawdziwej miłości. Lecz przedtem była trójka przyjaciół – jedna z nich wzbudzała strach, drugi pochodził z rodziny królewskiej, a trzecia nie żyła.

Po tym, jak jej najlepsza przyjaciółka, Anna, utonęła, Evie stała się wyrzutkiem w swoim małym rybackim miasteczku. Dziwolągiem. Przekleństwem. Wiedźmą.

Przy brzegu zaczyna pojawiać się dziewczyna niezwykle podobna do Anny, i, mimo jej zaprzeczeń, Evie jest przekonana, że jej przyjaciółka wciąż żyje. Że jej magia okazała się nie być tak bezużyteczna, jak się wydawało. Dlatego gdy obie dziewczyny wpadają w oko – i skradają serca – dwóm czarującym książętom, Evie wierzy, że w końcu ma szansę żyć długo i szczęśliwie.

Niemniej jednak jej przyjaciółka skrywa tajemnicę. Nie może zostać w Havnestadzie ani poruszać się na dwóch nogach, chyba że Evie znajdzie sposób, by jej pomóc. Teraz Evie zrobi wszystko, aby uratować człowieczeństwo swojej przyjaciółki oraz serce swojego księcia, w którym drzemie potęga jej magii, jej oceanu oraz jej miłości, aż w końcu zbyt późno odkryje prawdę, jaka kryje się za zawartą przez nią umową.

„Ogień i kość” Rachel A. Marks

Magiczny romans mitologii celtyckiej i Plotkary!

Osiemnastoletnia Sage od roku żyje na ulicach Los Angeles, nie wiedząc, że jest zaginioną córką bogini ognia. Kiedy wpada w pułapkę i trafia do ukrytego magicznego półświatka musi przysiąc wierność jednemu z pięciu rodów. Jednak nic nie wie o nowym świecie, w którym przyszło jej żyć. Staje się jedną z najważniejszych osób w mitycznym Los Angeles.

Czy jest gotowa na polityczne i towarzyskie potyczki, w które została wplątana? Najmniejsza pomyłka może kosztować ją życie.

„Madame Pylinska i sekret Chopina” Eric-Emmanuel Schmitt

Czy odważysz się wybrać nieoczywistą ścieżkę, by na jej końcu odnaleźć siebie?

Eric pokochał muzykę, gdy pierwszy raz usłyszał Chopina. Od tego momentu trawiła go pasja – nieustannie marzył, by jak najlepiej grać utwory swojego mistrza, lecz jego interpretacjom wciąż czegoś brakowało. Wszystko zmieniło się, gdy rozpoczął lekcje u pewnej Polki.

Ćwiczenia zalecane przez Madame Pylinską były osobliwe. Wysyłała swego ucznia do parku, żeby słuchał szumu gałęzi i zrywał kwiaty bez strącania rosy. Poleciła też Ericowi uprawiać miłość, zanim zasiądzie do pianina, bo muzyce należy oddać się tak samo, jak pożądaniu.

Nauczyła go, że w małych rzeczach kryją się wielkie inspiracje.

"Madame Pylinska" i sekret Chopina" to jedna z najbardziej osobistych książek Erica-Emmanuela Schmitta. Francuski pisarz po raz pierwszy opowiada o tym, jak dzięki muzyce i swojej polskiej nauczycielce odkrył, że jego prawdziwym przeznaczeniem jest literatura. Ta historia pokazuje, że warto dokonywać nieoczywistych wyborów, delektować się każdą sekundą i smakować melodię dni.

„Vox” Christina Dalcher

Człowiek wypowiada dziennie około 16 tysięcy słów. Wyobraź sobie, że możesz powiedzieć ich tylko 100. Na ręku masz zaciśniętą metalową bransoletkę, która liczy twoje słowa.

Przekroczenie limitu oznacza silny ładunek elektryczny wymierzony w dłoń. Licznik zresetuje się o północy. Słowo pisane także ograniczono do minimum. Nie masz już dostępu do komputerów i książek. Nie mówisz i nie możesz pisać. Jak odnaleźć się w tym świecie? Najlepiej pozbyć się wszystkich zbędnych językowych ozdobników, odpowiedzi na pytania ograniczyć do dwóch słów – tak lub nie. Nie pytać dzieci, jak poszło w szkole. Nie wdawać się w dyskusje. Nie sprzeciwiać się werbalnie. Neurolingwistka dr Jean McClellan większość swojego życia poświęciła badaniom naukowym, a protesty i politykę do tej pory zostawiała innym. Teraz musi żyć w milczeniu i ważyć każde słowo ze swojego dziennego limitu. I nie jest w tym odosobniona. Nowy rząd pod naciskiem grupy fundamentalistów wypowiedział otwartą wojnę nowoczesnemu feminizmowi. Sprawujący władzę mężczyźni wprowadzili odwołujący się do Biblii tradycyjny podział ról, który sankcjonuje całkowitą uległość kobiet. Kiedy brat prezydenta ulega wypadkowi, w wyniku którego traci mowę, zadaniem dr Jean jest kontynuowanie swoich badań nad lekiem, który przywróci mu zdolność mówienia. Na czas projektu ma odzyskać swobodę wypowiedzi. Kobieta staje się jednak pionkiem w grze ludzi władzy, którzy nie dążą do likwidacji choroby, lecz do jej wywołania, a może nawet do czegoś więcej... „Vox” to inteligentna i prowokująca do myślenia powieść dystopijna. Bardzo ważny głos w świetle ogólnoświatowych dyskusji o prawach kobiet. Pokazuje, jak mógłby wyglądać świat, w którym króluje skrajna dyskryminacja, a także przypomina, dlaczego dzisiaj powinniśmy mówić na ten temat głośniej i więcej niż kiedykolwiek wcześniej. 
Napij się i zadzwoń do mnie Penelope Ward

Po wypiciu butelki dobrego wina wiele może się zdarzyć - szczególnie jeśli w zasięgu ręki ma się telefon...
Rana Saloomi, śliczna i bystra tancerka brzucha, najwidoczniej o tym zapomniała. Pamiętała natomiast świetnie dawne dni. I oczywiście Landona Rodericka. Jej rodzice wynajmowali od Rodericków mieszkanie w garażu. Rana była wtedy taka szczęśliwa. Oboje byli zaledwie nastolatkami, ale więź, która ich połączyła, była niezwykła.
Landon wcale o niej nie zapomniał, ale nie zdradził, dlaczego nie próbował jej odszukać. Wkrótce wychodzą na jaw wszystkie tajemnice i niedopowiedzenia. Napięcie rośnie. Pożądanie buzuje. W obojgu rodzi się przeczucie, że zawsze należeli do siebie. Jak jednak zaufać komuś, kto boi się szczerości?

World of Warcraft: Przez Mroczny Portal Christie Golden, Aaron Rosenberg

Pod koniec Drugiej Wojny Przymierze zmusiło do odwrotu Hordę i zniszczyło Mroczny Portal, zrywając tym samym połączenie między Azeroth a rodzinnym światem orków Draenorem.
Lecz dwa lata później Horda powraca…

Starzejący się szaman Ner’zhul przejmuje kontrolę nad Hordą i ponownie otwiera Mroczny Portal. Jego okrutni wojownicy znów stają na ziemiach Azeroth i rozpoczynają oblężenie nowo wzniesionej Twierdzy Otchłani. To stamtąd arcymag Khadgar i przywódca sił Przymierza Turalyon poprowadzą ludzkość wraz z elfimi i krasnoludzkimi sojusznikami do walki z kolejną inwazją.
Tymczasem Khadgar dowiaduje się, że niewielkie grupy orków przeniknęły w głąb ziem Azeroth. Co gorsza tu i ówdzie widziano też czarne smoki współdziałające z orkami. By powstrzymać knowania Ner’zhula Przymierze musi dokonać inwazji na ojczyznę orków – Draenor. Czy Khadgar i jego towarzysze powstrzymają nikczemnego szamana i zdołają zapobiec zniszczeniu obu światów? 

Far Cry. Odkupienie Urban Waite

Hrabstwo Hope, Montana. Kraina wolnych i odważnych, ale także matecznik fanatycznego kultu zagłady, zwanego Kościołem Bram Edenu, którego nauki w ciągu kilku ostatnich lat przeniknęły do codzienności mieszkańców.
Miejscowa barmanka Mary May Fairgrave przez Bramy Edenu straciła wszystko, co miała: jej rodzice zginęli w niewyjaśnionych okolicznościach, a brat, skuszony słowami charyzmatycznego przywódcy kultu, zniknął. Kiedy władze odmawiają dalszego dochodzenia, Mary postanawia wziąć sprawy w swoje ręce.
Kościół Bram Edenu ocalił od śmierci myśliwego Willa Boyda w najmroczniejszym okresie życia. Jednak teraz, kiedy jego losy nieuchronnie splatają się z Mary May, Will musi zrewidować wszystko, w co dotąd wierzył.
Mary May nie ma zbyt wielkich szans w konfrontacji z wpływowym i niebezpiecznym przeciwnikiem, ale niespodziewana interwencja Willa sprawi, że jej życie potoczy się zupełnie inaczej. Jego zresztą też.


Okładki oraz opisy pochodzą ze strony lubimyczytac.pl oraz materiałów prasowych.
UDOSTĘPNIJ TEN POST

2 lutego 2019

Wybacz mi – Karolina Klimkiewicz

W dniu urodzin Emilia otrzymuje zagadkowy list od swojej matki. Kobieta porzuciła córkę, gdy ta miała niespełna dwa latka. Od tego czasu dziewczyna żyje w przeświadczeniu, że była niekochana. Ciężar, jaki nosi w sercu, wypalił głębokie piętno.
Gdy otrzymuje prośbę o spotkanie, nie waha się, by rozliczyć matkę, która zabrała jej to, co najcenniejsze – poczucie miłości. Bieszczady jednak skrywają więcej tajemnic, niż Emilia mogła przypuszczać. Okazuje się, że nic nie jest oczywiste.
Czy będzie w stanie wybaczyć mamie oraz… sobie? //lubimyczytac.pl

„Wybacz mi” otwiera cykl „Bieszczadzka rapsodia”, jednak nie jest to pierwsza powieść Karoliny Klimkiewicz. Miałam przyjemność jakiś czas temu przeczytać i zrecenzować „Jeśli tylko...” i do dzisiaj tamtą lekturę wspominam bardzo ciepło, wciąż zadziwia mnie lekkość, z jaką autorka podchodzi do Czytelnika. Jeśli ktoś z Was nie zna jeszcze jej twórczości, musicie to nadrobić – mówię to już na starcie, a to coś musi znaczyć!
„[…] miłość niedojrzała powiada Kocham cię, bo cię potrzebuję, natomiast dojrzała mówi Potrzebuję cię, bo cię kocham”.
Nowa powieść – nowy temat, jednakże nie oznacza to, że nie wypada tak samo dobrze jak i poprzednia. Tym razem fabuła skupia się na relacji dwudziestopięcioletniej Emilii ze swoją matką, która porzuciła ją, gdy dziewczyna miała dwa latka. Młoda kobieta wyrusza jej na spotkanie aż w Bieszczady, ale to, co ją tam spotyka, przechodzi jej najśmielsze oczekiwania. 
„Dopóty nie jesteśmy w stanie poznać drugiego człowieka, dopóki nie poznamy jego granic dzięki kłótni. Tylko stojąc na rozżarzonych węglach, wiemy, ile jesteśmy warci i z kim mamy do czynienia”.
Czytelnik zostaje wciągnięty w wir wydarzeń, które rozgrywają się współcześnie jak i ponad dwadzieścia lat wcześniej. Cały ten pozorny chaos ma na celu ukazanie motywacji Matyldy – matki Emilii – i uświadomienie, że nic w życiu nie musi być takie, na jakie wygląda na pierwszy rzut oka. Pod maską niewierności bądź nieuczciwości może kryć się wielkie cierpienie, a pozorny egoizm wcale nie musi nim być. Na przykładzie bohaterów bardzo wyraźnie widać również, jak niedostatek matczynej miłości (lub ogólnie rodzicielskiej) może skutkować w dorosłym życiu dziecka – brak umiejętności obdarzenia drugiego tym uczuciem, przekonanie, że nie jest się w stanie tego uczynić. Można by tutaj wymieniać jeszcze wiele innych przykładów, ale chodzi o to, by zrozumieć i zastanowić się nad tym problemem, ponieważ raz podjęte decyzje mogą prowadzić do poważnych konsekwencji w życiu potomstwa i prawdą jest to, że postanowienia rodziców wpływają na losy ich dzieci – czasem nawet dopiero po wielu latach widać konsekwencje, jednak one się pojawiają. 
„Odwaga polega na akceptacji samego siebie, własnych słabości, ułomności oraz emocji, tych dobrych i tych złych. Nie na ich wypieraniu, nie na walce z nimi. Na pogodzeniu się z tu i teraz. Jeśli je zaakceptujemy, będziemy w stanie coś zmienić, podążyć dalej w zgodzie ze sobą, z własnym ciałem i duszą. A strach? On zniknie, bo jego miejsce zajmie świadomość słuszności czynów”.
„Wybacz mi” to książka wielowymiarowa – ukazuje nie tylko relację matki z córką, ale i zestawia ze sobą ludzi o różnych charakterach, pokazuje, co może się zdarzyć, jeśli ktoś zapragnie ujarzmić drugą osobę o ognistym temperamencie. O tej powieści można pisać, ale najlepszym wyjściem będzie po prostu ją przeczytać oraz chociaż chwilę poświęcić na zastanowienie się nad swoim dotychczasowym życiem, relacjami z innymi, nad tym czego pragniemy i oczekujemy od losu. Pozwólcie sobie na ten moment refleksji i sięgnijcie po „Wybacz mi”. Nie pożałujecie. 

„Wybacz mi” („Bieszczadzka rapsodia” #1) Karolina Klimkiewicz, Wydawnictwo Szara Godzina 2018, str. 288
UDOSTĘPNIJ TEN POST
Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.