Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 7/10. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 7/10. Pokaż wszystkie posty

15 marca 2025

Snowglobe - Soyoung Park

 
Mówiąc o dystopii, na myśl przychodzi skojarzenie głównie z historiami, w których świat stoi na skraju zagłady lub wydarzyła się już jakaś katastrofa – naturalna albo wynikająca z działalności człowieka. Takie właśnie realia zastajemy w powieści „Snowglobe” Soyoung Park. Wszędzie trwa wieczna zima – na Ziemię powróciła kolejna epoka lodowcowa i życie oznacza już w większości jedno – przetrwanie, często w spartańskich warunkach. Takie właśnie życie wiedzie nastoletnia Chobahm: czas wypełniają jej praca oraz próba przetrwania w ekstremalnie zimnym klimacie wraz ze swoją rodziną.

Jak to bywa w dystopiach, istnieje również obszar, w którym wybrana społeczność mieszka w specjalnych warunkach – lepszych niż pozostali. Może się wydawać, że Śnieżna Kopuła to spełnienie marzeń każdego, kto mieszka poza nią. Potwierdza to historia Chobahm, którą poznajemy już na samym początku opowieści. Kto nie chciałby żyć w warunkach, gdzie nie trzeba przedzierać się przez śnieżycę w ponad minus czterdziestu stopniach? Jest jednak również druga strona medalu – kto chciałby przebywać pod czujnym okiem kamer, tworząc z własnego życia serial lub pewnego rodzaju reality show transmitowane wszystkim spoza Kopuły? Oto właśnie rysa na szkle pięknej codzienności w Śnieżnej Kopule.

Nie bez powodu od samego początku skupiam się na aspekcie dystopijnym „Snowglobe”. Mamy tu bowiem również osobliwą historię jednostki, która pozornie dostaje szansę na to, by odmienić swoje życie – jednak za spełnienie swojego marzenia czeka ją również pewna cena. Nie jest to oczywiście coś, czego czytelnicy już nie znają, ale autorka potrafi sprawić, by jej historia tak owinęła się wokół bohaterów, że nie ma to większego znaczenia – ponieważ opowieść jest wciągająca i angażująca aż do końca. Unikalne warunki świata Śnieżnej Kopuły oraz przestrzeni poza nią stwarzają rzeczywistość, która nakłania do refleksji: czy my również zdecydowalibyśmy się zostać marionetką w wielkiej machinie produkującej różnego rodzaju reality show, aby tylko żyć w dogodniejszych warunkach? Można potraktować tę kwestię bardziej filozoficznie lub wręcz przeciwnie – kierując się upodobaniami.

Dystopijna część robi wrażenie, biorąc pod uwagę pomysłowość i punkt wyjścia – Ziemia skuta lodem stwarza idealne warunki do podziału ludzi na społeczności oraz zbudowaniu wokół tego narracji towarzyszącej kolejnym wydarzeniom. Wykorzystanie przywiązania ludzi do obserwowania życia innych za pośrednictwem ekranów również wydaje się strzałem w dziesiątkę – jest odzwierciedleniem tendencji globalnego społeczeństwa, które są nam bliskie. Chobahm to postać typowa dla nastoletniej dziewczyny, która mogłaby zostać postawiona w jej sytuacji – waha się, podejmuje pochopne decyzje, jednak często mimo wszystko jest zdeterminowana.

Na przestrzeni niespełna czterystustronicowej książki należało jednak przedstawić realia świata wiecznej zimy, wprowadzić bohaterów, pokazać ich światopogląd oraz zasady, jakimi rządzi się to społeczeństwo. Myślę, że udało się to w dużej mierze, jednak nie w całości – odnosiłam wrażenie, że niektóre wątki zrealizowano pobieżnie, a ja – jako dociekliwa czytelniczka – chciałabym wiedzieć więcej! Miałam też lekką nadzieję na walkę bohaterki z systemem (choćby symboliczną – przyzwyczajona już innymi tego typu opowieściami), który rządzi ich rzeczywistością, ale nie do końca to dostałam. Oczywiście, postawa Chobahm przejawia pewien bunt wobec konkretnych mechanizmów Śnieżnej Kopuły, nie jest to jednak to, czego nauczyła nas Katniss w „Igrzyskach Śmierci”, które tak ochoczo podsuwa opis.

Zdecydowanie zostało jeszcze wiele do odkrycia w drugim tomie (jest to dylogia), ale już samo „Snowglobe” pokazuje upadek pewnego ideału, tak skrupulatnie wytwarzanego zza kulis, który – miejmy nadzieję – wywoła jeszcze lawinę zmian.

Tekst powstał we współpracy barterowej z Wydawnictwem StoryLight.

„Snowglobe”, Soyoung Park, tłum. Dawid Świonder, Wydawnictwo StoryLight 2025.

UDOSTĘPNIJ TEN POST

16 maja 2022

Jutro będziesz mój – Samantha Young

@oxuria
Nie skłamię, jeśli powiem, że poznałam już trochę książek Samanthy Young. Za każdym razem, gdy przystępuję do lektury jej kolejnej historii, zdaję sobie sprawę, że z każdą kolejną może być coraz bardziej schematycznie. Co więcej – czasem nawet tego skrycie oczekuję! Niewiele jest bowiem autorek, które swoimi opowieściami potrafią mnie tak zainteresować – oraz zatrzymać – jak czyni to Young. Jutro będziesz mój rozpoczyna nowy cykl (aktualnie trylogię) opowiadający o rodzinie Adairów – dobrze znanej, (nie)lubianej, ale przynajmniej prawdziwie szkockiej krwi.
UDOSTĘPNIJ TEN POST

21 kwietnia 2022

Za kurtyną: Apogeum – Laura Savaes

 

@oxuria

Wycieczka wspinaczkowa w słoneczny weekend brzmi jak coś, co da się przeżyć, jeśli jest się odpowiednio przygotowanym. Lena nie jest wielką fanką takich aktywności, a już z pewnością nie tego, co dzieje się w trakcie wędrówki przez jaskinię. Dziewczyna trafia do innego wymiaru, gdzie nikt nie słyszał o elektryczności, a samo miejsce sprawia wrażenie, jakby było miejscem w Europie, ale… sprzed dwustu lat. 
UDOSTĘPNIJ TEN POST

15 kwietnia 2022

Act cool – Tobly McSmith

@oxuria
„Act cool” to powieść, która – wraz z innymi pojawiającymi się ostatnimi czasy książkami na rynku wydawniczym – zapełnia pewną lukę, której potrzeba wypełnienia wydaje mi się oczywista.
UDOSTĘPNIJ TEN POST

1 grudnia 2021

Stany ostre. Jak psychiatrzy leczą nasze dzieci – Marta Szarejko

@oxuria

„Psychiatrię traktuje się w Polsce jak dziecko – ma być i nie sprawiać kłopotu. Nie odzywać się niepytana. Ta książka jest głosem osób, które od lat się nią zajmują”.
UDOSTĘPNIJ TEN POST

6 kwietnia 2021

Król grzechu – Ludka Skrzydlewska

@oxuria
Prywatne śledztwo, elektryzujące napięcie i nieoczekiwany finał – Ludka Skrzydlewska zaskakuje nową powieścią erotyczną!

Kingston Kane to facet, do którego idealnie pasuje nadany mu pseudonim. King, bo tak tytułują go znajomi i pracownicy, jest przyzwyczajony do podziwu i posłuszeństwa okazywanych mu na każdym kroku. Wysoki, wytatuowany motocyklista robi wrażenie także na kobietach, o czym przekonuje się Danielle, świeżo zatrudniona w prowadzonym przez Kane’a klubie nocnym w Las Vegas.

Fascynacja wydaje się wzajemna, pożądanie stopniowo rośnie, a napięcie seksualne staje się nie do wytrzymania. Dani i King od początku działają na siebie niczym magnes, tyle że... Danielle ukrywa przed szefem prawdziwy powód, dla którego chce u niego pracować. Dziewczyna prowadzi prywatne śledztwo w sprawie zaginięcia swojej kuzynki Violet. Ponieważ wszystkie tropy prowadzą właśnie do lokalu Kane’a, tajemniczy właściciel staje się głównym podejrzanym.

W trakcie dochodzenia Dani odkrywa nie tylko świat nielegalnych interesów, ale także swoje pragnienia związane z Kingiem. Śledztwo staje się śmiertelnie niebezpieczne. Danielle powinna być bardzo ostrożna, mimo to mocno angażuje się w poszukiwania Violet. Próbuje rozwiązać sprawę, lecz najpierw musi się dowiedzieć, komu może naprawdę zaufać...//lubimyczytac.pl
UDOSTĘPNIJ TEN POST

4 marca 2021

Bo nadal cię kocham – Magdalena Kordel

@oxuria

Zdarza się, że los nie pozwala zapomnieć o tym, co wydarzyło się przed laty. Dwoje zakochanych młodych ludzi może rozdzielić wojenna zawierucha, ale całe życie pamiętać będą o pierwszej prawdziwej miłości. Ułożą sobie życie, spędzą je w otoczeniu bliskich, ale w sercu wciąż będą nosić puste miejsce. Tak jak Leontyna, która nie otwiera tajemniczych listów, bo nie chce pozwolić, by przeszłość wywróciła jej świat do góry nogami. Pewnego dnia jednak zatrzaśnięta od lat szuflada się otwiera i z dumą prezentuje zawartość, której nie można dłużej ignorować. Zwłaszcza że położone wśród gór miasteczko Malownicze zaczyna otulać przedświąteczna mgła, która niespodziewanie budzi w Leontynie dawno zapomnianą tęsknotę. Po raz pierwszy od bardzo dawna postanawia wrócić do miejsc z czasów młodości. Kogo tam spotka? Z kim spędzi wigilijny wieczór?

Bo nadal Cię kocham jest jak światło rozjaśniające zimowe noce – to opowieść, która ogrzewa zmarznięte serce i niesie wiarę w siłę prawdziwych uczuć. Nikt tak jak Magdalena Kordel nie potrafi przypomnieć o tym, co jest w życiu najważniejsze, nie tylko w święta. //lubimyczytac.pl
UDOSTĘPNIJ TEN POST

20 lutego 2021

Rzecz o ptakach – Noah Strycker

@oxuria

Ptaki od zawsze fascynują człowieka. Postrzegamy je przez pryzmat własnych uwarunkowań: umiejętności, ograniczeń i światopoglądu. W tej książce zostały wyeksponowane ich szczególne zdolności lub zachowania i to w taki sposób, że trudno nie nabrać przekonania, iż nawet najpospolitsze z nich: sroka, kura domowa, gołąb pocztowy czy szpak odznaczają się czymś, co jest w stanie zadziwić człowieka. Tańczą w rytm muzyki, rozpoznają własne odbicie w lustrze, rozróżniają ludzkie twarze, „opłakują” zmarłych pobratymców i tworzą istne dzieła sztuki.

Czy stwierdzenie, że ptaki wykazują zachowania analogiczne do ludzkich emocji, byłoby zbyt daleko idące? Inteligencja, altruizm, samoświadomość, miłość... Jak pisze autor: Badając ptaki, ostatecznie dowiadujemy się czegoś o nas samych. //goodreads.com
UDOSTĘPNIJ TEN POST

27 grudnia 2020

Nawyki bogatych i biednych – Tom Corley, Michael Yardney

@oxuria

„Tom Corley i Michael Yardney przez pięć lat badali i analizowali codzienne praktyki 233 ludzi sukcesu i 128 tych, którym się nie udało. W książce odsłaniają różnice między nawykami obu grup. Opierają się nie tylko na wynikach pasjonujących badań socjologicznych, ale i na wiedzy z dziedziny fizjologii, neurologii i psychologii – podanych w formie luźnego dialogu z czytelnikiem”/okładka.

UDOSTĘPNIJ TEN POST

15 listopada 2020

Park Avenue – Penelope Ward, Vi Keeland

@oxuria

Niepospolita uroda Elodie Atlier była pułapką na facetów, którzy zdradzali swoje kobiety. Agencja detektywistyczna nie była jednak pracą jej marzeń, więc w końcu Elodie postanowiła poszukać lepszego zajęcia. Tamtego dnia śpieszyła się na rozmowę z potencjalnym pracodawcą. Niestety, miała pecha, niegroźną stłuczkę. Tamten gość miał drogi samochód, wygląd greckiego boga i paskudne maniery. Po ostrej wymianie zdań rozstali się, a Elodie miała nadzieję, że więcej tego bufona nie spotka. Nie miała więc tęgiej miny, gdy okazało się, że stara się o pracę właśnie u niego.

Hollis LaCroix przyzwyczaił się, że ma władzę i duże pieniądze. Nie znosił kobiet, które miały sekrety. Nie przepadał też za tupetem i ciętym językiem. Ślicznotka, która uszkodziła mu samochód, a chwilę potem, starając się o posadę niani jego bratanicy, wygarnęła mu od serca, natychmiast spotkała się z jego ostrą reakcją. Mimo to, gdy emocje opadły, postanowił dać jej szansę. W końcu trudno o idealną opiekunkę dla dziewczynki z problemami. Hollis sam przed sobą nie chciał przyznać, że zarówno odwaga, jak i temperament Elodie bardzo mu się spodobały.

Dziewczyna okazała się utalentowaną nianią. Zbudowała więź z małą Hailey i wydawało się, że może być tylko lepiej. Prędko jednak okazało się, że śliczną nianię i przystojnego pracodawcę łączy coś więcej. Oboje starali się ukrywać wzajemną fascynację i pozwalali sobie zaledwie na niewinny flirt. Zdawali sobie sprawę, że dzieliło ich zbyt wiele, a ewentualny romans mógłby przynieść potężne komplikacje. Nie przypuszczali jednak, z czym przyjdzie im się zmierzyć, gdy rzeczywiście się w sobie zakochają...//lubimyczytac.pl
UDOSTĘPNIJ TEN POST

19 września 2020

Kraina Opowieści: Powrót Czarnoksiężnicy – Chris Colfer

@oxuria 

Kraina Opowieści przestała być radosnym światem, który Alex i Conner Bailey pamiętają ze swej przygody z Zaklęciem Życzeń. Złowieszcza Czarnoksiężnica, która rzuciła klątwę na Śpiącą Królewnę, powraca, by się zemścić, i terroryzuje cały magiczny wymiar.

Gdy diabelskie zakusy Czarnoksiężnicy dotykają również świata Alex i Connera – a ich mama zostaje porwana! – dzieci muszą sprzeciwić się poleceniom babci i znaleźć własną drogę do Krainy Opowieści, by ocalić mamę.

Czy z niewielką pomocą ze strony niechętnej królowej Czerwonego Kapturka, zawadiackich przestępców Złotowłosej i Jacka oraz starego przyjaciela-płaza Żabka, Alex i Conner zdołają uratować mamę i świat baśni od największego zagrożenia w dziejach Krainy?

W tej pełnej akcji kontynuacji bestsellera Kraina Opowieści: Zaklęcie Życzeń, zagrożenie czyha za każdym rogiem, a podczas swej podróży Alex i Conner trafią w miejsca, o których nawet nie śnili. //lubimyczytac.pl

UDOSTĘPNIJ TEN POST

27 sierpnia 2020

Negatyw szczęścia: Inizio – Ludka Skrzydlewska

@oxuria 

Czy początkująca adeptka zawodu może otrzymać lepszą posadę od stanowiska asystentki fotografa w mediolańskim domu mody? Oczywiście, że nie! Sasza powinna przyjąć ofertę z pocałowaniem ręki. Rzucić wszystko i wsiąść w pierwszy samolot do Włoch! A jednak się waha. Ma wątpliwości, ponieważ świetna z pozoru propozycja wychodzi od jej wiecznie nieobecnej matki, byłej modelki. To wysoce podejrzane! Ponieważ jednak Sasza znajduje się akurat na kolejnym życiowym zakręcie, ostatecznie puka do drzwi firmy Di Volpe...

Wkrótce dzięki nowym fantastycznym przyjaciołom pochłania ją szalone mediolańskie życie. Trudna okazuje się jedynie znajomość z synem właścicielki domu mody, Alessandrem. On uważa Saszę za płytką, rozpuszczoną pannicę, nieodrodną córkę jej matki, a ona widzi w Alessandrze jedynie bawidamka i playboya.

Czy będą potrafili odsunąć na bok wzajemną niechęć, kiedy intrygi w świecie mody zaczną zagrażać młodej fotografce?//lubimyczytac.pl

Wierzę, że twórczość Ludki Skrzydlewskiej jest Wam znana choćby z internetowych rekomendacji blogerów lub czytelników, więc zbytnio nie będę przedstawiała postaci samej autorki. Warto jednak wiedzieć, że dylogia Negatyw szczęścia (z podtytułami kolejno: Inizio oraz Fine) pierwotnie opublikowana została na platformie Wattpad, a dopiero całkiem niedawno, bo pod koniec lipca br. została wydana w formie książkowej nakładem wydawnictwa Editio. 

UDOSTĘPNIJ TEN POST

7 lipca 2020

Jesteś cudem – Elżbieta Rodzeń + KONKURS

@oxuria
Czy znajdziesz w sobie dość odwagi, by stać się dla kogoś cudem?

Kiedy dochodzi do karambolu, Kamil działa pod wpływem impulsu – narażając własne życie, wyciąga Maję z rozbitego samochodu. Dziewczynie udaje się przeżyć, jednak musi pożegnać się z marzeniami o karierze baletnicy. Zagubiona i samotna, coraz bardziej pogrąża się w mroku.

Kamilowi wszystko przypomina o tym, jak kruche jest życie. Doświadczył tak wielkiego cierpienia, że bez trudu dostrzega, że z Maja dzieje się coś złego. Wyciąga do dziewczyny rękę, gdy ta najbardziej tego potrzebuje. Choć czuje, że mógłby być z Mają szczęśliwy, to widmo śmiertelnej choroby wciąż nad nim krąży, a tragiczne wspomnienia nie pozwalają pójść naprzód.

Czy Kamil i Maja zdołają ocalić rodzące się między nimi uczucie? Ile odwagi potrzeba, aby uratować ukochaną osobę? Jak wybaczyć komuś coś, czego on sam nie potrafi sobie przebaczyć?//lubimyczytac.pl

UDOSTĘPNIJ TEN POST

25 maja 2020

Zbłąkany syn – Rainbow Rowell

@oxuria
To miał być koniec opowieści.

Simon Snow zrobił wszystko, co powinien. Pokonał złoczyńcę. Wygrał wojnę. A nawet się zakochał... W tym miejscu powinien nastąpić happy end, prawda? Coś w stylu „I żyli długo i szczęśliwie...”.

Dlaczego więc Simon Snow popadł w apatię i nie może zejść z kanapy? Zdaniem najlepszego przyjaciela potrzebuje zmiany. Nowych bodźców, które sprawią, że ujrzy siebie w innym świetle i odzyska chęć do życia. 

Przyjaciele ze szkoły dla czarodziejów wpadają na genialny pomysł: wyjazd do Ameryki jest tym, czego potrzeba Simonowi. Przy okazji odwiedzą starą znajomą.

Zabytkowym kabrioletem jeżdżą po zachodnich stanach w poszukiwaniu przygód. Oczywiście dopadają ich też kłopoty – smoki, wampiry, śmiercionośne indywidua... Stawiają im czoła, ale w pewnym momencie się gubią. Gubią się tak bardzo, że zaczynają się zastanawiać, czy kiedykolwiek w ogóle wiedzieli, dokąd zmierzają...

Kontynuacja bestsellerowej powieści Nie poddawaj się o znanym z Fangirl Simonie Snow.//lubimyczytac.pl
„Końca nie ma. Złe rzeczy się dzieją, potem mijają, ale sieją w ludziach zamęt”, s. 18.

UDOSTĘPNIJ TEN POST

7 marca 2020

Księżniczka Incognito – Connie Glynn

@oxuria
Lottie Pumpkin to zwyczajna dziewczyna, która marzy, żeby być księżniczką. Dostaje się do prestiżowej szkoły Rosewood Hall w ramach programu stypendialnego.

Ellie Wolf to księżniczka, która marzy o zwyczajnym życiu. Szkołę Rosewood Hall wybiera przede wszystkim dlatego, by uniknąć obowiązków, jakie musi wypełniać w królestwie Maradawii.

Kiedy los rzuca obie czternastolatki do tego samego internatu, zamiana tożsamości wydaje się najprostszym rozwiązaniem. W końcu wszyscy i tak przez pomyłkę biorą Lottie za księżniczkę.

Tymczasem ktoś odkrywa ich sekret, a w Rosewood nic nigdy nie jest takie, jak się wydaje…//lubimyczytac.pl

Kiedy dowiedziałam się, że Księżniczka incognito jest książką napisaną przez brytyjską youtuberkę, w głowie od razu pojawiła mi się myśl, która skłaniała mnie do porównywania tejże lektury do znanej niegdyś trylogii Zoelli – Girl Online. Możecie zapytać – dlaczego? Już wyjaśniam! Jednym z powodów jest najzwyczajniej w świecie fakt, że obie autorki zajmują się nagrywaniem różnorodnych filmików, które później wrzucają na swój kanał na YouTube. Ponadto, kiedy zrobiłam szybki research, zauważyłam duże podobieństwo w wyglądzie Connie (Noodlerelli) i Zoe (Zoelli). Być może to w jakiś sposób wywołało we mnie myśl o porównywaniu ich książek. Warto też zauważyć, że w ostatnim czasie Connie zmieniła swój wizerunek (można zaobserwować to zjawisko na jej Instagramie) i już nie przypomina swojej koleżanki „po fachu”. 

UDOSTĘPNIJ TEN POST

30 grudnia 2019

Wigilijny pech – Magdalena Kubasiewicz

@oxuria
Kiedy święta nie są ani rodzinne, ani ciepłe, tylko poczucie humoru pozwala je przetrwać Diana Dąbrowska, zwana DiDi, ma wigilijnego pecha. Zawsze w okresie świąt Bożego Narodzenia dochodzi do mniejszej lub większej katastrofy. Wszystkie nieszczęścia, których w swoim życiu doświadczyła, zdarzyły się właśnie wtedy. Najbliższa Wigilia zapowiada się na wyjątkowo okrutną dla DiDi, bo nie dość, że los nie odpuszcza, to jeszcze chłopak właśnie zostawił ją na lodzie, a na domiar złego w pierwszy dzień świąt ma się odbyć ślub jej młodszej siostry, na którym pojawi się sama. Co jeszcze może pójść źle?//lubimyczytac.pl

Święta świętami – one już prawie za nami!

Jak często po mnie można zauważyć, lubię omawiać różne produkty naszej (pop)kultury po krótszym lub dłuższym czasie (podsumowania wrzucam po dwóch miesiącach, jak się do nich już zbiorę; jedne filmy polecam od razu, o innych nie jestem w stanie napisać nic sensownego, bo tak bardzo mi się podobają), ale tym razem chyba mi się uda i parę słów o książce zdecydowanie świątecznej przeczytacie jeszcze ze świętami w nie tak odległej pamięci.

Czarny kot na drodze

Niektórzy uparcie utrzymują, że pech to ich drugie imię – wierzą w to za sprawą przesądów, budują sobie takie zdanie na podstawie swoich życiowych doświadczeń (wylana kawa na ubranie wyjściowe, kolejny spóźniony autobus w ciągu tego tygodnia, choroba w ważnym dniu). Jeśli myślicie, że to właśnie Wy należycie do takiej grupy, koniecznie musicie poznać DiDi (i nie, to nie jest siostra animowanego Dextera!), którą dopadł szczególny rodzaj tego przypadku – wigilijny pech.

Przyznam, że „Wigilijny pech” to pozycja, która została przeze mnie przeczytana jako pierwsza podczas świątecznej przerwy, co ma znaczenie (chociaż dla Was pewnie niekoniecznie) dla mnie, ponieważ znacząco wpływa na mój odbiór historii. Po pierwsze, sięgnęłam po nią, by trochę odciąć się od tekstów na studia (opowiadania z pogranicza fantastyki i horroru, Baudrillard, Foucault, przeróżne historie związane z kulturą do XVIII wieku – istna mieszanina), więc liczyłam na coś, co nie będzie wymagało ode mnie większej pracy umysłowej, doszukiwania się logiki, skrzętnych alegorii, znaczeń i, na całe szczęście, udało się! Nie oznacza to też, że historia zbudowana przez Magdalenę Kubasiewicz jest prosta jak budowa cepa  – co to, to nie! Uważam tylko, że całość dość zgrabnie została połączona, choć przewidywalności nie uniknęła. Po drugie, nie czułam do końca świątecznego klimatu – zabrałam się za tę książkę najpierw, odkładając pozostałe na później, żeby jakoś to nadrobić. Trochę się udało! Trochę, bo jednak za sprawą jednej takiej historii ciężko poczuć taki prawdziwy nastrój (najbliżej tego były chyba powieści Magdaleny Kordel!), ale myślę, że zdecydowanie było to dobre wprowadzenie.

Familiada

Teoretycznie historia skupia się na perypetiach Diany Dąbrowskiej, ale tak naprawdę Czytelnik otrzymuje przekrój typowej polskiej rodziny pełnej kłótni, niezgody, ze szczyptą rozwodu, zawodu, wtykania nosów w nieswoje sprawy, przesadnej protekcji i jeszcze można by tak wymieniać w nieskończoność... W skrócie, nie uznam tego za przesadę, jeśli stwierdzę, że to po prostu takie nasze rodzime podwórko, na którym zawsze leży jakaś kość niezgody. Obserwując z boku te usilne starania głównej bohaterki i całej jej familii (z teściową na czele!), odnosi się wrażenie, jakby byli oni wszyscy (tak, każdy miał w tym jakąś swoją cząstkę) byli odzwierciedleniem Syzyfa i jego pracy, której wiecznie skończyć nie może – z tym, że im po prostu nie chciało nic wyjść mimo ich usilnych starań.

Skoro już o rodzince, to jest ona jak prawie każda – zawiera w sobie jednostki denerwujące jak i te, które się po prostu kocha. Szczególnego przerysowania nie spostrzegłam, co zdecydowanie wychodzi książce na plus. Fabuła głównie skupia się wokół wydarzeń raczej możliwych do przeżycia, chociaż nie wiem, czy komuś przydarzyło się zasmakować tego wigilijnego pecha w tak dużym stopniu, co bohaterowie powieści!

Trzeba jednakże przyznać, że całość brnie do konkluzji: tego pecha (nawet świątecznego) to czasem warto zaznać. Otwierają się nowe ścieżki (bo stare przepadną, prawda?), patrzymy na pewne sprawy z innej perspektywy, jest jakaś motywacja do zmian (czy tego chcemy, czy nie!). Nie warto zamykać się w czterech ścianach tylko dlatego, że przytrafiło się coś złego – dajmy się zaskoczyć!

Stwierdzam więc, iż „Wigilijny pech” to była całkiem niezła przygoda. Taka słodko-gorzka, nawet w okresie po świętach będzie z pewnością bawić i umilać czas, bo, jak wspomniałam, całkowicie w nastrój może i nie wprowadzi, ale da poczucie, że ten czas jest ważny i wyjątkowy. Mimo iż w większości tekstu trochę odleciałam, wciąż książkę polecam. Daje właśnie takiego typu przemyślenia!

 Magdalena Kubasiewicz, Wigilijny pech, Wydawnictwo W.A.B. 2019, s. 336.
Post powstał we współpracy z wydawnictwem.
UDOSTĘPNIJ TEN POST

21 września 2019

Kusząca pomyłka – Vi Keeland

Kusząca powieść Vi Keeland – jednej z najpopularniejszych autorek książek erotycznych!

Rachel i Caine poznali się w pubie, choć „poznali” to za dużo powiedziane. Spotkali się, a podczas ich pierwszej rozmowy Rachel wykrzyczała, co myśli na temat jego kłamstw i rozbuchanego ego. Nie miał problemu z tym, żeby uwieść jej przyjaciółkę, zapomniał tylko powiedzieć, że… jest żonaty. Zasłużył sobie na wszystkie ostre słowa, które usłyszał od Rachel. Chociaż nie do końca… Okazało się bowiem, że zaszła pomyłka…

Rachel miała nadzieję, że sprawa pójdzie w zapomnienie i nigdy więcej nie spotka przystojnego nieznajomego z pubu. Aż do następnego ranka, gdy dowiedziała się, że jest on… nowym profesorem, a ona jego asystentką. Co może zwiastować taki początek tej znajomości?//lubimyczytac.pl

Ostatnim czasem bardzo dużo czytywałam książek, które wychodziły spod pióra i Penelope Ward, i Vi Keeland, (m.in. „Milioner i bogini”, „Słodki drań”, „Romans po brytyjsku”, „Zbuntowany dziedzic”), ale jeśli chodzi o osobne powieści tych autorek, ich już tak jakoś nie miałam okazji – jedynie „Napij się i zadzwoń do mnie” od Ward. Jako duet pisarki stanowią dla mnie uosobienie humoru z pazurem i wciągającej historii, ale nie wiedziałam do końca, czego mogę się po nich spodziewać oddzielnie. Jednak nie musiałam czekać długo – niedawna premiera „Kuszącej pomyłki” Keeland wzbogaciła nieco mój ogląd na sytuację.
„Zawzięte zaprzeczanie jest zazwyczaj najgłośniejszym przyznaniem się do winy”. str. 178
Musicie wiedzieć jedno – literaturę kobiecą, jakiej przedstawicielkami są wspomniane dwie autorki, lubię, ponieważ mimo umieszczania w niej scen erotycznych (które nie są lubiane przez wszystkich czytelników) książka wcale na swojej wartości nie traci (i hej, na okładce w końcu nie ma gołej klaty!). Wręcz przeciwnie – czasem aż kipi humorem (tutaj sprawa indywidualna, bo jedna powieść będzie wydawała się śmieszniejsza od drugiej), ma w sobie jakieś przesłanie, które naprawdę może do człowieka trafić dzięki emocjonalnemu przywiązaniu do bohaterów. Dziwić więc Was nie powinno, że twórczość Vi Keeland – w duecie jak i osobno – spodobała mi się równie mocno.

„Kusząca pomyłka” jest własnie taką książką – kusi, śmieszy, ale i wzrusza. Zauważyłam wspólny mianownik w tytułach Keeland (jak i zarówno Ward)! W wielu swoich powieściach odwołuje się do uczuć czytelnika poprzez jakieś niejasne sytuacje z przeszłości powiązane z głównymi bohaterami. Jest to jakiś schemat, ale tak zaaranżowany, obudowany, że uwierzcie mi – nie mam z tym żadnego problemu. Zwłaszcza, jeśli gdzieś tam z głównym wątkiem powiązana jest muzyka. Na mnie wykorzystanie właśnie tego motywu w taki sposób zrobiło wrażenie! I dzięki temu fakt, że historia Caine'a i Rachel opiera się na relacji profesor-studentka (ale nie w taki oczywisty sposób) wcale mi tak nie wadziła. Wszystkiego dopełnia tłumaczenie, które bardzo miło się czyta.

„Kusząca pomyłka” Vi Keeland (tłum. Sylwia Chojnacka), Wydawnictwo Kobiece 2019, str. 376
Post powstał we współpracy z wydawnictwem.

UDOSTĘPNIJ TEN POST

31 sierpnia 2019

Serce w obłokach – Magdalena Kordel

@oxuria
 Wspaniała opowieść o tym, że kiedy dajesz szansę marzeniom, nic nie jest zbyt trudne.

Nowa powieść autorki bestsellerowego "Pejzażu z Aniołem".

Mieszkańcy Miasteczka nie mogą doczekać się otwarcia cukierenki, ale czego tak naprawdę pragnie Klementyna? By spełniły się jej dziecięce marzenia o dozgonnej miłości, szczęśliwym domu i błogim spokoju? Czy uwierzy w to, że właśnie nadszedł czas, kiedy rzeczywistość okazuje się piękniejsza niż jej najskrytsze pragnienia? A może najpierw wszyscy powinni zmierzyć się z bolesną przeszłością i odpowiedzieć na coraz trudniejsze pytania zadawane przez rezolutną Dobrochnę?

"Serce w obłokach" przekona Cię o tym, że warto słuchać siebie i wierzyć, że obok każdych zamkniętych drzwi zawsze znajdzie się szeroko otwarte okno. //lubimyczytac.pl
„[...] ci najzabawniejsi w prawdziwym życiu są nieszczęśliwi i pełni smutku. Spójrz, jak wielu komików, aktorów komediowych odbiera sobie życie, może to chodzi o brak proporcji, o życie fikcją i gdy nagle okazuje się, że trzeba wracać do realnego świata, to go nie ma. Nie istnieje. I sukces zaczyna smakować gorzko”. str. 154
Magdalena Kordel niejednokrotnie udowodniła już, że potrafi snuć prawdziwie ciepłe opowieści niezależnie od tego, co w sobie mają i w jakim czasie są umiejscowione – czy to w zimie, czy w cieplejszym okresie. Trzeci tom z cyklu „Miasteczko” opowiada o dalszych losach Klementyny i jej córeczki Dobrochny, które możecie znać z pierwszej części – „Serce z piernika” oraz drugiej zatytułowanej „Serce w skowronkach” (której akurat nie czytałam – nie pytajcie, nie wiem, jak to się stało, ale przynajmniej wiem, że opuszczenie jednego tomu nie zaważy na odbiorze całości historii!). Jednak obok dwóch wspomnianych kobietek w powieści znajduje się cała paleta różnorodnych osobowości i, co najlepsze, każdy dostaje swoje pięć minut – autorka nie pomija żadnej postaci! Bardzo podoba mi się ten zabieg, ponieważ – pomimo swojej liczebności – bohaterowie wcale nie sprawiają, że Czytelnik czuje się przytłoczony. Wręcz przeciwnie! To dzięki temu można poczuć lekko swojską, niezwykle rodzinną i, napiszę to jeszcze raz, ciepłą atmosferę. 
„[...] najlepszym przyjacielem jest ten, kto nie pytając o powód smutku, potrafi sprawić, że znów wraca radość”. str. 218
Tym razem w powieści Magdaleny Kordel przeplatają się ze sobą dwie historie – jedna toczy się współcześnie, druga zaś miała miejsce wiele, wiele lat temu. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, ale uwierzcie mi – warto zagłębić się w tę powieść! Pokazuje ona, jak przemija czas oraz jak przewrotny może okazać się los. To właśnie takie opowieści, w których bez problemu zatraca się poczucie czasu, idealne są na wieczór czy dwa. Mi dają nadzieję na lepsze jutro i przywracają wiarę w ludzkość, co czasem zdaje się naprawdę żmudnym zadaniem. 

Autorka bardzo sprawnie dyryguje fabułą; sprawia, że przez jej powieść dosłownie się płynie, a do języku czy stylu nie ma się żadnych zarzutów. Pozwala tym samym snuć refleksje – nie ucieka od nich, a bardziej zmusza do tego. Takich książek potrzeba, by móc się zrelaksować, ale przy okazji nie „odmóżdżać” się całkowicie. To macie jak w banku i dlatego polecam i wiem, że po prozę Magdaleny Kordel jeszcze sięgnę!

„Serce w obłokach” („Miasteczko” #3) Magdalena Kordel, Wydawnictwo Znak 2019, str. 368
Post powstał we współpracy z wydawnictwem.

UDOSTĘPNIJ TEN POST

26 sierpnia 2019

Płonąca namiętność – K. Bromberg

@oxuria
Oto drugi tom trylogii Życiowi bohaterowie pióra K. Bromberg
Książki tej serii opowiadają historie trzech braci Malone. Drugi z nich, Grady, jest strażakiem, odważnym, charyzmatycznym i pewnym siebie, a przy tym seksownym i przystojnym. Nie jest jednak szczęśliwy. Skrywa gorzką tajemnicę, a poza widocznymi bliznami na plecach nosi także te niewidoczne. Wydaje się, że jego dzielne, poranione serce jest do cna wypalone. Aż któregoś dnia w jego życiu pojawia się szczególna kobieta...

Dylan McCoy jest utalentowaną autorką tekstów piosenek. Wielokrotnie się sparzyła. Na swoim mężczyźnie, który okazał się kłamliwym dupkiem. Na umowie z wytwórnią, która zmusiła ją do dalszej pracy z tymże kłamliwym dupkiem. Na własnej agentce, która zamiast przyjąć do wiadomości fakty i spróbować jakoś pomóc jej się pozbierać, nalegała, aby Dylan nadal udawała szczęśliwą kobietę w trwałym związku. Dopiero wyjazd do Sunnyville ma przynieść wytchnienie. Dylan postanawia nie narażać się na kolejne rozczarowanie i dać sobie na dłużej spokój z facetami. I wtedy poznaje swojego współlokatora. To Grady Malone, który jest szczególnym mężczyzną...

Oboje przez pewien czas muszą dzielić jedno mieszkanie. Oczywiście najbezpieczniej byłoby, gdyby pozostali dla siebie tylko współlokatorami. Iskra zauroczenia pada jednak na podatny grunt. Z początku nic wielkiego się nie dzieje. Dopiero pewna nieoczekiwana wizyta sprawia, że temperatura niebezpiecznie wzrasta... a ryzyko pożaru rośnie. Od tej chwili emocji będzie coraz więcej! Przekonasz się, że bardzo łatwo jest utracić kontrolę nad ogniem, a miłość ma cudowną moc, która chroni przed zranieniem i pomaga uleczyć najgorsze oparzenia!

Nie chcesz się oparzyć? Strzeż się płomieni!//lubimyczytac.pl

K. Bromberg zawładnęła mną już przy lekturze pierwszego tomu „Życiowych bohaterów” – „W kajdankach miłości”. Była to moja pierwsza przeczytana książka, która wyszła spod pióra tej autorki i przyznam, że postawiła poprzeczkę w miarę wysoko. Z równie dużym entuzjazmem podeszłam więc do czytania kolejnego tomu – czy dorównał on poprzedniemu?

Na początku chcę już zaznaczyć, że jeśli chodzi o wydanie konkretnie tego tomu, jest jeden wielki minus – zmiana papieru, przez co drugi tom (który ma 350 stron) wygląda na grubszy od pierwszego (430 stron) i przede wszystkim – książka ciężko się wygina przy czytaniu i otwieraniu, co powoduje późniejsze niszczenie grzbietu. Okładkowe sroki mogą być z tego faktu niepocieszone. Nawet pomimo obojętności z uwagi na okładkę, wciąż jest to męczące przy użytkowaniu i nie jest to raczej wina klejenia stron, ponieważ część pierwsza również była połączona w ten sposób, za to widać dużą różnicę w papierze.

Najpierw królował policjant, teraz więc przyszedł czas na strażaka i jego zmagania z ogniem miłości, ale i traumy. Na pierwszy rzut oka seria ta może wydawać się zwykłym, ckliwym romansidłem (to te gołe klaty na okładkach!), ale – jak na początku udowodnił to pierwszy tom, a kolejny to potwierdza – na całe szczęście doszukać się tu można drugiego dna. W dodatku nie jest to jakiś wątek poboczny, ponieważ główni bohaterowie muszą zmagać się z własnymi demonami już od początku, a czym dalej, tym wcale nie staje się łatwiej. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że tym razem jedno z tej dwójki (a dokładniej Dylan – autorka tekstów piosenek) skutecznie mnie co jakiś czas swoim zachowaniem irytowało. W starciu między bohaterkami pierwszego i drugiego tomu zdecydowanie wygrywa Emmerson ze swoim spadochronem!

Jeśli historia Was zainteresuje, objętość i słabe wydanie nie będą miały żadnego znaczenia, uwierzcie. No, chyba że dbacie o książki jak o własne dzieci – będzie ciężej. Mogę tylko zagwarantować przejmującą i wciągającą lekturę z pomysłem. Idealna na chłodniejsze wieczory, które już niebawem! Pozostaje mi tylko oczekiwanie na kolejny i zarazem ostatni tom z serii o braciach Malone.

„Płonąca namiętność” („Życiowi bohaterowie” #2) K. Bromberg (tłum. Marcin Kuchciński), Wydawnictwo Editio (Red) 2019, str. 352
Post powstał we współpracy z wydawnictwem.
UDOSTĘPNIJ TEN POST

12 lipca 2019

Z głową w gwiazdach – Jenn Bennett

@oxuria
Sama w głuszy. Z chłopakiem, który złamał jej serce…

Wręcz pedantycznie uporządkowane życie pewnej nastolatki zbacza ze szlaku, gdy zostaje ona sam na sam z dziką przyrodą oraz swoim najgorszym wrogiem – chłopakiem, który złamał jej serce.
Od zeszłorocznego balu serdeczna przyjaźń Zorie i Lennona przerodziła się w zaciętą wrogość. Unikają się jak ognia, w czym nieco pomaga im fakt, że ich rodziny to współczesna wersja Montekich i Kapuletich.

Aż do czasu, kiedy podczas wypadu w góry Zorie i Lennon zostają uwięzieni w głuszy. Sami. Razem.
Co złego może się stać?

Z braku innego towarzystwa Zorie i Lennonowi nie pozostaje nic innego, jak zaogniać stare rany docinkami, jednocześnie próbując odnaleźć drogę do cywilizacji. Jednak prywatna wojna podczas ścierania się z siłami natury zmniejsza ich szanse na wydostanie się z lasu w jednym kawałku.
Im dalej zagłębiają się w dzikie ostępy Północnej Kalifornii, tym więcej skrywanych dotąd tajemnic i emocji wypływa na powierzchnię. Czy jednak rozpalone na nowo uczucie Zorie i Lennona przetrwa w świecie codzienności? Czy może zatliło się tylko na chwilę pod wpływem świeżego zapachu lasu i roziskrzonych gwiazd? //lubimyczytac.pl

Ostatnio zdarza mi się sięgać jeszcze po młodzieżówki, które – ku memu zaskoczeniu – wcale nie są aż tak infantylne, jak mogłoby się wydawać. Jedną z nich jest właśnie „Z głową w gwiazdach” autorstwa Jenn Bennett. Jak sugeruje opis, można spodziewać się, iż historia ta skupia się głównie na relacji głównych bohaterów – Zorie i Lennona, którzy utknęli w głuszy. I jest to prawda, ale do tej sytuacji prowadzi pewien ciąg zdarzeń, będący niezwykle istotnym elementem dla całej fabuły, ale o tym Czytelnik ma możliwość przekonać się dopiero na samym końcu. W międzyczasie można poznać trochę bliżej głównych bohaterów, ich troski i problemy, którym muszą stawić czoła w swojej codzienności. Tutaj jednak dochodzimy do momentu, kiedy trzeba przyznać jedno: nie wiem, na ile wiarygodne może być to, iż potrzeba kontroli wszystkiego wokół przez Zorie tak stosunkowo szybko wyparowała. Poddaję to w wątpliwość, ale, znając już dość dobrze młodzieżówki, nawet nie wprawia mnie to w zdumienie – to coś, czego można się było spodziewać.
„Planowanie nie uchroni cię przed katastrofą. Zmiany są nieuniknione, a niepewność to mus. Jeśli obudowujesz się planami, tak że bez nich nie potrafisz funkcjonować, życie traci barwy. Żadne kalendarze, dzienniki i listy zadań nie ocalą cię, gdy świat się wali”. str. 373
Cieszy mnie to, że bohaterowie – nawet ci drugoplanowi – nie zostali spłyceni. Owszem, autorka nie daje im wielkiego pola do popisu, jednakże uważam, iż zostali wykorzystani w sposób wystarczający dla całej fabuły. Zdarzały się sytuacje, kiedy mój poziom irytacji delikatnie wzrastał, ponieważ Zorie ewidentnie włączał się tryb panikary, ale zwalam to na karb jej wariactw odnośnie planowania i harmonogramów, bo zdaję sobie sprawę, że takie osoby istnieją wokół nas.

Ponadto „Z głową w gwiazdach” porusza kwestię przyjaźni, szukania swojego miejsca w społeczeństwie, gdzie bez żadnych obaw moglibyśmy przynależeć; kłamstwa, które kiedyś bez wątpienia wypłynie, ale i więzi rodzinnych pokonujących nawet barierę krwi. Nazbierało się trochę wątków i nie twierdzę, że każdy został poprowadzony idealnie, ale z pewnością wystarczająco dobrze jak na lekturę skierowaną ku młodzieży w oparciu o ich troski. Mogę śmiało polecić tę historię każdemu zainteresowanemu na jeszcze długie letnie wieczory, podczas których warto wyjść z książką na zewnątrz – choćby do ogródka.

„Z głową w gwiazdach” Jenn Bennett, Wydawnictwo IUVI 2019, str. 400
UDOSTĘPNIJ TEN POST
Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.