21 kwietnia 2022

Za kurtyną: Apogeum – Laura Savaes

 

@oxuria

Wycieczka wspinaczkowa w słoneczny weekend brzmi jak coś, co da się przeżyć, jeśli jest się odpowiednio przygotowanym. Lena nie jest wielką fanką takich aktywności, a już z pewnością nie tego, co dzieje się w trakcie wędrówki przez jaskinię. Dziewczyna trafia do innego wymiaru, gdzie nikt nie słyszał o elektryczności, a samo miejsce sprawia wrażenie, jakby było miejscem w Europie, ale… sprzed dwustu lat. 

Czasem największą tajemnicą utworu jest jego tytuł – w przypadku książki Laury Savaes pierwsza jego część jest dość łatwa do interpretacji dla kogoś, kto lekturę ma za sobą. Zastanowiło mnie jednak Apogeum – według definicji WSJP jest to „moment, w którym rozwój czegoś osiąga najwyższy szczyt lub stopień nasilenia” [1]. Można też ująć to tak: jest to kulminacja – w tym przypadku pewnych wydarzeń, czy może emocji. Ciężko o tym pisać bez przytaczania konkretnych przykładów, ale w historii zauważyć można wzrastające napięcie – konkretne wydarzenia oraz podjęte decyzje będą miały swoje konsekwencje w dalszej części. Poznamy je jednak dopiero w drugim tomie – pierwszy do tego apogeum czytelnika prowadzi, powoli przygotowując na to, co dopiero może nadejść.

Motyw podróżowania w czasie jest czymś, co w książkach młodzieżowych czy YA było przeze mnie bardzo pożądane, choć kilka lat temu nie mogłam znaleźć za wielu lektur z takim wątkiem. I chociaż w przypadku Za kurtyną: Apogeum mówić można bardziej o podróży między wymiarami bądź światami, czuję, że opowieść ta zdecydowanie zachwyciłaby mnie w wieku nastoletnim, gdy częściej odpływałam myślami ku takim historiom. Teraz, z perspektywy dwudziestodwulatki, moje preferencje nieco się zmieniły i romantyczno-fantastyczne książki nie są już u mnie na pierwszym miejscu, co nie zmienia faktu, że dzięki Apogeum powróciły do mnie emocje, które czułam przy tamtych lekturach. Okazało się, że nie tylko główna bohaterka, Laura, została wysłana w podróż – mnie również się ona przydarzyła, jednak na szczęście nie przybrała ona fizycznej formy. Przyznajmy to: sam pomysł połączenia tej wędrówki „między światami” z koncepcją kurtyny brzmi, o ironio, nieziemsko! Pozostaje mieć jednak nadzieję, że kolejny tom odsłoni rąbka tajemnicy metafizycznej strony tej historii – to jest zbyt dobry wątek, by go pominąć, zwłaszcza że czytelnik wie w tej kwestii tylko tyle, co Lena. Jednym słowem: niewiele.

W książce pojawiło się również coś, co kiedyś charakteryzowało większość książek, po które sięgałam – nadmierna refleksyjność głównych bohaterek. Ile one mają myśli! Żeby jeszcze te procesy myślowe opierały się na jakimś ciągu przyczynowo-skutkowym – niestety ciężko mi takie sytuacje odnaleźć w pamięci. Laura reprezentuje trochę taki typ bohaterki – myśli co niemiara, często o jednej rzeczy w kółko. Ciężko jednak ją oceniać – w pewnym stopniu całkiem ją nawet rozumiałam, bo podejrzewam, że znalezienie się nagle w innym miejscu, ba – świecie!, potrafi nieźle namieszać poznawczo. W całym tym chaosie doceniałam to, że jednak jej postać została tak napisana, by nie zapominać, skąd pochodzi – pomagało jej to sprowadzić się szybko „na ziemię”, gdy zbytnio przyzwyczajała się do codzienności w nowym miejscu. Relacja, jaka łączy ją z bratem – Dominikiem – jest niezwykle silna i podejrzewam, że w kolejnym tomie będzie można przeczytać o nim więcej, na co bardzo liczę. Jest w tym rodzeństwie coś magicznego, co przyciąga uwagę i czytelnika, i innych bohaterów historii – czy to poprzez lekturę, czy słuchanie opowieści.

Zdaję sobie sprawę z pewnych nieścisłości czy dziur w konstrukcji Za kurtyną: Apogeum (często inni zwracają uwagę na niewielką różnicę w języku Leny i mieszkańców Ardiven), ale dla mnie, jako czytelniczki, którą zawładnęła ta książka, nie miało to większego wpływu na lekturę. Biorąc pod uwagę płynność, z jaką czytało się tę historię, spychałam na bok też lekką irytację momentami główną bohaterką. Pierwszy tom sprawił, że świetnie się bawiłam: śmiałam się, byłam zaintrygowana, ale przede wszystkim zawędrowałam do miejsca, o którym wcześniej nie śniłam. Takie lektury są cenne, gdy chce się odpocząć i oderwać od swojego kawałka podłogi.

[1] Hasło ‘apogeum’, Wielki słownik języka polskiego, https://wsjp.pl/haslo/podgląd/49472/apogeum [dostęp: 8.04.2022].

Laura Savaes, Za kurtyną: Apogeum (#1), wydawnictwo You&YA 2022, s. 416.
Post powstał we współpracy z wydawnictwem.

UDOSTĘPNIJ TEN POST

2 komentarze :

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.