30 lipca 2014

Odwiedzam bibliotekę #1

Witajcie :)

W dzisiejszym poście pochwalę się Wam książkami, które udało mi się zdobyć w bibliotece. Nie powiem, bo z tego "stosiku" jestem bardzo dumna! Na dodatek wizyta po te książki była niezaplanowana, więc tym bardziej się cieszę.

Od lewej:
  •  Dan Brown Inferno – bardzo długo czekałam na to, aż ten egzemplarz pojawi się w bibliotece i proszę, doczekałam się
  • Ewa Nowak Ogon kici  czytam całą serię, więc wiadomo, że ta jest następna w kolejce
  • Loredana Frescura Pochwała brzydoty  jestem w trakcie czytania i jak na razie jest dobrze
  • Jodi Picoult Drugie spojrzenie  to będzie moja druga książka tej autorki, mam nadzieję, że będzie tak dobra, jak tamta


Następnym postem będzie prawdopodobnie recenzja książki Pochwała brzydoty, więc wyczekujcie jej. ;)
UDOSTĘPNIJ TEN POST

27 lipca 2014

Liebster Blog Award


Zostałam nominowana do Liebster Blog Award przez Iadala / Czytanie, pisarstwo, pasja - love books, za co bardzo dziękuję :)


1.Od jakiego czasu jesteś "książkoholikiem"?
 Takim prawdziwym "książkoholikiem" zostałam mając już 13 lat, czyli po 6 klasie.

2. Jakie książki najchętniej czytasz i dlaczego?
 Ostatnio najchętniej sięgam po fantastykę oraz po powieści dla nastolatków, wiem, że z czasem będzie się to zmieniało, ale teraz mam takie upodobania.


3. Lubisz chodzić do kina? 
 Lubić lubię, ale zaglądam tam tylko wtedy, gdy wybieram się tam z klasą. Inaczej musiałabym jeździć bardzo daleko i pewnie sama. 


4. Ostatni film jaki obejrzałaś, to...? Jak ci się podobał?
 Oj, tu może być trudno, bo dawno niczego takiego nie oglądałam, a nic nie przychodzi mi w tej chwili do głowy.


5. Co sprawia, że na twojej twarzy pojawia się uśmiech?
 Kiedy słyszę swoją ulubioną piosenkę, spotykam się z przyjaciółkami czy czytam książkę/fanfiction, a tam natrafię się na jakiś miły, śmieszny lub wyczekiwany moment – uśmiecham się szczerze.


6. Czy jesteś idealistą?
Raczej nie. Wiem, że nic nie jest idealne, więc tego się trzymam.


7. Twój sposób na nudę...?
Surfowanie po internecie, czytanie, spędzanie czasu z rodziną, muzyka lub spotykanie się z przyjaciółmi.


8. Jak powstał pomysł założenia bloga?
Przeglądając różne blogi recenzenckie czy związane z książkami postanowiłam sobie, że kiedyś taki założę, jednak do wprowadzenia tego pomysłu w życie minęło trochę czasu, bo miałam trochę nauki i początkowo bałam się, że to może nie wypalić (miałam dwa blogi z opowiadaniami, do dzisiaj nie ma nowego posta – znudziło mnie pisanie tamtej fabuły). Później, kiedy upewniłam się, że jestem tak zapalona do tego pomysłu jak na początku, zaczęłam zastanawiać się nad nazwą, linkiem i resztą, a później założyłam bloga i do teraz go prowadzę. ;)


9. Co cię inspiruje do pisania postów?
Zazwyczaj świta mi coś w głowie, a później przelewam to w jakąś recenzję lub posta. Po każdej przeczytanej książce czuję się inaczej, więc trochę inaczej zabieram się do pisania recenzji. Nie mam określonego schematu czy stylu, bo dopiero się "wyrabiam", ale liczę, że za kilka lat znajdę swój styl. :)


10. Jaki jest twój ulubiony bohater książkowy?
 Trudno mi bardzo wybrać, bo jest wiele fantastycznych postaci i pewnie będzie mi się to zmieniać z tysiąc razy, ale aktualną chwilę jest to Will (Zwiadowcy), Helena i Lucas (Spętani przez bogów).


11. Pięć książek które poleciłabyś każdemu, to...?
 "Oskar i pani Róża" Eric-Emmanuel Schmitt
 ''Zwiadowcy" (cała seria xd) John Flanagan
 "Drugi" Ewa Nowak
 "Spętani przez bogów" Josephini Angelini
 "Biała jak mleko, czerwona jak krew" Alessandro D'Avenia

Nominuję:
Patrycja Waniek / Magia książek
Anonimowa Książkoholiczka  / Anonimowa Książkoholiczka

Pytania ode mnie:
  
1. Masz określone terminy dodawania postów?
2. Czym kierujesz się wybierając książki?
3. Zwracasz uwagę na okładki czy raczej jest Ci to obojętne?
4. Jesteś osobą otwartą czy skrytą?
5. O czym najbardziej lubisz pisać/rozmawiać?
6. Od kiedy prowadzisz bloga?
7. Czy ktoś z Twojego otoczenia wie o nim?
8. Skąd pomysł na jego założenie?
9. Robisz notatki przed napisaniem posta czy piszesz go na spontana?
10. Jakie czytasz blogi?
11. Komentujesz je?


Jeśli ktoś chce, a nie został nominowany, może wpisać odpowiedzi w komentarzach pod tym postem – chętnie poczytam. :)
UDOSTĘPNIJ TEN POST

25 lipca 2014

Michał Jakiśtam - Ewa Nowak

Opis z okładki:

"Do rodziny Gwidoszów przyjeżdża ich kuzynka z Łomży, nastoletnia Edyta.
Dramatyczne okoliczności sprawiły, że nagle musiała zmienić swoje miejsce zamieszkanie i szkołę. Tęskniąca za ciepłem, akceptacją i przyjaźnią dziewczyna nie może się z początku odnaleźć w nowym środowisku. W szkole doznaje wielu przykrości, Gwidoszowie zaś szokują ją swym stylem życia.
 Edyta poznaje wielu różnych ludzi. Każda znajomość i zdarzenie są przez nią dokładnie analizowane. Na naszych oczach bohaterka dorasta do trudnych decyzji. W rezultacie postanawia wiele zmienić w swoim życiu."


Wiecie może jak to jest, kiedy boicie się swojego ojca? Czujecie strach za każdym razem, gdy Was sprawdza? Robicie wszystko, by tylko spełnić jego wymagania?

Taki jest Andrzej, ojciec Edyty (który szczerze, nie przypadł mi do gustu – sami się przekonacie dlaczego czytając książkę). Oceny mają być bardzo dobre. Żadnych chłopaków. Wszystko ma chodzić jak w zegarku. Żona także na każde zawołanie – takie przynieś, wynieś, pozamiataj. I pewnego razu ogłoszono dziewczynie, że ma zacząć trzecią klasę gimnazjum w Warszawie u wujostwa Gwidoszów. Sama nie wiedziała co o tym myśleć. Po kilku dniach spędzonych u rodziny była zszokowana – wszędzie walały się książki, mieszkanie nie było jakieś najczystsze, nie robiono jej wyrzutów, że późno wraca czy spotyka się z kimś nieodpowiednim. W czasie jej pobytu w Warszawie doznała wiele przykrości, przykładowo z początku nie była traktowana w porządku w klasie.
„–Nie, proszę pani. Ludzie są zbyt banalni. Ludzie albo są treserami, albo dają się tresować. Każdy z nas ma skłonność do poddawania się cudzym rozkazom. Jeśli człowiek się raz zgodzi... koniec! W końcu dochodzi do tego, że jesteśmy niewolnikami cudzych zachcianek i już nie umiemy inaczej. W przypadku ludzi to banalne. Nie po to uczyłem się tyle lat, żeby teraz zajmować się czymś, co może robić każdy”.

Jednak później było trochę lepiej. Troszkę, ale to zawsze coś, prawda? Edyta poznała Alka, Kamila, Czarka, Darka, Szymona – długo by wymieniać. Próbowała coś stworzyć z jednym, drugim, trzecim – nic. Za każdym razem coś nie dawało jej spokoju. Jeszcze ta sprawa z Łukaszem. To przez to wszystko musiała wyjechać do Warszawy. Jej ojciec mawiał, że po tym nie może już pokazać się ludziom. Ale to przecież nie była jej wina. Poza tym ona nie wiedziała, że większość tych, których poznała w Warszawie po prostu zauroczyli się nią, niektórzy nawet zakochali w niej. Olga nazwała ją nawet femme fatale!
„[...] podniósł głowę i dłonią otarł jej załzawioną twarz. – A do tego wszystkiego... – powiedział, wciąż trzymając dłonie przy jej twarzy – kocham cię, Edyta”.
Książka ta mnie bardzo zachwyciła. Fabułą, jak i postaciami – tymi nowymi i tymi, których znam już z poprzednich książek pani Nowak. Ciągle coś się dzieje, a wszelkie wydarzenia są realne, co jeszcze bardziej mnie przyciągnęło. Dosyć, że gdy czytałam, to nie mogłam oderwać się od tej książki choćby na chwilę, to pochłonęłam ją w jeden dzień – z krótkimi przerwami na jedzonko i potrzeby fizjologiczne. Pokochałam powieści Ewy Nowak i ten świat, który stworzyła. Nie mam bladego pojęcia co zrobię, kiedy przeczytam wszystkie jej książki. Będzie mi tego brakowało, bo jeszcze nie spotkałam się z tak mocno wciągającymi historiami. Jej bohaterów albo się kocha, albo się nienawidzi. Jakaś historia zawsze niesie ze sobą naukę, którą można wykorzystać w swoich decyzjach.
UDOSTĘPNIJ TEN POST

16 lipca 2014

Lista życzeń - Eoin Colfer


Opis z okładki:

„Kilkunastoletnia Meg Finn ginie tragicznie podczas włamania do domu starego Lowriego. Moce piekielne już zacierają ręce – cóż za wspaniała zdobycz dla Lucyfera i Belzebuba! 
Taka młoda i tyle ciężkich grzechów na koncie!
Na szczęście moce niebieskie również czuwają.
 Meg dostaje ostatnią szansę: musi wrócić na Ziemię i naprawić zło, które wyrządziła Lowriemu.
Na Ziemię zostaje też wysłany dawny kompan Meg – wspierany przez piekielną elektronikę najnowszej generacji, ma udaremnić dziewczynce spełnienie dobrych uczynków.
Rozpoczyna się zaciekła walka, tym razem nie na śmierć i życie, lecz na potępienie i zbawienie.
A czas ucieka i aura Meg coraz bardziej słabnie..."


„Stracił zainteresowanie życiem. Bo i po co? Perspektywa nieba? Bzdury. Skoro nie ma sprawiedliwości  na Ziemi, skąd pewność, że ją znajdzie , gdy go zakopią w ziemi. Więc dlaczego miałby się wysilać? Czy warto być dobrym? Lowrie nie umiał jeszcze odpowiedzieć na to pytanie. Póki co nie znał odpowiedzi, mało co miało sens”.

Zastanawialiście się kiedyś co dzieje się z nami po śmierci? Czy istnieje coś takiego jak dusza? I nie, nie chodzi mi o poglądy religijne, bo każdy niezależnie jakiej jest wiary, wierzy w coś mocniej lub słabiej. Więc, czy niebo istnieje? A czyściec i piekło? A może jednak skusicie się na reinkarnację?

Autor tej książki wybrał jednak istnienie nieba, piekła, czyśćca i tunelu, w którym to nasza poświata decyduje o tym, gdzie trafiamy. Kiedy mamy wspomnianą poświatę czerwoną – demony wyciągają po nas swoje łapska z dołu, niebieską – trafiamy przed św. Piotra, który znudzony już swoją posadą (ma już ją bardzo długo) decyduje podliczając nasze "plusy" i "minusy" czy wlatujemy przez dziurę do góry, czy przeciwnie, wpadamy do miejscówki Lucyfera obracać rożen. Jednak gdy mamy fioletową aurę, wszystko idzie inaczej – sami decydujemy o swoim losie, bo nasze punkty po dodaniu i odjęciu wynoszą zero. Musimy wrócić się na Ziemię i albo naprawić nasze grzechy, albo jeszcze pogrzeszyć.

„Roztrząsał te pytania tyle razy, że w końcu wyłuskał ze swej przeszłości kilka najważniejszych momentów, w których, mając do wyboru różne drogi, zawsze decydował się na najgorszą. Była to litania błędów. Lista tego, co można było, powinno się było i trzeba było. Rozpamiętywanie minionych zdarzeń nie prowadziło jednak do konstruktywnych wniosków. Przeszłości i tak nie da się już zmienić. Przyłożył rękę do piersi i poczuł bicie serca. Na wszystko było już za późno”.

Meg Finn znalazła się właśnie w trudnej sytuacji. Jej "znajomy" Bek Brennan, jego pies Raptor i ona obrabiali dom starego Lowriego. Na ich nieszczęście staruszek nie jest taki głuchy jak myśleli i ich przyłapał. Później wszystko potoczyło się szybko - pogryzienie Lowriego, kłótnia z Bekiem, butle z gazem, wystrzał i tunel. Ma fioletową poświatę, ale nie wie co to znaczy, wyjaśnia jej to Ciszek – robak, który skrobie tunel z osadu po duszach. Musi wrócić na Ziemię, jednak już nie jako człowiek, tylko jako duch. Prawie nikt jej nie widzi – tylko stary Lowrie, któremu pomaga spełnić listę życzeń, które chce wykonać przed swoją śmiercią, a ona przychodzi nieuchronnie, bo jego serce już nie jest takie młode.
„– Ciszek bardzo pracu. Cały czas pracu, pracu. Nie zatrzymuje się, nie ssie kamieni jak Maniak i inne robaki. [...] O tak. Żałuje do szpiku kości. Cały czas płaku, płau. Kiedy nie pracu, pracu. Biedni, biedni ludzie. Jak Ciszek mógł im zabrać tyle pieniędzy. Zły Ciszek. Bardzo zły. – Ciszek dał sobie klapsa w rękę, by zademonstrować swą skruchę. Ale nie za mocno”.

Wraz z powrotem na Ziemię Meg, jako duch wyposażona została w pewne możliwości, których człowiek nie posiadał. Krótko mówiąc, Finn nie widział prawie nikt, mogła ''wchodzić" w Lowriego, sterować mózgami ludzi. Powrócił także Bek, który podczas wybuchu gazu połączył się z Raptorem w jedno, czyli powstał człekopies, Bek-Raptor. Podrasowany przez informatyka z piekła, Myishiego, miał za misję przeszkodzić Meg w wykonaniu zadania, bo Lucyfer chciał mieć jej duszę u siebie.  Tak się zaczęła przygoda "[...] na potępienie i zbawienie".
„– Puść... proszę pana. – Ryk ich śmiechu wciąż rozbrzmiewa echem w moim mózgu”.
Książka przypadła mi do gustu, kiedy byłam koło jej połowy i dokończyłam ją w zaskakującym tempie, co oznacza, że jest warta, by ktokolwiek z Was sięgnął po nią i zagłębił się w niej. :)
UDOSTĘPNIJ TEN POST

10 lipca 2014

Drugi - Ewa Nowak


Opis z okładki:

"Jeśli w głębi serca marzysz, żeby spotkać inteligentnych, nieprzeciętnych, umiejących czuć i myśleć ludzi - oto powieść dla Ciebie.
Nieśmiały  i wrażliwy Arek Szybalski oraz bardzo przystojny Hadrian Chabros to główni bohaterowie tej niezwykłej, pełnej subtelnego napięcia, poruszającej powieści. Obaj chłopcy, każdy po swojemu, muszą zmierzyć się z tym, co w życiu każdego nastolatka jest najtrudniejsze - z pierwszą miłością."


Wszyscy wiemy, że niełatwo jest znaleźć naszą pierwszą miłość. Szukaniu towarzyszą pewne utrudnienia, czasem mamy podstawiane kłody pod nogi. Często także znajdujemy łudzącą miłość, która okazuje się fałszywa, albo taka, która jest tylko "na chwilę". 

Z takimi zmaganiami spierają się nasi główni bohaterowie Arek oraz Hadrian. Ten drugi, z którym spotkaliśmy się już w książce Krzywe 10 nie może odpędzić się od dziewczyn, ale żadnej z nich nie chce. Z pewnością nie takiej, która już miała chłopaka - jest to jego wymaganie (a czy będzie przestrzegał tego, to przekonajcie się sami - przeczytajcie!). Jest synem Ilony Chabros, która, krótko mówiąc jest przy kasie. Gania Hadriana po castingach, kazuje szlifować mu włoski i spędza całe dnie w pracy. Siedemnastolatek ma braciszka Alanka, którym zajmuje się pani Maria. Jako jedyna okazuje Alanowi miłość matczyną i jest zawsze pełna troski. Hadrian znajduje genialny sposób, aby dopiec matce - pisze dwa pamiętniki, z których jeden czyta właśnie ona.
  
Arek Szybalski jąka się, sam nazywa się pierdzigębą z tego powodu. Ma starszego brata Emila, który planuje ślub ze swoją narzeczoną Ulą (a co z tego wyniknie sami zobaczycie), wychowuje go sam ojciec, ponieważ jego matka nie żyje. Ale nie bójcie się, czuwa nad nimi ciocia Ilona Chabros (jako siostra zmarłej Bożenki). Aruś jest bardzo dobry w matematyce - tym sposobem poznaje Igę, w której później się zakochuje. Niestety w zdobyciu dziewczyny na pewno nie pomaga mu to, że jest nieśmiały. Walczy z tym, ale nie zawsze udaje się mu z tym wygrać.
  
 "Nienawidzę. To właśnie nienawiść czuję najczęściej. Nienawidzę siebie zaraz na drugim miejscu, albo nawet ex aequo z moją matką. Nienawidzę swojego życia i tego, że nie wystarcza mi odwagi, żeby je zmienić. Znów wziąłem od dziadka pieniądze. Chciałbym za którymś razem powiedzieć "nie, dziękuję", ale nie umiem. Powinienem przynajmniej zastanowić się, skąd dziadek ma taką kasę, ale tego na pewno nie chcę wiedzieć, bo wtedy musiałbym nie brać. A na to mnie nie stać. Anormalny. Obniżona dojrzałość emocjonalna. Beznadziejny typ - taki właśnie jestem".

W książce obowiązuje narracja trzecioosobowa, co na początku wyprowadzało mnie z równowagi, lecz po kilkunastu stronach zdążyłam się przyzwyczaić i  już później nie odczuwałam tego dyskomfortu. Takie powieści pani Ewy szczególnie trafiają do nastoletnich ludzi, bo to oni przeważnie borykają się z problemami, które porusza autorka. Taka książka jest idealna na wakacje, czy nawet jeden czy dwa wieczory, bo nie wymaga wielkiej wyobraźni, jest realistyczna i przede wszystkim opisuje to, co może zdarzyć się nam, przyziemnym i przeciętnym ludziom.

"Jeżeli ja - młody, przystojny, zdrowy i bogaty - jestem tak beznadziejnie samotny, to na co mają liczyć starzy, brzydcy, chorzy i biedni? Na nic? Nie mieści mi się to w głowie... Ktoś, kto wymyślił życie, zdecydowanie nie dopracował tego projektu..."

Jak widzicie, zmieniłam szablon. Bardzo mi się spodobał, mam nadzieję, że także go polubicie. :)
 Kocham pisać te notki, ale nie wiem czy w ogóle mam dla kogo. 
xoxo
UDOSTĘPNIJ TEN POST

9 lipca 2014

Niebo jest wszędzie - Jandy Nelson


Opis z okładki:

"Siedemnastoletnia Lennie jest załamana po nagłej śmierci starszej siostry. Jedyną osobą, przy której czuje mniejszy ból, jest chłopak siostry, Toby, który cierpi tak samo jak ona. Są ze sobą coraz częściej, coraz bliżej. Nic nie mogą na to poradzić - ani na potworne wyrzuty sumienia. Wszystko staje się jeszcze bardziej trudne, gdy w szkole zjawia się nowy chłopak, Joe. A Lennie z przerażeniem odkrywa, że nie może przestać myśleć o jego czarnych oczach i miękkich ustach...

Czy można tak cierpieć po stracie siostry i myśleć o jej chłopaku?
Rozpaczać i równocześnie być tak szczęśliwą?
A może miłość jest właśnie po to, by nie dać się prześladować temu, co przepadło, i tylko trwać w zachwycie nad tym, co jest..." 



Powieść o nastolatce, która straciła siostrę, ale gdyby tego było mało - ma rozdarte serce pomiędzy chłopakiem jej zmarłej siostry a nowym ciachem w szkole. Pewnie myślicie, że ta siedemnastolatka specjalnie zajęła się Tobym, ale nie, tak nie jest. Oni nawzajem pocieszali się, wspierali duchowo (no i fizycznie też). Ten "romans" zapoczątkowali tylko dlatego, że gdyby byli razem wypełniali (choć nie do końca) pustkę po Bailey. A co z tym nowym chłopakiem? No tak, z Joe sprawa wygląda troszkę inaczej. Pewnego dnia pojawia się w szkole z niesamowitym talentem grania na trąbce i innych instrumentach. Zakochuje się w Lennie. Ale czy ich miłość przetrwa?

Książka ta napisana jest młodzieżowym językiem, dzięki czemu można ją szybko przeczytać i wzruszyć się. Poruszony został tutaj temat miłości, a także rozpaczy po śmierci siostry. Bardzo dobrym pomysłem było to, jak Lennie spisywała swoje myśli na jakichś świstkach, kubkach po kawie. W ten sposób dawała upust swoim emocjom, które nią targały. Podsumowując jednak całokształt książki, w niektórych momentach nie chciało mi się jej czytać, odciągała mnie zachowaniem głównej bohaterki, Lennie.

Ale to, czy odrzuci ona was musicie sami sprawdzić!


Cytat z książki:
"Mam ochotę wypalić: Co? Zawsze zachowywałeś się, jakbym była pieczonym ziemniakiem!"
UDOSTĘPNIJ TEN POST

7 lipca 2014

Relacja z koncertu Kamila Bednarka w Nowym Sączu 06.07.2014

Tym razem to nie recenzja, ale relacja z koncertu, na który pojechałam dzięki moim kochanym przyjaciółkom. :)

Kiedy, gdzie i kto?

Koncert ten odbył się w niedzielę (06.07.2014r.) w parku w Nowym Sączu.
Kiedy przybyłam, a było to około 19:30 występował Recycling Band
Mają bardzo fajną muzykę, a co najlepsze - posiadają i grają na instrumentach, które zrobili sami.
Robi to ogromne wrażenie, a przy ich rytmach można dobrze się bawić!
Później odbył się krótki quiz związany z tematyką tego miasta, a także loteria (m.in. nagrodami były tablety, bony do spa, aparat fotograficzny, telewizor). Podczas tych konkursów jakiś pan na scenie (przepraszam, nie pamiętam już kto xd) wystrzeliwał konfetti, co było miłym urozmaiceniem zwłaszcza, że stałyśmy z dziewczynami pod samą sceną.
Bardzo długo wyczekiwany główny koncert imprezy nadszedł po kilkuminutowej przerwie (rozłożenie sprzętu, pozamiatanie sceny itd - trochę to zajęło).
Na scenę wyszli członkowie zespołu, chórki, muzyka gra, a po chwili dopiero pojawił się Kamil.
Nie wyobrażacie sobie ile było pisku i wrzasku.
Na dodatek byłam zaraz pod sceną, a że jestem niska, za wiele nie widziałam.
Byłam ściskana w tłumie i popychana, bo niestety ktoś bardzo mądry postanowił przedrzeć się bliżej sceny. Rozumiem, ale błagam tam było tak gorąco! Momentalnie się spociłam.
Było fajnie, serio, poza właśnie tym szczegółem wymienionym wyżej.
Właśnie, tak jeszcze nawiązując do tego, z początku stały gdzieś za mną takie dziewczyny, które co chwile krzyczały "No co się ryjecie?! ***** nie pchać się tak!", po czym same to robiły.
Do dzisiaj nie mam bladego pojęcia, czy one kiedykolwiek pomyślały logicznie, ale nevermind.
Ważne, że kiedy już zobaczyłyśmy Kamila z bardzo bliska (i on nas też zauważył, patrzył się na nas i uśmiechnął się!!!) stwierdziłyśmy, że dłużej nie wytrzymamy w tym tłoku,  ścisku i gorącu, więc jakoś wydostałyśmy się, kupiłyśmy sobie Pepsi i pijąc powędrowałyśmy na samą górę widowni, skąd było widać całą scenę bardzo dobrze. 
Tam doczekałyśmy godziny 22, po czym ruszyłyśmy do wejścia parku, gdzie zatrzymałyśmy się i czekałyśmy na tatę dziewczyn z ich siostrą. 
W tym czasie rozmawiałyśmy i słuchałyśmy muzyki wykonywanej przez Bednarka. Udało nam się jeszcze wtedy uchwycić dźwięki piosenek "Dancehall queen", "Cisza" itd. 
 Nie czekałyśmy do końca koncertu, ponieważ Kamil wykonywał jeszcze bisy, a było już trochę późno. Do domu dotarłam około 23, ale nie mogłam długo jeszcze zasnąć, bo nagromadziło się we mnie zbyt wiele pozytywnych emocji, którymi naładował mnie ten koncert.
Spełniło się moje jedno z wielu marzeń - to dobry początek!

P.S. Zapomniałam wspomnieć także o wzruszającym geście  (byłyśmy jeszcze pod sceną), kiedy Kamil powiedział nam, abyśmy wszyscy wzięli tych, którzy byli po naszej prawej i lewej stronie za ręce, bo wszyscy jesteśmy jednością/rodziną i zaśpiewaliśmy dla Boba Marleya. 



Byliście kiedyś na jakimś koncercie?
Jeśli tak, to kogo to był? 


Fotki z koncertu na moim asku i instagramie.
UDOSTĘPNIJ TEN POST

2 lipca 2014

Czarownice z Salem Falls - Jodi Picoult

Opis z okładki:

Jack St. Bride, nauczyciel w prywatnej szkole dla dziewcząt, nie ma innego wyjścia - musi całkowicie zerwać ze swoim dawnym życiem, które legło w gruzach z powodu zakochanej w nim uczennicy. Szukając miejsca, w którym mógłby się ukryć, pogrzebać przeszłość, trafia do sennego miasteczka w Nowej Anglii. Powrót do nauczania nie wchodzi w grę, zostaje więc pomywaczem w małej restauracji należącej do Addie Peabody.
Wkrótce między właścicielką a skromnym, bezpretensjonalnym Jackiem rodzi się uczucie. Niestety, w sielskim miasteczku mieszka też czwórka skrywających mroczne tajemnice nastolatek, które obierają sobie Jacka za cel niecnych knowań. Rozpętuje się współczesne polowanie na czarownice. Jack po raz kolejny musi walczyć z wymiarem sprawiedliwości oraz z uprzedzeniami.


Pierwszy raz miałam styczność z tą autorką, więc sama nie wiedziałam z czym się spotkam. Na początku nie mogłam połapać się w fabule, ale z każdą przeczytaną stroną przekonywałam się coraz bardziej i chłonęłam je z zachłannością. Jak dla mnie to była trochę grubsza książka (tak optycznie), bo przeważnie trochę cieńsze czytam, ale podsumowując nie przeraziło mnie to, a wręcz zachęciło. Z pewnością sięgnę jeszcze po jakiś egzemplarz, który wyszedł spod pióra Jodi Picoult.

Ogólnie książka opowiada o przystojnym  nauczycielu Jacku St. Bride, który uczy w prywatnej szkole. Ma takiego strasznego pecha, że młode dziewczyny lubią się w nim zakochiwać, przez co ma później problemy. Najlepsze w tym jest to, że to nie jego wina. Po odbębnieniu kary w więzieniu przybywa do miasteczka Salem Falls, gdzie poznaje Addie Peabody - właścicielkę restauracji, w której on później zatrudnia się jako pomywacz. W tym samym czasie, w tym samym miasteczku mieszka cztery przyjaciółki, które praktykują magię i są pogankami. Nagle Gillian, córka bogatego Duncana stawia sobie na celowniku naszego Jacka. Dzięki niej główny bohater znowu posądzany jest o gwałt na nieszczęśliwie zakochanej w nim nastolatce i gdyby wzrok potrafił zabijać, mieszkańcy miasteczka Salem Falls dawno zabiliby go.

Czy w życiu byłego nauczyciela zapanuje ponownie chaos? 
Czy nad tym chaosem będzie mógł zapanować wraz z Addie i swoim adwokatem?
Przeczytajcie, a dowiecie się!

Czas na cytat:

"Człowiek może znieść bardzo dużo, lecz popełnia błąd sądząc, że potrafi znieść wszystko."

Zgadzacie się? Ja tak, bo zawsze znajdzie się taka cieniutka granica, którą w pewnym momencie przekroczymy. Takimi granicami mogą być przykładowo chwile, kiedy coś nas przytłacza i jesteśmy smutni. Czasem nawet nie wiemy dlaczego, ale jesteśmy przygnębieni po prostu. Szczerze? Ja mam dzisiaj takiego doła, ale nie będę się zagłębiać w takie rzeczy. 


Dajcie znać co myślicie o książce i cytacie przytoczonym wyżej.
xoxo
UDOSTĘPNIJ TEN POST
Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.