7 lipca 2014

Relacja z koncertu Kamila Bednarka w Nowym Sączu 06.07.2014

Tym razem to nie recenzja, ale relacja z koncertu, na który pojechałam dzięki moim kochanym przyjaciółkom. :)

Kiedy, gdzie i kto?

Koncert ten odbył się w niedzielę (06.07.2014r.) w parku w Nowym Sączu.
Kiedy przybyłam, a było to około 19:30 występował Recycling Band
Mają bardzo fajną muzykę, a co najlepsze - posiadają i grają na instrumentach, które zrobili sami.
Robi to ogromne wrażenie, a przy ich rytmach można dobrze się bawić!
Później odbył się krótki quiz związany z tematyką tego miasta, a także loteria (m.in. nagrodami były tablety, bony do spa, aparat fotograficzny, telewizor). Podczas tych konkursów jakiś pan na scenie (przepraszam, nie pamiętam już kto xd) wystrzeliwał konfetti, co było miłym urozmaiceniem zwłaszcza, że stałyśmy z dziewczynami pod samą sceną.
Bardzo długo wyczekiwany główny koncert imprezy nadszedł po kilkuminutowej przerwie (rozłożenie sprzętu, pozamiatanie sceny itd - trochę to zajęło).
Na scenę wyszli członkowie zespołu, chórki, muzyka gra, a po chwili dopiero pojawił się Kamil.
Nie wyobrażacie sobie ile było pisku i wrzasku.
Na dodatek byłam zaraz pod sceną, a że jestem niska, za wiele nie widziałam.
Byłam ściskana w tłumie i popychana, bo niestety ktoś bardzo mądry postanowił przedrzeć się bliżej sceny. Rozumiem, ale błagam tam było tak gorąco! Momentalnie się spociłam.
Było fajnie, serio, poza właśnie tym szczegółem wymienionym wyżej.
Właśnie, tak jeszcze nawiązując do tego, z początku stały gdzieś za mną takie dziewczyny, które co chwile krzyczały "No co się ryjecie?! ***** nie pchać się tak!", po czym same to robiły.
Do dzisiaj nie mam bladego pojęcia, czy one kiedykolwiek pomyślały logicznie, ale nevermind.
Ważne, że kiedy już zobaczyłyśmy Kamila z bardzo bliska (i on nas też zauważył, patrzył się na nas i uśmiechnął się!!!) stwierdziłyśmy, że dłużej nie wytrzymamy w tym tłoku,  ścisku i gorącu, więc jakoś wydostałyśmy się, kupiłyśmy sobie Pepsi i pijąc powędrowałyśmy na samą górę widowni, skąd było widać całą scenę bardzo dobrze. 
Tam doczekałyśmy godziny 22, po czym ruszyłyśmy do wejścia parku, gdzie zatrzymałyśmy się i czekałyśmy na tatę dziewczyn z ich siostrą. 
W tym czasie rozmawiałyśmy i słuchałyśmy muzyki wykonywanej przez Bednarka. Udało nam się jeszcze wtedy uchwycić dźwięki piosenek "Dancehall queen", "Cisza" itd. 
 Nie czekałyśmy do końca koncertu, ponieważ Kamil wykonywał jeszcze bisy, a było już trochę późno. Do domu dotarłam około 23, ale nie mogłam długo jeszcze zasnąć, bo nagromadziło się we mnie zbyt wiele pozytywnych emocji, którymi naładował mnie ten koncert.
Spełniło się moje jedno z wielu marzeń - to dobry początek!

P.S. Zapomniałam wspomnieć także o wzruszającym geście  (byłyśmy jeszcze pod sceną), kiedy Kamil powiedział nam, abyśmy wszyscy wzięli tych, którzy byli po naszej prawej i lewej stronie za ręce, bo wszyscy jesteśmy jednością/rodziną i zaśpiewaliśmy dla Boba Marleya. 



Byliście kiedyś na jakimś koncercie?
Jeśli tak, to kogo to był? 


Fotki z koncertu na moim asku i instagramie.
UDOSTĘPNIJ TEN POST

1 komentarz :

  1. Podobnie było na koncercie bednarka w zielonej górze ;) też świetnie się bawiłam, a kamil oddał publiczności swoją fajną energię:)
    @belieberjjuulia

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.