Opis z okładki:
"Do rodziny Gwidoszów przyjeżdża ich kuzynka z Łomży, nastoletnia Edyta.
Dramatyczne okoliczności sprawiły, że nagle musiała zmienić swoje miejsce zamieszkanie i szkołę. Tęskniąca za ciepłem, akceptacją i przyjaźnią dziewczyna nie może się z początku odnaleźć w nowym środowisku. W szkole doznaje wielu przykrości, Gwidoszowie zaś szokują ją swym stylem życia.
Edyta poznaje wielu różnych ludzi. Każda znajomość i zdarzenie są przez nią dokładnie analizowane. Na naszych oczach bohaterka dorasta do trudnych decyzji. W rezultacie postanawia wiele zmienić w swoim życiu."
Wiecie może jak to jest, kiedy boicie się swojego ojca? Czujecie strach za każdym razem, gdy Was sprawdza? Robicie wszystko, by tylko spełnić jego wymagania?
Taki jest Andrzej, ojciec Edyty (który szczerze, nie przypadł mi do gustu – sami się przekonacie dlaczego czytając książkę). Oceny mają być bardzo dobre. Żadnych chłopaków. Wszystko ma chodzić jak w zegarku. Żona także na każde zawołanie – takie przynieś, wynieś, pozamiataj. I pewnego razu ogłoszono dziewczynie, że ma zacząć trzecią klasę gimnazjum w Warszawie u wujostwa Gwidoszów. Sama nie wiedziała co o tym myśleć. Po kilku dniach spędzonych u rodziny była zszokowana – wszędzie walały się książki, mieszkanie nie było jakieś najczystsze, nie robiono jej wyrzutów, że późno wraca czy spotyka się z kimś nieodpowiednim. W czasie jej pobytu w Warszawie doznała wiele przykrości, przykładowo z początku nie była traktowana w porządku w klasie.
„–Nie, proszę pani. Ludzie są zbyt banalni. Ludzie albo są treserami, albo dają się tresować. Każdy z nas ma skłonność do poddawania się cudzym rozkazom. Jeśli człowiek się raz zgodzi... koniec! W końcu dochodzi do tego, że jesteśmy niewolnikami cudzych zachcianek i już nie umiemy inaczej. W przypadku ludzi to banalne. Nie po to uczyłem się tyle lat, żeby teraz zajmować się czymś, co może robić każdy”.
Jednak później było trochę lepiej. Troszkę, ale to zawsze coś, prawda? Edyta poznała Alka, Kamila, Czarka, Darka, Szymona – długo by wymieniać. Próbowała coś stworzyć z jednym, drugim, trzecim – nic. Za każdym razem coś nie dawało jej spokoju. Jeszcze ta sprawa z Łukaszem. To przez to wszystko musiała wyjechać do Warszawy. Jej ojciec mawiał, że po tym nie może już pokazać się ludziom. Ale to przecież nie była jej wina. Poza tym ona nie wiedziała, że większość tych, których poznała w Warszawie po prostu zauroczyli się nią, niektórzy nawet zakochali w niej. Olga nazwała ją nawet femme fatale!
„[...] podniósł głowę i dłonią otarł jej załzawioną twarz. – A do tego wszystkiego... – powiedział, wciąż trzymając dłonie przy jej twarzy – kocham cię, Edyta”.
Książka ta mnie bardzo zachwyciła. Fabułą, jak i postaciami – tymi nowymi i tymi, których znam już z poprzednich książek pani Nowak. Ciągle coś się dzieje, a wszelkie wydarzenia są realne, co jeszcze bardziej mnie przyciągnęło. Dosyć, że gdy czytałam, to nie mogłam oderwać się od tej książki choćby na chwilę, to pochłonęłam ją w jeden dzień – z krótkimi przerwami na jedzonko i potrzeby fizjologiczne. Pokochałam powieści Ewy Nowak i ten świat, który stworzyła. Nie mam bladego pojęcia co zrobię, kiedy przeczytam wszystkie jej książki. Będzie mi tego brakowało, bo jeszcze nie spotkałam się z tak mocno wciągającymi historiami. Jej bohaterów albo się kocha, albo się nienawidzi. Jakaś historia zawsze niesie ze sobą naukę, którą można wykorzystać w swoich decyzjach.
Osobiście nie przepadam za takim książkami, ale kolejny raz mnie zaciekawiłaś. Myślę, że jak tylko uporam się z moim stosikiem na pewno jej poszukam.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w dalszym czytaniu i pisaniu recenzji xx
@lucky_6_9
Chce mi się śmiać z samej siebie. Zawsze narzekam na styl pani Nowak, ale i tak czytam jej książki. Teraz przy mnie leżą kolejne dwie i czekają na przeczytanie. Nie lubię jej, ale i lubię. Chyba powinnam sobie jakoś wyrobić własne zdanie na ten temat ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
lustrzananadzieja.blogspot.com
Chętnie sięgnę, gdy znajdę na jakiejś wyprzedaży. Przydałoby się więcej czytać naszych rodaków!
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś koleżaneczki tej autorki i książka bardzo mi się podobała. Jednak było to już dawno i nie wiem jak teraz odebrałabym inne książki Ewy Nowak, nie wiem czy to nie za późno o jakieś trzy lata.
OdpowiedzUsuń