Nie od dziś wiadomo, że dramy potrafią zawrócić w głowie. Parokrotnie popełniłam teksty o kilku z nich (podlinkuję je Wam na samym końcu posta), co może świadczyć tylko o tym, jak bardzo przepadłam w tego rodzaju produkcjach. Uwierzcie mi, to jest zaraźliwe! Ale lepiej chyba złapać takiego wirusa, prawda?
My Holo Love nie jest z pewnością najlepszą dramą, jaką obejrzałam, ale zdecydowanie taką, która zasługuje na uwagę. Porusza ona bowiem aktualne problemy, z których musimy zacząć zdawać sobie powoli sprawę. Mowa o rozwoju technologicznym, który się nie zatrzymuje – on wręcz przyspiesza. Wiadomo, że aby fabuła miała sens, twórcy musieli sięgnąć po rozwiązania jeszcze dla nas współcześnie nierealne (jednak czy na pewno?), ale myślę, że takie rozwiązanie jeszcze bardziej podkreśla wagę niebezpieczeństw, na które potencjalnie jesteśmy narażeni jako konsumenci wszelkich gadżetów czy sprzętów korzystających z zaplecza technologicznego. Oczywistą sprawą jest fakt, że postęp w tym zakresie ułatwia ludzkości życie: wiele rzeczy można zrobić szybciej, kontakt z rodziną czy znajomymi rozprzestrzenionymi po całym świecie to już tylko kwestia dobrego łącza telefonicznego lub internetowego. W całym tym dzisiejszym świecie zdajemy się zapominać, że kij ma zawsze dwa końce. Istnieje wiele pozytywów biegnących z technologii – nie mam zamiaru w tej kwestii polemizować – ale pojawiają się również i wady. Na przykładzie My Holo Love zaobserwować można ludzi, którzy są wyizolowani od społeczeństwa przez jakiś czynnik (lub wiele z nich) i to właśnie nowoczesne rozwiązania przychodzą im z pomocą. W tym miejscu należy jednak postawić sobie jeszcze inne ważne pytania: Czy SI (sztuczna inteligencja) jest w stanie całkowicie zastąpić człowiekowi bliskość drugiego? Co się stanie, kiedy bańka mydlana pęknie i świadomość swojej sytuacji przebije się do takiego użytkownika? Dalej: Co się stanie, gdy wszystko wymknie się spod kontroli? Atak hakerski, władza nad światem wirtualnym – tak można wyliczać. Warto poświęcić chwilę, by poddać refleksji te zagadnienia, ponieważ w rzeczywistości bardzo łatwo dajemy ponieść się chwili, trendom czy emocjom. Należy jednak pamiętać, by podchodzić do tego z rozwagą. Niech seans ten stanie się punktem wyjścia do przemyśleń, które pozostaną w naszych umysłach.
źródło |
Nie umniejszam pozostałych wątków produkcji, jednak uważam, że po obejrzeniu jej to właśnie kwestia rozwoju technologicznego jako źródła niebezpieczeństwa wpłynęła na mnie najbardziej. Dlatego w dzisiejszym tekście nie skupiam się na stronie formalnej produkcji – nie to jest moim celem. Chciałabym, by oprócz wrażeń estetycznych, humorystycznych czy emocjonalnych drama ta dostarczyła Wam i pewnej dozy przemyśleń, co byście stawali się tylko mądrzejsi!
Podrzucam opis z DramaQueen:
Go Nan Do jest właścicielem firmy IT. Jako genialny wynalazca założył firmę, a wszystkie projekty wychodzą spod jego ręki. Na swoje podobieństwo stworzył hologram, którego nazwał „Holo”. Han So Yeon jest asystentką menadżera w firmie produkującej okulary. W pracy zawsze daje z siebie wszystko i wyprzedza trendy w branży. Jednak jeśli chodzi o jej życie osobiste, to zachowuje dystans do ludzi, ponieważ cierpi na prozopagnozję.
źródło |
My Holo Love, Netflix 2020; romans, dramat; 12 odcinków (po ok. 50 minut).
Podobne teksty:
Podobne teksty:
Nie, na razie jakoś mnie nie przekonuje 🙈
OdpowiedzUsuńNie przepadam za koreańskimi filmami, dlatego spasuję. :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że do dram kompletnie mnie nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym wcześniej, muszę zerknąć.
OdpowiedzUsuńU mnie nowy post, będę wdzięczna jeśli wpadniesz. 😊
https://hiddenxguns.blogspot.com/
Polecam – tym bardziej, że jest dostępna na Netfliksie ;)
UsuńJakoś nie do końca jestem przekonana do dram.
OdpowiedzUsuńNigdy nie gustowałam za bardzo w tych bardziej wschodnich klimatach, chociaż muszę przyznać, że sam opis brzmi co najmniej ciekawie :))
OdpowiedzUsuńI co najlepsze – zmusza do ciekawej refleksji ;)
UsuńNiby nie moje klimaty, ale może jednak się skuszę? :)
OdpowiedzUsuńCzasem warto spróbować czegoś nowego ;)
UsuńJestem zaciekawiona, może kiedyś sobie obejrzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Brzmi ciekawie :D Choć nie ukrywam, że po koreańskie dramy zawsze rzadko sięgałam :D Wolałam jednak japońskie :)
OdpowiedzUsuńU mnie wręcz odwrotnie! Nawet nie wiem czy jakąś japońską widziałam :D
UsuńBardzo dobrze mi się oglądało :)
OdpowiedzUsuńZ obecnie emitowanych śledzę teraz: Welcome oraz Memorist :D
Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości
Te nowości są na mojej liście! Ale chyba poczekam, aż zostaną wyemitowane w całości ;)
UsuńJa i oglądanie mimo wszystko zbytnio się nie lubimy :D
OdpowiedzUsuń