17 listopada 2016

Miesięczne podsumowanie - październik

Październik wyróżnia się przeważnie byciem melancholijnym miesiącem, jednak dla mnie tym razem taki nie był - czas spożytkowałam dosyć aktywnie. Jedyne, czego mogę żałować, to mały nacisk na pisanie i czytanie, ale stwierdziłam, że nie jest jeszcze ze mną tak źle - wolę dodać mniej tekstów, ale przemyślanych i takich, z których jestem w miarę zadowolona. Nie przedłużając, przejdźmy do krótkiego podsumowania.

Książkowo:


Seriale:


THE ROYALS S01+S02E01-S02E09

Filmy:

Ponadto w październiku miałam okazję obejrzeć wystawę prac Zdzisława Beksińskiego, która zrobiła na mnie naprawdę ogromne wrażenie - w jego obrazach ukryte jest tyle mroku... Byłam także na spektaklu Romeo i Julia w wersji Marcina Hycnara - ta wersja mnie oczarowała! Zdaje mi się, że z czasem pokocham teatr :)

UDOSTĘPNIJ TEN POST

12 listopada 2016

Wszystko to, co wyjątkowe - Matthew Quick

Oto Nanette. Wzorowa uczennica, gwiazda szkolnej ligi piłkarskiej i posłuszna córka. Zawsze robi to, czego się od niej oczekuje.

Ale wszystko zmienia się w dniu, w którym dostaje podniszczony egzemplarz Kosiarza balonówki - tajemniczej, niewydawanej od lat kultowej powieści. Nanette czyta ją dziesiątki razy. Chce być taka jak główny bohater. Chce być buntowniczką.

Choć udaje wygadaną rebeliantkę, w środku to jednak ta sama Nanette, samotna introwertyczka, która usiłuje znaleźć swoje miejsce w nieprzyjaznym świecie. Zmuszona dokonać kilku trudnych wyborów nauczy się, że za bunt trzeba czasem zapłacić wysoką cenę.//lubimyczytac.pl

Jak już zwykło bywać, książki Matthew Quick'a posiadają nietuzinkową fabułę, poruszają niecodzienne tematy lub nawet te codzienne, ale w nieoczekiwany i niekonwencjonalny sposób. Jest to wyjątkowa cecha jego powieści, które aż biją od siebie charakterystyczną prozą autora. Nie jest to nic złego – wiadomo przecież, iż inność nie oznacza czegoś gorszego, wręcz przeciwnie – coś wyjątkowego. Tematem swojej powieści uczynił właśnie tę wyjątkowość, co można przewidywać już po samym doborze jej tytułu.
Czasami trzeba zapłacić wysoką cenę za indywidualność, zwłaszcza kiedy jest się kobietą.
Moje opinie o książkach można podzielić w sposób przeróżny, ponieważ czytana pozycja wyznacza każdej kolejnej już jakieś wytyczne i w różnych przypadkach są to odmienne rzeczy, które niekiedy mają pośredni wpływ na jej odbiór. Możliwe, że jest to trochę zawiłe; z grubsza chodzi o to, że czasem na każdą kolejną książkę patrzę przez pryzmat przeczytanych wcześniej. Wracając do tematu, zdarza mi się porządkować przeczytane pozycje według schematu: coś rewelacyjnego, czyli same pozytywy plus dobre emocje; było fajnie, ale czegoś mi zabrakło; nieporozumienie, coś w pewnej chwili poszło nie tak. Dlaczego wspominam o tym, kiedy powinnam wyrażać opinię o Wszystkim tym, co wyjątkowe? Otóż Matthew Quick, jak wspominałam już, tworzy nietuzinkowe książki - ta nie stanowi wyjątku i, jak poprzednie, które przeczytałam, znajduje się w tej pierwszej kategorii.

Czerpałam przyjemność z czytania powyższego tytułu, lecz nie chodzi już nawet o sam styl autora czy fabułę, tylko o to, jakie pytania mogłam sobie zadać, jakie czekały na mnie odpowiedzi po zapoznaniu się z treścią oraz co z tego wszystkiego wynika dla mnie. Historia pobudza do myślenia o kwestiach, nad którymi każdy nastolatek (i nie tylko) powinien się zastanowić, a to uwielbiam najbardziej w pisarstwie Quick'a.
Może uleganie naszej prawdziwej naturze popycha nas ku wielkiej niewiadomej, ku celom, o jakich nam się nawet nie śniło, a które jednak istnieją.
Losy Nanette są przepełnione goryczą, smutkiem, ale i w pewnym stopniu humorem, co obrazuje wielu dzisiejszych nastolatków i pozwala im utożsamić się z tą bohaterką, jednak Quick pokazuje także jak cienka jest granica pomiędzy wyniesieniem czegoś z kart pouczającej powieści a fanatycznym pragnieniem stania się głównym bohaterem i utożsamianiem się z nim na siłę. Książka ta może stać się dla niektórych skarbcem cytatów - tak, jak stało się to w moim przypadku. Polecam!



Wszystko to, co wyjątkowe Matthew Quick, Wydawnictwo HarperCollins 2016, str. 256

9/10 [rewelacja]

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska!
UDOSTĘPNIJ TEN POST

31 października 2016

Załącznik - Rainbow Rowell

Lincoln O'Neill nie może uwierzyć, że jego praca polega na czytaniu cudzej korespondencji. Zgłaszając się na stanowisko "administratora bezpieczeństwa danych", wyobrażał sobie, że będzie budował systemy zabezpieczeń i odpierał ataki hackerów - a nie pisał raport za każdym razem, gdy dziennikarz działu sportowego prześle koledze sprośny dowcip.
Natrafiwszy na e-maile Beth i Jennifer, wie, że powinien wysłać im upomnienie. Ale ich pokręcona korespondencja na temat spraw osobistych bawi go i wciąga.
Kiedy sobie uświadamia, że zakochał się w Beth, jest już za późno, żeby tak po prostu nawiązać z nią znajomość. Co miałby jej powiedzieć...? "To ja jestem tym facetem, który czyta twoje e-maile... i kocham cię"?//lubimyczytac.pl

Załącznik to pierwsza powieść szeroko już znanej autorki Rainbow Rowell, po którą dane mi było sięgnąć. Swego czasu aż huczało o Fangirl czy o Linii serc, lecz jakoś koniec końców nie zapoznałam się z tymi tytułami szerzej - z wielu opinii, na które co chwilę się napotykałam, wyciągnęłam zatem wniosek: albo ta autorka i jej twórczość przypadnie mi do gustu, albo nie. Którą z opcji wybrałam i dlaczego? O tym poniżej.

Główny bohater ma niewdzięczną pracę - siedzi odseparowany od innych i w dodatku kontroluje ich poczty elektroniczne, jeśli przez swoją nieuwagę (lub głupotę) w wysyłanym e-mailu umieszczą niewygodne słowo lub wyrażenie. W dodatku Lincoln żyje w cieniu swojej dawnej miłości, dopóki w pewnym momencie się z niej nie otrząśnie. Chociaż, moim zdaniem, cała ta historia przedstawiona w Załączniku obrazuje otrząśnięcie się paru bohaterów - Lincolna, Beth oraz Jennifer. Każde z nich tkwi w pewnym momencie swojego życia, z którego, wydaje się, że nie chcą wyjść. Czy jest to mieszkanie z matką, związek niemający przyszłości czy strach przed narodzeniem dziecka - to nie ma wielkiego znaczenia, chodzi o to, by w końcu ruszyć do przodu i przede wszystkim nie bać się tego.
"Pieniądze są złe. Stają między tobą a rzeczami, których pragniesz, i ludźmi, których kochasz"
Nie jest to książka, która kierowana jest typowo w stronę młodzieży, bo i bohaterowie nie są już nastolatkami. Wiadomo, że takie rzeczy czasem nie mają znaczenia, jednak tym razem mogą mieć - mnie na przykład nie zachwycił całokształt historii opowiedzianej w Załączniku z udziałem takich bohaterów. Czasem było zbyt melancholijnie, niektóre kwestie pojawiały się zupełnie niepotrzebnie. Może i to miała być lektura na odprężenie czy relaks, ale mnie w pewnym stopniu doprowadziła do znużenia. Cała koncepcja i to, że akcja dzieje się przed wkroczeniem do nowego tysiąclecia, nie było złym pomysłem - wręcz przeciwnie, można by rzec, że ma się nadzieję na wiele emocji towarzyszących temu wydarzeniu, ale w praktyce wyszło niestety gorzej, ponieważ temu tematowi poświęcono jedynie aspekt pluskwy milenijnej, który później już gdzieś w tle myśli Lincolna po prostu zanikł - przynajmniej tak to odbieram. Historia ta jest też dla mnie czymś nie za bardzo realnym, raczej opowieścią, która ma prawo wydarzyć się tylko w książce.

Mam świadomość, iż wielu Czytelników może się zdziwić moim wyborem, ale po tym pierwszym spotkaniu z twórczością Rainbow Rowell raczej skłaniam się do stwierdzenia, że jest to coś, co niekoniecznie wpasuje się w moje gusta. Przeważnie staram się dawać jeszcze szansę na zrehabilitowanie się, bo wiadomo, że nie wszystko musi się wszystkim spodobać, są lepsze i gorsze powieści itd., jednak widząc na razie to, co ma jeszcze do zaoferowania autorka, chyba spasuję - ewentualnie poczekam, może ukaże się jakaś pozycja, która zaciekawi mnie na tyle, by spróbować. Natomiast jeśli czujecie, że u Was ta historia przejdzie, możecie śmiało próbować.

Załącznik Rainbow Rowell, Wydawnictwo HarperCollins Polska, str. 416

4/10 [ujdzie]

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska! 
UDOSTĘPNIJ TEN POST

25 października 2016

Zapowiedzi Wydawnictwa IUVI

PREMIERA: 26.10.2016

PAX to wzruszająca i ponadczasowa opowieść o chłopcu i jego lisie (lub lisie i jego chłopcu), o stracie i miłości, dzikiej naturze i wolności oraz wojnie. Dynamiczna akcja, głębokie emocje i uniwersalne tematy czynią z tej książki nowoczesną klasykę na miarę Małego Księcia.

Odkąd Peter uratował osieroconego liska, on i Pax byli nierozłączni. Pewnego dnia dzieje się jednak coś, czego Peter nigdy by się nie spodziewał: jego ojciec idzie do wojska i chłopiec musi się przeprowadzić do dziadka, którego słabo zna i raczej nie lubi (ze wzajemnością) - a lisa wypuścić do lasu. Jednak już pierwszej nocy Peter wymyka się z domu dziadka i wyrusza do swojego, oddalonego o 500 kilometrów, gdzie ma nadzieję zastać Paxa.
Lis w tym czasie musi się nauczyć, jak przetrwać w dzikim lesie, i na nowo odkryć świat ludzi i zwierząt. Nigdy jednak nie traci nadziei, że jego chłopiec po niego wróci.
Czy dwunastolatek dotrze sam do domu? I czy odnajdzie tam Paxa?

Sara Pennypacker oddaje w nasze ręce pięknie napisaną, wprost urzekającą opowieść o dorastaniu i najistotniejszych prawdach, które decydują o tym, kim jesteśmy.

PAX Sara Pennypacker, str.296


Po przebudzeniu nie pamiętasz nic. Nie wiesz, jak się nazywasz i skąd pochodzisz. Nie rozpoznajesz twarzy ludzi, których kiedyś znałaś. Masz tylko ostrzeżenie, które napisałaś do siebie samej, zanim wymazałaś z pamięci całą przeszłość:
"Emily, to ja. Ty.
Nie pytaj o dwa minione lata... Nie szukaj ich w pamięcii nie staraj się grzebać w przeszłości.
Od tego zależy twoje życie. Życie innych ludzi również.
Tak przy okazji, nie masz na imię Emily..."

Masz 21 lat i zaczynasz wszystko od początku w obcym miejscu, z nowym imieniem i nowym życiem. Aż nadchodzi dzień, w którym nieznajomy mówi ci, że jesteś potomkinią "Krwawej Hrabiny" Elżbiety Batory, największej morderczyni wszech czasów. I jesteś ścigana. Nie wierzysz mu, dopóki zabójca naprawdę się nie pojawia. Uciekasz. Wszystkie odpowiedzi leżą w przeszłości, którą postanowiłaś pogrzebać. Tylko jedno wiesz na pewno:
twoi bliscy zginą, jeśli nie odzyskasz utraconych wspomnień.

Jednak by ocalić innych, musisz najpierw sama nie dać się zabić...

Potomkowie Tosca Lee, str. 392
UDOSTĘPNIJ TEN POST

15 października 2016

Dziś tak bardziej - Cyber Marian [zapowiedź]

Mimo, że na kartach swojej książki Cyber Marian wciąż występuje w nieodłącznych cybergałach, z wąsem i w peruce, odsłania w niej o wiele więcej, niż skrywają atrybuty jego artystycznego wizerunku. 

Cyber Marian
Kim jest? Skąd się wziął? Dokąd zmierza?
Jak został kultową postacią polskiego internetu?

Szalony, napędzany nieokiełznaną wyobraźnią i twórczą pasją Cyber Marian zabierze Was w fascynującą podróż drogami swojego życia: od zamierzchłej ery przedinternetowej po współczesną epokę cyfrową. Są wśród nich odcinki autostrad - świat śmiga wtedy z zawrotną prędkością, ale zdarzają się też fragmenty pełne zwężeń, ostrych zakrętów i niebezpiecznych wybojów, kiedy trzeba zwolnić, a nawet zatrzymać się, i zadać sobie trudne, życiowe pytania. 

Cyber Marian to niesamowicie kreatywna bestia. Nie byłby sobą, gdyby przy okazji nie zaprosił Was za kulisy swojej twórczości - oglądanej i podziwianej przez miliony. Dowiecie się więc z pierwszej ręki, jak powstawały trailery, teledyski, megamiksy i inne legendarne produkcje, z Cyber Info na czele. Wszystko to przeplatają cyberporady, cyberlisty, cybermemy.

Cyber Marian napisał tę książkę swoim niepowtarzalnym, nie dającym się podrobić stylu. Choć nie wszystko, o czym tu przeczytacie, jest do śmiechu, podczas lektury będziecie mieli naprawdę niezły ubaw. A wisienką na torcie jest darmowa, współdziałająca z książką apka, dzięki której zobaczycie Cyber Mariana w unikatowych, niepublikowanych nigdzie materiałach (i nie tylko!).

Dziś tak bardziej to książka, która wciąga bez reszty, wywołuje salwy śmiechu i zaskakuje.
Dziś tak bardziej to 100% Cyber Mariana w książce. 

PREMIERA: 09.11.2016!

źródło: insignis.pl
UDOSTĘPNIJ TEN POST

11 października 2016

IMAGINES - Anna Todd [zapowiedź+konkurs]


Fan fiction z Tobą w roli głównej!

Wyobraź sobie, że…

JENNIFER LAWRENCE śpiewa z Toba na scenie w klubie karaoke…
JUSTIN BIEBER od rana zasypuje Cię uroczymi niespodziankami z okazji rocznicy Waszego… ślubu.
KIM KARDASHIAN potrzebuje Cię, by przetrwać w świecie, w którym nie można robić selfie!…
Na pokładzie samolotu zaprzyjaźniasz się z chłopakami z ONE DIRECTION
W ramionach CHANNINGA TATUMA tańczysz najbardziej zmysłowy taniec na świecie…
Twój najlepszy przyjaciel ED SHEERAN ma dla Ciebie naprawdę szalony prezent urodzinowy…
DANIEL SHARMAN zabiera Cię na romantyczny spacer po plaży…
Selena Gomez, Zac Efron, Bracia Hemsworth, Emma Watson, Kanye West,  Kylie Jenner, Chris Evans i mnóstwo innych gwiazd – oni wszyscy potrzebują właśnie CIEBIE!

Wyobraźnia nie ma granic,
więc wyobraź sobie, że może zdarzyć się wszystko, co zechcesz –
Z kim tylko zechcesz
Ta książka, to nie tylko przyjemna lektura dla każdego, ale również ciekawy sposób na spędzenie wolnego czasu. Dzięki tej pozycji zamierzamy również rozpowszechnić w Polsce literaturę fanfiction. W związku z tym,  3 października wystartował konkurs#IMAGINESpl na opowiadania tego gatunku. Najlepsze z nich zostaną wydane przez platformę Woblink w formie ebook. Co więcej, spośród opublikowanych, poprzez głosowanie, wyłonione zostaną trzy, które przetłumaczymy i wyślemy w prezencie Annie Todd. Szczegóły konkursu znajdziesz  TUTAJ.

PREMIERA: 12.10.2016


Materiały promocyjne pochodzą od Wydawnictwa Znak Literanova.
UDOSTĘPNIJ TEN POST

5 października 2016

Miesięczne podsumowanie - sierpień + wrzesień

Sierpień przeminął niejako w cieniu wydarzeń z miesiąca poprzedniego - lipca. Oprócz tego upłynął spokojnie, tradycyjnie książkowo oraz pod kątem seriali. Oczywiście nie można było pominąć niewielkich przygotowań do nowej szkoły - liceum i zdradzę Wam, że nie jest tak źle. Wrzesień już za mną i coraz bardziej przyzwyczajam się do swojego nowego planu dnia oraz otoczenia. Równało się to jednak z mniejszą ilością czasu na czytanie, chociaż książek parę przybyło.

Książkowo:
  • Gwiazdka z nieba i jeszcze więcej Sarah Dessen (recenzja)
  • Niezwyciężona. Zdrada Marie Rutkoski
  • Ostatni Olimpijczyk Rick Riordan
  • Czerwone jak krew Salla Simukka
  • Bez słów Mia Sheridan
  • Prawo Mojżesza Amy Harmon (recenzja)
  • Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu Anna McPartlin (recenzja)
  • PLL. Bez serca Sara Shepard
  • Wszystko to, co wyjątkowe Matthew Quick
Serialowo:

YOUNGER S02 - ukończone
Moja opinia o tym serialu znajduje się tutaj: klik.



FREAKS AND GEEKS S01E01-16
Jest to serial emitowany w latach 1999-2000, opowiadający o "szkolnych przygodach dwóch grup nastolatków, które toczą się w latach osiemdziesiątych" (filmweb). Polubiłam tę produkcję mimo tego, że dzieje się w innych realiach niż dzisiaj - do tego idealnie nadaje się do podszkolenia języka, ponieważ odcinki oglądałam na YouTube po angielsku :)

SCREAM QUEENS S01 - ukończone + S02E01
Scream Queens to taki pełen słodyczy komedio-horror, który z pewnością mogę Wam polecić! 

Filmy:

MISS YOU ALREADY (2015)
(Już za tobą tęsknię)

GOD'S NOT DEAD 2 (2016)
(Bóg nie umarł 2)

O tych dwóch filmach coś planuję, więc tym razem o nich nie napiszę nic :)

Wiktoria










UDOSTĘPNIJ TEN POST

4 października 2016

Love, Tanya - Tanya Burr

Love, Tanya to książka, można by powiedzieć, o wszystkim i o niczym. Znana brytyjska youtuberka Tanya Burr postanowiła zebrać swoje przemyślenia i doświadczenia z poszczególnych dziedzin i stworzyć książkę. Składa się ona z paru części, takich jak m.in. dorastanie, miłość, życie, ale i pielęgnacja włosów, paznokci czy skóry. Tanya porusza różną tematykę - opowiada trochę o sobie, swoim dzieciństwie, pierwszej pracy i o tym, jak przebiegało jej życie. Dodatkowo wspomina o swoich podróżach, wyjazdach, przyjaciołach i sposobach na radzenie sobie w razie ataków paniki, które ją samą spotykają do tej pory. Zostały ułożone przez nią także różne rankingi w stylu top10 w różnych sferach, które mogą na przykład pomóc Czytelnikowi w jakimś wyborze.

"Na świecie istnieją marzyciele i realiści. Można by pomyśleć, że marzyciele trafiają na marzycieli, a realiści na realistów, ale częściej jest na odwrót. Widzisz, marzyciele potrzebują realistów, którzy będą pilnować, żeby nie wznieśli się blisko słońca. A realiści? No cóż, bez marzycieli nigdy nawet nie oderwaliby się od ziemi".

Czytając tę pozycję, można zrelaksować się i odpocząć, ponieważ Tanya nie posługuje się wyszukanym słownictwem, tylko przystępnym i przedstawia wszystko jasno. Dodatkowo wydanie jest bardzo estetyczne i wzbogacone o wiele zdjęć autorki z różnych etapów jej życia i nie tylko. Czymś, co bardzo mi się spodobało, stał się rozdział z przepisami, które koniecznie muszę kiedyś wypróbować!

Myślę, że głównymi zainteresowanymi tą pozycją będą widzowie autorki oraz ci, którzy lubią czytać takie poradniki. Więc jeśli jesteście takimi osobami, mogę Wam z przyjemnością polecić Love, Tanya!
Love, Tanya Tanya Burr, Wydawnictwo Insignis 2016, str. 304

7/10 [dobra]

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Insignis!
UDOSTĘPNIJ TEN POST

1 października 2016

Milion cudownych listów - Jodi Ann Bickley [zapowiedź]

Podnosząca na duchu historia dziewczyny, która myślała, że wszystko straciła

Kiedy Jodi Ann Bickley miała pięć lat, zmarła jej ukochana babcia. Mama Jodi zachęciła ją, by napisała list do babci, i zapewniła, że listonosz dostarczy go do nieba. Dziewczynka zapamiętała, jak napisanie listu pocieszyło nie tylko ją, ale i mamę. To doświadczenie sprawiło, że jako nastolatka Jodi zaczęła pisać pełne optymizmu liściki i notki, którymi podnosiła na duchu nieznajomych. 

Latem 2011 roku Jodi wiodła szczęśliwe życie. Udało się jej przezwyciężyć różne trudności, angażowała się w działalność artystyczną i z nadzieją patrzyła w przyszłość. To właśnie wtedy zachorowała na zapalenie mózgu i na długie tygodnie trafiła do szpitala.

Przykuta do łóżka i załamana, Jodi doszła do wniosku, że albo się podda, albo wykorzysta ten czas, by zdziałać coś dobrego. Założyła stronę internetową,  by zachęcić tych, którym mniej lub bardziej nie układa się w życiu, by skontaktowali się z nią, a ona napisze do nich pokrzepiające listy.

Odzew był nieprawdopodobny. 

 Stronę Milion Cudownych Listów założyłam po to, by pomagać innym, ale ta strona pomogła również i mnie - nawet chyba nie potrafię powiedzieć, jak bardzo. Nie mam cienia wątpliwości, kiedy mówię, że to właśnie jej zawdzięczam ocalenie. 
 Potrafię pomagać innym dlatego, że też TAM byłam. Przezwyciężyłam trudne chwile i powróciłam. I wiem, że teraz będzie już dobrze. Możemy zarażać się optymizmem, możemy być dla siebie nawzajem promykiem słońca. 
 Wszyscy jesteśmy połączeni.
-Jodi Ann Bickley





PREMIERA: 26.10.2016


UDOSTĘPNIJ TEN POST

28 września 2016

Trzy kolory wystarczą. Rysuj! - Sarah Skeate [zapowiedź]

Odkryj prawdziwą przyjemność bazgrolenia i przekonaj się, jaka moc drzemie w trzech zwykłych długopisach!

Możesz tworzyć niesamowite rysunki, używając najprostszych przyborów - potrzebujesz jedynie czerwonego, czarnego i niebieskiego długopisu. Ta cudownie wywrotowa książeczka pełna jest fantastycznych pomysłów. Pokaże ci, jak powołać do życia urocze postaci (straszne też!) oraz jak kreować niezwykłe światy. Bogactwo inspiracji i przejrzyste instrukcje pomogą ci rozwijać zdolności plastyczne. Trzymasz w ręku pozycję obowiązkową dla indywidualistów o artystycznym zacięciu w każdym wieku! Trzy kolory wystarczą. Rysuj!

PREMIERA: 28.09.2016!
UDOSTĘPNIJ TEN POST

24 września 2016

Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu - Anna McPartlin

Zerkam niespokojnie na widownię. Czy znajdę dość sił, by opowiedzieć ludziom o moim synu?
Jeremy był dobrym, wrażliwym chłopcem, kochałam go tak, jak potrafią tylko matki. Mam poczucie winy, bo daleko mi do ideału. Za długo tkwiłam w związku z jego ojcem-katem, który terroryzował mnie przez lata. Nie zawsze ogarniałam rzeczywistość, czasami przytłaczała mnie proza życia. Nie było mi łatwo pracować na dwa etaty, opiekować się chorą matką, która przestała być sobą, i znosić zmienne nastroje nastoletniej córki. Ból po stracie syna nigdy nie zelżeje, ale wciąż mam dla kogo żyć. Co cię nie zabije, to cię wzmocni... Mój syn umarł 1 stycznia 1995 roku. Minęło dwadzieścia lat, a ja stoję przed grupą obcych ludzi, by im o nim opowiedzieć.
Głęboki wdech. Zaczynajmy.//lubimyczytac.pl

Powieść Anny McPartlin pt. Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu to już jej druga historia, która została wydana w naszym kraju przez wydawnictwo HarperCollins Polska. Pierwsza - Ostatnie dni Królika - odbiła się wielkim echem i słychać o niej do dzisiaj, chociaż swoją premierę miała rok temu. Osobiście nie znam jeszcze historii Mai, zwanej Królikiem, jednak po zapoznaniu się z losami Maisie, mam jak najbardziej ochotę sięgnąć po tę pierwszą.
Wszystko było dobrze, ale czasy się zmieniają, a to, co dobre, stopniowo staje się złe. Nic nie możemy na to poradzić. Myślisz, że masz nad tym jakąś kontrolę, ale tak ci się tylko wydaje.
Autorka przedstawiła Czytelnikom historię, która nie jest żadną przypadkową wersją zdarzeń i nie bez powodu została tak skonstruowana. Spomiędzy stron książki wyczuwalne są ból, brak zrozumienia, głos sumienia, ale także i matczyna miłość, jej siła oraz czułość. Pomimo wszystkiego, co dzieje się w życiu głównej bohaterki, ona próbuje się nie rozsypać, co w jej sytuacji jest bardzo trudne - ja byłam bardzo ciekawa, kiedy nastąpi przełom i Maisie się podda, będzie bezsilna (nie żebym była jakąś sadystką). Zaskoczyła mnie końcówka książki - może nie pod względem następujących po sobie zdarzeń - ale z pewnością tak było, jeśli chodzi o postawę tej kobiety.

Myślę, że każdy dla siebie wyniesie jakąś prawdę lub przestrogę z przedstawionej w Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu historii. Jedni mogą skupić się bardziej na sytuacji młodego chłopaka i jego (ale i też innych rówieśników borykających się ze swoimi problemami) roli w społeczeństwie w latach 90. XX wieku. Książka jasno pokazuje stosunek tamtejszej młodzieży do osób, które w jakiś sposób spośród nich się wyróżniają; łatwo domyślić się, że akurat ta grupka przedstawiona przez Annę McPartlin nie grzeszyła dojrzałością, za co przyszło im ciężko zapłacić. Idąc dalej tym tropem, można przejść do zachowania dorosłych, którzy także święci nie byli, bo, dajmy na to, wrażliwość u chłopca stawała się według nich oznaką słabości. Chcę przez to powiedzieć, że wszyscy mamy często wpływ na ludzi, nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy i obwinianie siebie lub innych dokoła po jakimś incydencie jest bezsensowne i do niczego nie zaprowadzi, ponieważ na całe zdarzenie wkład mają najmniejsze szczegóły, które mogą przerodzić się dopiero w coś nieoczekiwanego po przysłowiowym dolaniu oliwy do ognia.

Historia jest niezwykle smutna, ale czego innego można spodziewać się po opowieści o sytuacji, w jakiej znajdują się najbliżsi zaginionej osoby? Właśnie ten smutek potrafi wstrząsnąć dogłębnie człowiekiem i do niego przemówić. Miejmy nadzieję, że i Was on poruszy i zmusi do chwili refleksji. Polecam Wam z całego serca powieść Anny McPartlin pt. Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu, nawet jeśli nie mieliście jeszcze do czynienia wcześniej z twórczością autorki jak w moim przypadku.

Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu Anna McPartlin, Wydawnictwo HarperCollins Polska 2016, str. 400

9/10 [rewelacja]

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska!
UDOSTĘPNIJ TEN POST

12 września 2016

Prawo Mojżesza - Amy Harmon

Znaleziono go w koszu na pranie w pralni Quick Wash. Miał zaledwie kilka godzin i był bliski śmierci. Jego matka, młoda narkomanka, porzuciła go zaraz po narodzinach. Zmarła zresztą kilka dni później. Mojżesz przeżył - dziecko z problemami, z którego wyrósł chłopak z problemami. Był urodziwy i egzotyczny. Niespokojny, mroczny i milczący. Samotny. Budził lęk i ciekawość.
I oto któregoś lipcowego dnia osiemnastoletni Mojżesz zjawił się na farmie rodziców niespełna siedemnastoletniej Georgii. Miał pomagać w codziennych zajęciach. Był pracowity i energiczny, ale też oschły i nieprzenikniony. Fascynujący i przerażający. Georgia, wbrew ostrzeżeniom i zakazom, zbliżyła się do niego... I zaczęła tonąć.

Ta historia nie kończy się happy endem. Jest pełna bólu, niespełnionych obietnic, smutku i zawodu. To opowieść o złamanym sercu, o życiu i śmierci, o zaczynaniu od nowa, a także o wieczności. A przede wszystkim o miłości. Poczujesz ją głęboko w sercu. Przeżyjesz niezwykłe emocje, strach, niepokój i słodycz młodzieńczych uczuć. Zatracisz się bez reszty, czytając o trudnej miłości, pozbawionej spełnienia.//lubimyczytac.pl

Bycie dzieckiem cracku nie jest cudownym doświadczeniem – przekonał się o tym Mojżesz Wright, główny bohater powieści Amy Harmon pt. Prawo Mojżesza. Jako czarnoskóre niemowlę został porzucony przez własną matkę w pralni Quick Wash. Przeżył, chociaż nie można powiedzieć, że miał w życiu łatwo – stał się chłopcem z pęknięciami, przez które wyciekały z niego barwy.
Ludzie kochają małe dzieci, nawet chore. Nawet dzieci cracku. Ale małe dzieci rosną i stają się nastolatkami, a nikt nie chce się kłopotać rozbitymi nastolatkami.
Kiedy jednak po raz pierwszy spotkał Georgię Shepherd, nie miał pojęcia, jak bardzo upartą osobą jest ta siedemnastolatka. Wkrótce się o tym przekonał i okazało się to brzemienne w skutki. Biorąc pod uwagę ten wątek miłosny – a zatem pierwszą część książki zatytułowaną „przed” - historia nie wydaje się błyszczeć na tle innych książek z kategorii romans. W tej części bohaterowie są młodzi, nierozważni, podejmują pochopne decyzje, jednakże bez niej ta druga nie pełniłaby takiej roli, jaką ma teraz. Obie wiążą się poprzez relację przyczynowo-skutkową, ponieważ coś musiało się wydarzyć, by mógł pojawić się skutek tejże decyzji.

Nie mam żadnych wątpliwości, że to ta część „po” skradnie większości z Was serca i poruszy do głębi – tak, jak to było w moim przypadku. Bohaterowie stali się dojrzalsi, mają na swoim koncie już bagaż pewnych doświadczeń życiowych i nie są już tak żywiołowi i „w gorącej wodzie kąpani”. Swoje czyny jak i słowa ważą za każdym razem, ponieważ aż za dobrze wiedzą, do czego może doprowadzić lekkomyślność i nierozwaga. 

W ciekawy sposób Amy Harmon poprowadziła barwną kompozycję wątków, które zawarła w swojej historii. Znalazło się miejsce dla motywu nadprzyrodzonego, miłosnego, ale także dla kryminalnego, który może rozgrywał się trochę w tle całej akcji, jednak na sam koniec ujawnił coś, co mogłoby być zaskoczeniem dla wielu Czytelników, w tym dla mnie, ponieważ był to nieoczekiwany obrót spraw. Cała ta konstrukcja i to, że autorka nie skupiła się na jednym wiodącym wątku, wyszło na lepsze - w wyniku otrzymaliśmy historię pełną zawirowań, ale nie tylko miłosnych - także tych emocjonalnych i życiowych, z którymi zmagać może się każdy z nas.
Nigdy nie dostrzegamy tego, co oczywiste, dopóki nie uderzy nas prosto w twarz.
Będę trzymać się mojej bardzo pozytywnej opinii na temat tej książki, ponieważ historia mnie wciągnęła, oczarowała, a nawet w pewnym momencie chciała mnie zrujnować, lecz ja próbowałam się z całych sił trzymać swoje uczucia na wodzy - niestety nie do końca mi się to udało. Myślę, że kiedyś jeszcze do tej historii wrócę, bo Prawo Mojżesza nie jest złożone tylko z pięknej okładki, ale i z równie pięknej treści, którą Wam wszystkim gorąco polecam!

Prawo Mojżesza (Prawo Mojżesza #1) Amy Harmon, Wydawnictwo Helion (editiored) 2016, str. 360

10/10 [Arcydzieło!]

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Helion!
UDOSTĘPNIJ TEN POST

10 września 2016

Książka bez sensu 2 - Alfie Deyes [zapowiedź]

W środę 14 września do księgarń trafi druga odsłona Książki bez sensu! I tym razem Alfie Deyes - brytyjski vloger znany z kanału PointlessBlog (5 milionów subskrybentów!) - wypełnił „bezsensowne" strony aż po brzegi zwariowanymi wyzwaniami, zabawnymi zagadkami i prawdziwie wciągającymi zabawami. 

Książka bez sensu 2 to prawie dwieście stron zaskakujących zadań na jeszcze wyższym poziomie bezsensowności. Kreatywne do potęgi pomysły youtubera nikomu nie pozwolą się nudzić - czy to samodzielnie, czy w gronie przyjaciół. Wraz z Książką bez sensu 2 pojawi się darmowa aplikacja na smartfony oraz tablety, która pozwoli obejrzeć niedostępne nigdzie indziej filmiki z Alfiem, a także jeszcze aktywniej włączyć się w wykonywanie emocjonujących zadań.

Filmik Alfiego, w którym opowiada czytelnikom o swojej nowej książce:

PREMIERA: 14.09.2016
UDOSTĘPNIJ TEN POST

26 sierpnia 2016

Younger s01 + s02

Dzisiejszy post ma na celu zachęcenie Was do rozpoczęcia swojej przygody z serialem, jakim jest Younger. Zauważyłam, że nie jest on bardzo popularny, a moim zdaniem zasługuje na to!

Serial opowiada o czterdziestoletniej samotnej matce, która postanawia udawać znacznie młodszą kobietę tylko po to, by móc wrócić na rynek pracy. Każdy średnio dwudziestominutowy odcinek przedstawia zmagania Lizy (Sutton Foster) z konsekwencjami swojego kłamstwa. Z czasem staje się to coraz trudniejsze, ponieważ prawie przed wszystkimi, na których jej zależy musi stwarzać pozory wyluzowanej 26-latki. 
Większość seriali, które oglądam/oglądałam mają elementy fantasy lub kryminalne zagadki i słabo widziałam przyszłość dla takiej przyziemnej, codziennej produkcji. Muszę jednak przyznać, że co chwilę wpadałam na różne gify, przeglądając Tumblr i w końcu postanowiłam sprawdzić co w trawie piszczy. Okazało się, że moje obawy były bezpodstawne, a sam Younger - emitowany przez stację TV Land - zabawny i idealnie wpasowujący się w gusta nawet książkoholików, a to za sprawą wydawnictwa, w którym pracuje Liza oraz Kelsey (Hilary Duff) i zadań wykonywanych przez te dwie kobiety.
Obsada została wybrana w większości świetnie, w niektórych przypadkach tylko zadowalająco. Zdecydowanie najlepszą postacią jest Josh (Nico Tortorella) - wyluzowany i pewny siebie tatuażysta. Nie mogę także docenić gry aktorskiej i postaci granej przez Hilary Duff - w tym przypadku widać, że aktorka jest w swoim żywiole. Z pozorów grająca złą macochę - rodem z Kopciuszka - Diana (Miriam Shor) od razu zyskała moją sympatię, bo to twarda babka, która po prostu chce poczuć się kochana. Za to córka serialowej Lizy kompletnie mnie do siebie nie przekonała - jak dla mnie przez cały czas mogłaby siedzieć w Indiach, ponieważ strasznie mnie irytowała.
Zarówno sezon pierwszy jak i drugi sprawiały, że na moich ustach gościł często uśmiech. Nie muszę chyba wspominać, jak miłe było śledzenie wydarzeń związanych z wydawaniem książek lub wykupywaniem do nich praw - zwłaszcza w wydaniu bohaterów Younger. Miód na serce książkoholika, uwierzcie :D Całe szczęście, że na jesień wyznaczona jest premiera trzeciego sezonu, a czwarty kiedyś z pewnością się pojawi! Polecam szczerze każdemu, kto chciałby obejrzeć coś lekkiego i zabawnego.

Younger (2015-), USA, prod. Darren Star Productions i Jax Media

Grafika: Filmweb oraz Tumblr


UDOSTĘPNIJ TEN POST

22 sierpnia 2016

Podniebny lot - R.K. Lilley

Bianca jest wysoką, szczupłą pięknością o jasnozłotych włosach. Pracuje jako stewardesa w pierwszej klasie luksusowych linii lotniczych. Jest pewna siebie, wyniosła i chłodna, profesjonalna w każdym calu, nie pozwala nikomu na najmniejszą poufałość. Nawet jeśli ma do czynienia z ludźmi z pierwszych stron gazet, pozostaje uprzejma i niewzruszona - niczym piękny posąg.

Tylko jeden mężczyzna przyprawia ją o bicie serca, niepokój i drżenie głosu. Sprawia, że traci panowanie nad sobą, nie umie pozbierać myśli, a w kolanach odczuwa zdradliwą miękkość. James Cavendish. Najprzystojniejszy mężczyzna, jakiego widziała. Najpiękniejsze, turkusowe oczy, w jakie się wpatrywała. Miliarder o zniewalającym głosie i cudownie umięśnionym ciele. Bez wysiłku zyskuje nad Biancą nieograniczoną władzę, uwodząc ją niewypowiedzianą obietnicą dominacji, rozkoszy i bólu, uwalniając najbardziej podstawowe instynkty.//lubimyczytac.pl

Nie pałam zbytnim zapałem do sięgania po erotyki, ponieważ nie czuję się zbyt swobodnie w tym gatunku i jakoś nie ciekawią mnie cielesne przeżycia papierowych bohaterów rodem z Pięćdziesięciu twarzy Grey'a (nie, nie oglądałam ani nie czytałam, ale było o tym tak głośno, że raczej nie musiałam ;v). Postanowiłam jednak dać szansę chociaż jednej książce i sprawdzić, czy naprawdę nie ma w niej choć krzty prawdziwej fabuły. I nie bójcie się, nie ocenię całego gatunku po jednej powieści. Nadeszła więc okazja i padło na pierwszy tom serii W przestworzach o tytule Podniebny lot autorstwa R.K. Lilley. Czy było warto i czy zmieniłam swoje nastawienie do tego typu książek?

Na początek weźmy pod lupę głównych bohaterów: Biancę i Jamesa. Ona, stewardesa, pewna siebie, nie boi się i nie ucieka niczym płochliwa rusałka przed mężczyznami, ale za to z sekretem, który może zniszczyć nie tylko ją, ale i jego. Wydaje mi się, że często taka odważna bohaterka w tym gatunku się nie zdarza - a jeśli tak, to mnie poprawcie, bo rozeznania niestety w tej kwestii nie mam. Mówiąc o Panu Cavendishu, jest chyba w typie wszystkich tych postaci, które można spotkać w innych tego rodzaju powieściach - niezwykle przystojny, żądny władzy i kontroli nad wszystkim i wszystkimi.

Jak to w powieściach erotycznych bywa, dogłębnie opisane zostają sceny łóżkowe i w Podniebnym locie autorka także nie poskąpiła języka na tę część. W pewnym momencie postanowiłam, że będę omijać te fragmenty, ponieważ robiło się to trochę niesmaczne (chociaż trochę to małe niedopowiedzenie). Do tego każdy rozdział zatytułowany jest w podobny sposób - Pan Władczy, Pan Humorzasty, Pan Kapryśny... Niezwykle irytujące. Potwierdziłam swoje obawy, że taki gatunek może mi nie pasować, a zwłaszcza ta seria Pani Lilley.

Jest jednak jedna, jedyna rzecz, której się całkowicie nie spodziewałam, a którą autorka zawarła w historii opisanej w pierwszym tomie serii W przestworzach. Chodzi właśnie o wspomniany wcześniej pewien niespodziewany sekret, będący dla mnie kołem ratunkowym dla tej powieści i szczerze - skutecznym. Uratował tę historię przed przymusowym wypchnięciem jej z mojej pamięci i spaleniem książki na stosie. Chociaż przed tym drugim uratowała ją okładka, bo spójrzmy prawdzie w oczy - jest świetna!

Podsumowując, powieść Podniebny lot to z pewnością nie książka dla mnie, z kontynuacją daję sobie spokój mimo bardzo obiecującego zakończenia. Spasuję. Historia podtrzymywana jest do pewnego momentu tylko na cielesności, swoje drugie (niestety trochę za płytkie) dno ukazuje za późno, by całkowicie uratować honor i dumę książki. Przynajmniej w moim mniemaniu, nie miejcie mi tego za złe. Polecam osobom czytającym powieści erotyczne, ponieważ myślę, że takim Czytelnikom pozycja ta się spodoba. Jeśli nie czytacie tego gatunku, lepiej nie sięgajcie.

Podniebny lot (W przestworzach #1) R.K. Lilley, Wydawnictwo Helion/Editio Red 2016, str. 320

4/10 [ujdzie]

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Helion!
UDOSTĘPNIJ TEN POST

12 sierpnia 2016

Miesięczne podsumowanie - lipiec

Lipiec to intensywny, wakacyjny miesiąc. Pierwsza połowa była bardzo książkowa, w drugiej postawiłam na coś niesamowitego: wolontariat, Tydzień Misyjny oraz Światowe Dni Młodzieży. Wiem jedno - nigdy tego okresu nie zapomnę, ponieważ był on dla mnie szczególny, a przede wszystkim budujący. Wrażenia, nowe znajomości, wspomnienia i umocniona wiara już pozostaną ze mną, co jest dla mnie ważne. 

Książkowo:
  • Bitwa w Labiryncie Rick Riordan
  • Podniebny lot R.K. Lilley
  • Niezwyciężona. Pojedynek Marie Rutkoski
  • Równoumagicznienie Terry Pratchett
  • PLL. Zabójcze Sara Shepard

Tym razem do podsumowania dojdą jeszcze seriale, które udało mi się oglądnąć lub rozpocząć w lipcu:

SHADOWHUNTERS S01 - ukończone

Byłam naprawdę ciekawa jak potoczą się losy serialowych bohaterów, ale myślę, że oczekiwałam zbyt dużo. Głównie nie pasowała mi piszcząca Clary i jakieś takie sztuczne sytuacje, jakby wymuszone. Honor produkcji ratuje reszta obsady; uwielbiam serialowe wydanie Simona, Alec'a czy Isabelle. Słyszałam, że teraz jest kręcony drugi sezon - mam nadzieję, że podniesie poziom.

YOUNGER S01 - ukończone
Za niedługo będzie coś więcej o tym serialu, aktualnie jestem już po drugim sezonie (ale to na sierpień leci) i czekam na trzeci :) Krótkie, zabawne odcinki - polecam!

UDOSTĘPNIJ TEN POST

10 sierpnia 2016

Gwiazdka z nieba i jeszcze więcej - Sarah Dessen

Emaline właśnie skończyła liceum i jesienią wyjeżdża na studia. Na początku wakacji niespodziewanie zerwała z Lukiem. Chodzili ze sobą trzy lata i do niedawna myślała, że ten związek jest idealny. Tymczasem w nadmorskim miasteczku pojawia się Theo, nowojorczyk, ambitny student szkoły filmowej. Wakacyjny romans? Czemu nie. Do Colby przyjeżdża też na lato ojciec Emaline, który rzadko utrzymywał z nią kontakt.
Emaline pociąga urok wielkiego świata, jaki roztaczają przed nią Theo i ojciec. Ambitna i pracowita, zawsze pragnęła gwiazdki z nieba i jeszcze więcej. Jednak nie można mieć wszystkiego, a marzenia nie zawsze się spełniają.//lubimyczytac.pl

Ostatnimi czasy nazwisko Sarah Dessen jest dość często spotykane na wydawniczym rynku za sprawą wydawania jej kolejnych książek przez wydawnictwo HarperCollins Polska. Swoją przygodę zaczęłam od Kołysanki, która mnie  miarę zadowoliła i okazała się być dobra, niosła ze sobą przesłanie. Jednak Gwiazdka z nieba i jeszcze więcej, chociaż grubsza o ponad sto stron, niestety nie okazała się być lepsza.
"Jeżeli nigdy nie doświadczyłaś od kogoś miłości, nie potrafisz jej rozpoznać, nawet jeśli rzeczywiście się pojawi. Szukasz jej we wszystkim - każde jasne światło nad głową może się wydać gwiazdą"
Minusem dla mnie jest to, że autorka rozciągała wydarzenia w czasie i wszystko się dłużyło. Przykładem mogą być nawet wydarzenia przedstawione w opisie - w książce relacja między Lukiem a Emaline psuje się dopiero gdzieś po setnej stronie. Akcja się po prostu toczy i tylko tyle jestem w stanie o niej powiedzieć.

Bohaterowie stali się dla mnie obojętni, a niektórzy nawet mnie irytowali: mam na myśli m.in. Theo, który planował ze szczegółami zawsze wszystkie Wielkie Wydarzenia Ze Swojego Życia. Wyjątek stanowili Luke i Benji - stali się kumplami i byli nimi nawet pomimo gorszych kontaktów z siostrą dziesięciolatka. Reszta była dla mnie nijaka, czasem naciągana i nie chciałabym spotkać takich osób w realnym świecie.

Okładka, w przeciwieństwie do treści, bardzo przypadła mi do gustu i lubię nawet na nią spoglądać, kiedy leży mi tak na biurku (wybaczcie, taka przypadłość). Dodatkowo, aż sama się zdziwiłam, zaznaczyłam parę dość dobrych cytatów, które (razem z okładką) podniosły ocenę powieści.
"Niektórzy ludzie powiedzieliby, że rozczarowanie to dobra lekcja dla młodych osób"
Cóż mogę dodać - miałam nadzieję na oderwanie się od tu i teraz oraz rozluźnienie się choć trochę, ale otrzymałam coś, co ciągnęło się w nieskończoność. Być może tylko ja odniosłam takie wrażenie i nie potrafię wynieść jakiejś wielkiej nauki z tej historii, ale może za bardzo wydarzenia ostatniego czasu przyćmiły moją zdolność racjonalnego myślenia? :D Myślę, że Gwiazdka z nieba i jeszcze więcej to słabsza powieść Sarah Dessen i jeśli chcecie, możecie spróbować swoich sił w starciu z nią, jednak ja Was nie będę do tego namawiać.

Gwiazdka z nieba i jeszcze więcej Sarah Dessen, Wydawnictwo HarperCollins Polska, str. 448

5/10 [średnia]

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska!
UDOSTĘPNIJ TEN POST

5 sierpnia 2016

Love, Tanya - Tanya Burr [zapowiedź]


Oto zapowiedź książki kolejnej topowej vlogerki - tym razem jednak będzie to zbiór jej przemyśleń o vlogowaniu, porad dotyczących mody i urody, refleksji na temat przyjaźni i miłości. Książka zostanie wydana nakładem Wydawnictwa Insignis.

"Nie bez powodu życiowe motto, którym Tanya codziennie zaraża swoich fanów i najbliższych brzmi: "Mierz wysoko!". Efektem drogi, jaką przebyła, by stać się pewną siebie i szczęśliwą kobietą jest niezwykła książka Love, Tanya.

Tanya nigdy nie ukrywała, że fani są dla niej wyjątkowo ważni, w książce nie mogło więc zabraknąć miejsca na listy marzeń, planów, najpiękniejszych wspomnień i ulubionych rzeczy, które czytelnik może uzupełnić, skupiając się na tym, co w jego życiu piękne i pozytywne!"

A oto filmik, w którym Tanya mówi o swojej książce:

PREMIERA: 28.09.2016!
UDOSTĘPNIJ TEN POST

16 lipca 2016

LBA #porazniewiemktóry

Po bardzo długiej przerwie związanej z odpowiadaniem na nominacje do zabawy Liebster Blog Award, postanowiłam w końcu na nowo urozmaicić teksty na blogu i chciałabym, żeby znowu "ożył" :) Dzisiejsza nominacja jest od tiggerss z Tiggerss czyta - dziękuję!

1. Jaki gatunek literacki najczęściej czytasz?
Ostatnio bardzo lubię sięgnąć po coś fantastycznego, młodzieżowego i ciągnie mnie bardzo do kryminałów - mam za sobą już pierwsze spotkanie z Remigiuszem Mrozem i Kasacja okazała się być naprawdę świetną pozycją! 

2. Co ostatnio czytałaś takiego, że aż spowodowało u Ciebie łzy?
Podczas czytania Lata koloru wiśni Cariny Bartsch często ocierałam łzy ze śmiechu, a jeśli chodzi o łzy spowodowane jakimś mocnym wydarzeniem w książce, to raczej nie pamiętam takiej - w kilku pozwoliłam sobie na większe emocje, ale na płacz raczej nie.

3. Jakie seriale oglądasz?
Obecnie czekam na kolejne sezony iZombie, The Shannara Chronicles, Teen Wolf, Lucifer, Reign, a nadrabiam w tym czasie Shadowhunters, po którym spodziewałam się czegoś więcej, ale jeszcze kiedyś się o tym wypowiem.
4. Skąd pochodzisz?
Taka mała gmina gdzieś w małopolskim. :D

5. Co takiego czytasz w tym momencie?
W momencie publikowania tego TAG-u jestem w trakcie czytania szóstej części serii Pretty Little Liars Sary Shepard.

6. Jaka jest Twoja ulubiona seria książek?
Zdecydowanie mam wciąż sentyment do Darów Anioła Cassandry Clare, uwielbiam także serię Inni Anne Bishop. 
7. Czy już zaopatrzyłaś się w kupno ósmej części Harrego Pottera?
Wstyd przyznać, ale nawet tych siedmiu części nie czytałam... Planuję teraz zdobyć jakoś całą serię w oryginale - polecacie jakieś strony lub coś w tym stylu?

8. Jaki jest Twój ulubiony książkowy bohater?
Percy! No i Elyas z Lata koloru wiśni mi się ostatnio przypomniał :D 

9. Co takiego zainspirowało Cię do założenia bloga?
Kiedy to było... Pisałam już o tym kilkakrotnie - potrzeba podzielenia się swoimi myślami była silniejsza niż coś innego. Tak po prostu :)

10. Piszesz własną książkę?
Próbowałam swoich sił w tworzeniu czegoś własnego, ale nie podołałam - może kiedyś to się zmieni? W tej chwili nie piszę nic oprócz tekstów na bloga czy innych rzeczy okazjonalnie.

11. Czy chciałabyś zostać w przyszłości pisarzem?
 Nie wykluczam tego, ale... jakoś nie widzę siebie w tym położeniu :)
Simon <3
Tradycyjnie nie tworzę swoich pytań, możecie w komentarzach wypowiedzieć się na tematy, które poruszyłam wyżej ;)


Pozdrawiam,
Wiktoria
UDOSTĘPNIJ TEN POST

12 lipca 2016

Username: Evie - Joe Sugg

Evie dobrze wie, co czuje osoba odrzucona przez rówieśników. Właśnie z tego powodu często marzy o ucieczce dokądkolwiek, gdzie w końcu mogłaby być sobą. Ojciec Evie w sekrecie tworzy wirtualną idylliczną krainę przeznaczoną wyłącznie dla niej. Ten prezent bezpowrotnie zmieni życie dziewczyny. Czy nowy świat faktycznie okaże się tym wyśnionym? A może najgorsze jest dopiero przed Evie?//lubimyczytac.pl

Joe Sugg - na YouTube znany jako ThatcherJoe - to twórca całej fabuły i zarysu wszystkich bohaterów komiksu pod tytułem Username: Evie. Może być znany Wam także jako brat Zoelli - vlogerki i autorki serii Girl Online (jak wiadomo, będzie trzecia część).

Historia jest dość prosta i nieskomplikowana - wyobcowana i wyśmiewana przez innych Evie nagle staje się kimś ważnym i to w jej rękach spoczywa los innych. To, że staje się taka w świecie, który został stworzony specjalnie dla niej przez jej ojca, jest już całkiem inną sprawą. Okazuje się jednak, że w teoretycznym raju także mogą pojawić się kłopoty, z którymi będzie musiała zmierzyć się główna bohaterka (z dość tajemniczą pomocą).

Nie jestem znawczynią tematu, bo przeczytałam zaledwie dwa komiksy (dzieciństwa w to nie wliczam), ale według mnie taka forma to coś podobnego do tradycyjnej książki, ponieważ jest wydany w zbliżonej formie, ale oczywiście różni się paroma rzeczami. Opowieść przedstawiona jest w formie ilustracji, a wypowiedzi poszczególnych bohaterów znajdują się w dymkach. Nie wiem jak w innych komiksach, ale Username: Evie składa się z trzech części (na początku znajduje się jeszcze coś w rodzaju prologu); pierwsza to tak jakby wprowadzenie, później zawiązanie akcji, a na końcu rozwiązanie.

Jak wspomniałam wyżej, bardzo ważnym aspektem wyróżniającym komiks od książki są ilustracje, które, można powiedzieć, są fundamentem tych historii rysunkowych. W przypadku dzieła Joe autorami właśnie takich ważnych rzeczy jak ilustracje, dymki, barwy czy współgranie tekstu z obrazkami są: Mindy Lopkin, Amrit Birdi, Joaquin Pereyra oraz Matt Whyman.

Podsumowując, muszę stwierdzić, że Username: Evie to bardzo dobra pozycja! Pomijając już to, iż historia trochę za szybko się skończyła, a akcja gnała do przodu, jestem całkiem zadowolona z tego, co otrzymałam w trakcie zagłębiania się pomiędzy stronicami wspomnianego komiksu. Jest to debiut, który ze swojej strony mogę Wam bardzo polecić.

Username:Evie Joe Sugg, Wydawnictwo Insignis 2016, str.182

8/10 [bardzo dobra]

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Insignis!


UDOSTĘPNIJ TEN POST

8 lipca 2016

[2] Wartościówka


 1. Tym razem na pierwszy rzut pójdzie Weronika z Bookocholic ze swoim tekstem A ja czytam "głupie" młodzieżówki, w którym zastanawia się głębiej nad rzeczywistą "głupotą" powieści młodzieżowych lub raczej jej brakiem.

 2. Matylda na swoim Leonie Zabookowcu opublikowała interesujący materiał na temat powstawania wspomnień, pamięci autobiograficznej czy amnezji dziecięcej. Konkretny i ciekawy tekst, polecam!

3. Kolejny świetny tekst Wiktorii - [...] Moje marzenia też miały przezwiska.

4. Jak to jest z tą awersją do polskich autorów? Prawda to, czy nie? Mitchelia opisała to zagadnienie ze swojego punktu widzenia i jestem ciekawa, jak wygląda to z Waszego punktu widzenia :)

5. Co zrobić, by nie dać się internetowym oszustom? Na całe szczęście na Lustrze Rzeczywistości ukazał się mini poradnik jak postępować, by nie ulec takim oszustwom.

6. Wielu książkoholików, którzy korzystają z Instagrama, marzy się estetyczny, spójny design... Alicja, która ma cudowny bookstagram, zdecydowała się napisać tekst How to bookstagram: podstawy + wasze konto, zawierający parę rad z własnego doświadczenia związanego właśnie z tym środowiskiem.

7. Alicja postanowiła, że zmieni swoje nastawienie do młodzieżówek i wszelakich nowości. Coś jest w tym, co napisała tutaj - recenzje nowości wydawniczych oraz te przedpremierowe w większości manipulują nami w taki sposób, by sięgnąć po nie. Sama po sobie widzę, że na początku książki bardzo mi się podobają, jednak dopiero później dostrzegam ich wady.

8. A teraz ciemna strona mocy - ja się pytam, gdzie podział się dystans polskich autorów względem negatywnych opinii na temat swojej twórczości? Taka sytuacja nie jest pierwszą i nagle dotarło do mnie, dlaczego wiele osób zniechęca się do rodzimej twórczości - może chodzić o podejście autorów.

A Wy jakie zakątki internetu ostatnio zwiedziliście? :)

Pozdrawiam,
Wiktoria
UDOSTĘPNIJ TEN POST

6 lipca 2016

Tytany - Victoria Scott

Odkąd tytany pojawiły się w Detroit, świat Astrid Sullivana obraca się wokół tych pół koni, pół maszyn, które dosiadane przez dżokejów startują w morderczych i emocjonujących wyścigach. Wraz z najlepszą przyjaciółką dziewczyna spędza wiele godzin na torze. Fascynują ją nie tylko emocje związane z wyścigami, ale też to, jak bardzo te zaprogramowane, półmechaniczne stworzenia wydają się prawdziwe. Astrid marzy, by kiedyś dotknąć jednego z nich... ale też trochę ich nienawidzi. Jej ojciec stracił wszystko na zakładach, licząc na łut szczęścia. 
Ale kiedy Astrid ma szansę wystartować na jednym z tytanów w derbach, postanawia zaryzykować wszystko. Ponieważ dla dziewczyny stojącej po złej stronie toru wyścigi to coś więcej niż szansa na sławę i pieniądze. To także heroiczna walka o lepszą przyszłość.//lubimyczytac.pl

Tytany to już trzecia książka Victorii Scott wydana nakładem Wydawnictwa IUVI w Polsce. Autorka, która poruszyła w swoim poprzednim cyklu Ogień i woda aspekt tego, ile można poświęcić i przeżyć dla rodziny, tym razem postanowiła poruszyć podobny problem - bo główna bohaterka dba i zabiega o tych, na których jej bardzo zależy - ale ujęła to w trochę inny sposób. Opowieść przedstawiona w Tytanach jest czymś, co spotykane było niezliczoną ilość razy, jednak w takim wydaniu jeszcze tego nie było.

Astrid to twarda bohaterka, która nie ma łatwo w życiu, ponieważ przez błędy swoich przodków rzucane są jej kłody pod nogi. W pewnym momencie pojawia się niepozorny Gałgan rządny wyrównania rachunków z pewnym człowiekiem i... losy Astrid obierają inny tor. Dziewczyna dostaje jedyną i niepowtarzalną szansę, by wystartować w wyścigu na jednym z tytanów. Czy zdecyduje podjąć się tego wyzwania?

Znając już język i styl pisarski autorki, wiedziałam, że ta historia to będzie coś wartościowego. I nawet nie pomyliłam się - dostałam właśnie to, czego się spodziewałam. Urzekło mnie skrycie relacji międzyludzkich pod przykrywką metalowego konia i dżokejki. Victoria Scott w ten sposób chce pokazać, że miłość ma wiele twarzy - czy jest ona pod postacią przyjaciółki zakręconej na punkcie mody, czy w charakterze starego konia z kupy metalu, który potrafi zareagować na każdą komendę. Ukazany został także wątek powolnego rozpadu rodziny, który wisi nad bohaterami dość długo... Najważniejsze jednak to pamiętać, by nikogo nie skreślać - dać szansę innym.
"Odkryłem, że o rzeczach, które nas gnębią, trzeba mówić od razu. To odbiera im moc"
W książce pojawił się aspekt samych Derbów Tytanów - zostało to dosyć ciekawie przedstawione w zestawieniu wraz z żądnym i chciwym organizatorem tego całego zamieszania, czyli wyścigów. Samo przedsięwzięcie wygląda trochę jak połączenie jazdy na mechanicznych koniach z takimi udogodnieniami jak pułapki zastawione na torze. Tym, co trochę zalatuje mi Igrzyskami Śmierci, jest postać Lottie - postanawia pomóc Astrid, udziela jej lekcji etykiety - takie mniej ekstrawaganckie wydanie Effie Trinket. Nie żebym się czepiała, ale ja wszędzie wyszukam ukryte motywy z IŚ :D

Zabrakło mi trochę takiego głębokiego drugiego dna w tej historii. Wszystko było okej, łączyło się ze sobą w świetną całość, ale ostatnio stałam się fanką wielkich emocji i po przeczytaniu Tytanów gdzieś w głębi mojego umysłu spodziewałam się coś mocniejszego, większego. Nie zmienia to jednak faktu, że ta książka wydaje mi się lepsza od poprzedniej duologii autorki (o okładce nawet nie wspomnę - c u d o!). Jeśli liczycie na coś wartościowego i wciągającego - polecam!

Tytany Victoria Scott, Wydawnictwo IUVI 2016, str. 336

8/10 [bardzo dobra]

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu IUVI!
UDOSTĘPNIJ TEN POST
Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.