Natrafiwszy na e-maile Beth i Jennifer, wie, że powinien wysłać im upomnienie. Ale ich pokręcona korespondencja na temat spraw osobistych bawi go i wciąga.
Kiedy sobie uświadamia, że zakochał się w Beth, jest już za późno, żeby tak po prostu nawiązać z nią znajomość. Co miałby jej powiedzieć...? "To ja jestem tym facetem, który czyta twoje e-maile... i kocham cię"?//lubimyczytac.pl
Załącznik to pierwsza powieść szeroko już znanej autorki Rainbow Rowell, po którą dane mi było sięgnąć. Swego czasu aż huczało o Fangirl czy o Linii serc, lecz jakoś koniec końców nie zapoznałam się z tymi tytułami szerzej - z wielu opinii, na które co chwilę się napotykałam, wyciągnęłam zatem wniosek: albo ta autorka i jej twórczość przypadnie mi do gustu, albo nie. Którą z opcji wybrałam i dlaczego? O tym poniżej.
Główny bohater ma niewdzięczną pracę - siedzi odseparowany od innych i w dodatku kontroluje ich poczty elektroniczne, jeśli przez swoją nieuwagę (lub głupotę) w wysyłanym e-mailu umieszczą niewygodne słowo lub wyrażenie. W dodatku Lincoln żyje w cieniu swojej dawnej miłości, dopóki w pewnym momencie się z niej nie otrząśnie. Chociaż, moim zdaniem, cała ta historia przedstawiona w Załączniku obrazuje otrząśnięcie się paru bohaterów - Lincolna, Beth oraz Jennifer. Każde z nich tkwi w pewnym momencie swojego życia, z którego, wydaje się, że nie chcą wyjść. Czy jest to mieszkanie z matką, związek niemający przyszłości czy strach przed narodzeniem dziecka - to nie ma wielkiego znaczenia, chodzi o to, by w końcu ruszyć do przodu i przede wszystkim nie bać się tego.
"Pieniądze są złe. Stają między tobą a rzeczami, których pragniesz, i ludźmi, których kochasz"
Nie jest to książka, która kierowana jest typowo w stronę młodzieży, bo i bohaterowie nie są już nastolatkami. Wiadomo, że takie rzeczy czasem nie mają znaczenia, jednak tym razem mogą mieć - mnie na przykład nie zachwycił całokształt historii opowiedzianej w Załączniku z udziałem takich bohaterów. Czasem było zbyt melancholijnie, niektóre kwestie pojawiały się zupełnie niepotrzebnie. Może i to miała być lektura na odprężenie czy relaks, ale mnie w pewnym stopniu doprowadziła do znużenia. Cała koncepcja i to, że akcja dzieje się przed wkroczeniem do nowego tysiąclecia, nie było złym pomysłem - wręcz przeciwnie, można by rzec, że ma się nadzieję na wiele emocji towarzyszących temu wydarzeniu, ale w praktyce wyszło niestety gorzej, ponieważ temu tematowi poświęcono jedynie aspekt pluskwy milenijnej, który później już gdzieś w tle myśli Lincolna po prostu zanikł - przynajmniej tak to odbieram. Historia ta jest też dla mnie czymś nie za bardzo realnym, raczej opowieścią, która ma prawo wydarzyć się tylko w książce.
Mam świadomość, iż wielu Czytelników może się zdziwić moim wyborem, ale po tym pierwszym spotkaniu z twórczością Rainbow Rowell raczej skłaniam się do stwierdzenia, że jest to coś, co niekoniecznie wpasuje się w moje gusta. Przeważnie staram się dawać jeszcze szansę na zrehabilitowanie się, bo wiadomo, że nie wszystko musi się wszystkim spodobać, są lepsze i gorsze powieści itd., jednak widząc na razie to, co ma jeszcze do zaoferowania autorka, chyba spasuję - ewentualnie poczekam, może ukaże się jakaś pozycja, która zaciekawi mnie na tyle, by spróbować. Natomiast jeśli czujecie, że u Was ta historia przejdzie, możecie śmiało próbować.
Załącznik Rainbow Rowell, Wydawnictwo HarperCollins Polska, str. 416
4/10 [ujdzie]
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska!
Książka już czeka na mnie na mojej półce. Nie mogę się doczekać jej czytania, ponieważ uwielbiam styl pisania tej autorki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://monicas-reviews.blogspot.com/
Według mnie była to najlepsza książka tej autorki :) urzekła mnie humorem i czytałam ją z przyjemnością
OdpowiedzUsuńNie poznałam jeszcze twórczości tej autorki, ale mam zamiar to nadrobić. Jednak Twoja recenzja "Załącznika" jest kolejną niezbyt pochlebną, dlatego skuszę się na inny tytuł Rowell.
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną z książek Rainbow Rowell i jakoś mnie nie przekonała, dlatego po Załącznika raczej także nie sięgnę. :) Trochę też jestem zaskoczona oceną, bo czytając opinię o tej książce wiele osób dawało jej wyższe oceny. Ale tak to jest, że jednemu się spodoba, drugiemu nie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń