THE MORTAL INSTRUMENTS. CITY OF BONES
(2013)
Film wyszedł jakiś czas temu, jednak ja dopiero w ostatnim okresie go obejrzałam. Dlaczego? Myślę, że po prostu bałam się tego, jak fabuła zostanie przedstawiona w ekranizacji, ponieważ co do tej serii mam duży sentyment i te wszystkie sceny, postacie wyobraziłam sobie sama. Nie chciałam tego stracić.
Zapraszam.
Pierwszą część z serii Dary Anioła przeczytałam dosyć dawno, bo kilka lat temu i były to jeszcze początki mojej przygody z czytelnictwem. Dokładnie wszystkiego nie pamiętam, ale wiem jedną rzecz na sto procent: książka była genialna. Jednak teraz nie będę opowiadała Wam o książce, lecz o filmie, na który skrycie czekałam od zapoznania się z piórem pani Clare. Później ta fascynacja trochę opadła, bo bałam się właśnie ujrzeć coś, co wyobraziłam sobie całkiem inaczej...
I tak było. Można było to przewidzieć, że tak się stanie, ale jednak we mnie tliła się iskierka nadziei. Podczas oglądania zobaczyłam inny instytut, innego Jace'a... Nie mówię, że to było jakieś złe czy coś w tym sensie, ale mi po prostu nie przypadło do gustu. Na plus mogę podać np. osobę Magnusa Bane'a - w mojej wyobraźni wyglądał na troszeczkę starszego, a wiecie... w filmie wypadł lepiej (młodziej, przystojniej, haha :D).
Inną sprawą jest tempo akcji. W ekranizacji według mnie wszystko działo się zbyt szybko - tu walka, tam walka i, o... znowu walka! Wydawało mi się, że w książce jest to jakoś wolniej (chociaż może być to jakieś może przywidzenie), jednak według mnie w papierowej wersji to tempo przyćmione było innymi sprawami, które nie zostały uwzględnione w filmie.
Zataczając koło, czyli znowu o postaciach - Lily Collins spisała się na medal w roli Clary, Jamie Campbell Bower dopiero gdzieś pod koniec przekonał mnie we wcieleniu Jace'a, co świadczy o jego świetnej grze aktorskiej (można powiedzieć, że go polubiłam...), a Robert Sheehan (jako Simon) mnie urzekł, ba, był najgenialniejszy ♥.
Ogólnie film jeszcze bardziej pokazuje nam świat, który skrupulatnie wykreowała Cassandra Clare. Możemy zobaczyć na własne oczy trudy, z którymi zmaga się Clary poznając swoje pochodzenie i to, z czym zmagają się Nocni Łowcy. Bez zapoznania się z papierowym pierwowzorem chyba nie połapałabym się w tym, ale może Wam się bez tego uda. Mimo tego wszystkiego, warto było obejrzeć "Dary Anioła. Miasto kości". I mimo tego, że mają zrobić z tej serii serial. Jak myślicie, co będzie lepsze: filmy (do każdej części) czy serial?
Reżyseria: Harald Zwart
Czas trwania: 2 godziny 10 minut
Obsada: Lily Collins, Jamie Campbell Bower, Kevin Zegers, Robert Sheehan, Jemima West
MOJA OCENA: 8/10
Początkowo byłam nieco zawiedziona tą ekranizacją, jednak z biegiem czasu się do niej przekonałam :)
OdpowiedzUsuńnamalowac-swiat-slowami.blogspot.com
Nie podobali mi się aktorzy dobrani do ról Jace'a, Clary i Aleca. Jace nie był przystojny, Clary była za ładna i zbyt dojrzała jak dla mnie w filmie. Twórcy zapomnieli chyba, że w książce Clary miała jedynie 15 lat! Natomiast Alec był za stary. Wszystko ogółem toczyło się zbyt szybko i miało miejsce w Instytucie.
OdpowiedzUsuńTo jedynie wierzchołek góry lodowej rzeczy, które mi się nie podobały..
Bardzo się cieszę, że postanowili zrobić serial z nową obsadą, lecz bardzo żal mi odtwórcy roli Simona, ponieważ on był idealny.
http://zagoramiksiazek.blogspot.com/
Serii jeszcze nie czytałam, aczkolwiek kilka tomów czeka na mojej półce. Po zapoznaniu się z książkami, postaram się obejrzeć ekranizację. :)
OdpowiedzUsuńksiążka czeka na półce.
OdpowiedzUsuńa film nawet niezły. :)
Ja oglądałam film przed czytaniem książki i to dzięki niemu wzięłam się za Dary Anioła. :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem Jamie Campbell Bower i Lily Collins idealnie pasują do tych ról :3
Nie ciągnie mnie ani do filmu, ani do książki niestety :D
OdpowiedzUsuńDzisiaj oglądałam ten film! Nawet mi się spodobał ;)
OdpowiedzUsuńByłam w kinie na tym filmie i wyszłam z niego średnio zadowolona. Za dużo rzeczy pozmieniali w porównaniu z książką. W jakimś stopniu podobał mi się ten film, ale to chyba tylko ze względu na to, że lubię książkę. No i może trochę za Jamiego :)
OdpowiedzUsuńOglądałam i oceniłabym podobnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://be-here-now-and-forever.blogspot.com/
Oglądałam film i nie wspominam go ani dobrze, ani źle. Taki zwykły ;)
OdpowiedzUsuńByłam na ekranizacji i nie wiem dlaczego, ale zawsze odbija mi w kinie i zamiast w spokoju oglądać film, to ja ciągle się śmieje (troszkę ciszej niż zawsze, ale jednak śmieję) A ten film bardzo dobrze wspominam :) Książki nie czytałam, ale mam zamiar.
OdpowiedzUsuńByłam w sierpniu kinie i wyszłam przerażona tak bardzo głupi wydał mi się ten film. Mój mąż padał ze śmiechu. Potem w grudniu dostałam książkę, przeczytałam, spodobała mi się. Obejrzałam film w domu, sama, jeszcze raz:) I już nie wydawał mi się taki zły, tylko jakieś inne zakończenie niż w książce i nie wiem jak z tego wybrną jeśli będą kręcić drugą część. Aktor w roli Jacea genialnie dobrany moim zdaniem:)
OdpowiedzUsuń