27 sierpnia 2020

Negatyw szczęścia: Inizio – Ludka Skrzydlewska

@oxuria 

Czy początkująca adeptka zawodu może otrzymać lepszą posadę od stanowiska asystentki fotografa w mediolańskim domu mody? Oczywiście, że nie! Sasza powinna przyjąć ofertę z pocałowaniem ręki. Rzucić wszystko i wsiąść w pierwszy samolot do Włoch! A jednak się waha. Ma wątpliwości, ponieważ świetna z pozoru propozycja wychodzi od jej wiecznie nieobecnej matki, byłej modelki. To wysoce podejrzane! Ponieważ jednak Sasza znajduje się akurat na kolejnym życiowym zakręcie, ostatecznie puka do drzwi firmy Di Volpe...

Wkrótce dzięki nowym fantastycznym przyjaciołom pochłania ją szalone mediolańskie życie. Trudna okazuje się jedynie znajomość z synem właścicielki domu mody, Alessandrem. On uważa Saszę za płytką, rozpuszczoną pannicę, nieodrodną córkę jej matki, a ona widzi w Alessandrze jedynie bawidamka i playboya.

Czy będą potrafili odsunąć na bok wzajemną niechęć, kiedy intrygi w świecie mody zaczną zagrażać młodej fotografce?//lubimyczytac.pl

Wierzę, że twórczość Ludki Skrzydlewskiej jest Wam znana choćby z internetowych rekomendacji blogerów lub czytelników, więc zbytnio nie będę przedstawiała postaci samej autorki. Warto jednak wiedzieć, że dylogia Negatyw szczęścia (z podtytułami kolejno: Inizio oraz Fine) pierwotnie opublikowana została na platformie Wattpad, a dopiero całkiem niedawno, bo pod koniec lipca br. została wydana w formie książkowej nakładem wydawnictwa Editio. 

Historia zawarta na kartach pierwszego tomu skupia się wokół życia młodej absolwentki ASP w Warszawie, która – zamykając pewien rozdział w życiu – udaje się do Włoch, nie potrafiąc nawet zrozumieć lokalnego języka. Inizio to w gruncie rzeczy początki kariery Sashy, jej lęki i wyzwania, które się przed nią tworzą. Wszystko to usytuowane zostało w pięknym włoskim mieście – Mediolanie. Dzięki klimatycznym opisom, które inicjowały wszelkie wycieczki po mieście czy okolicach, można było naprawdę pomyśleć, iż jest się na miejscu i obserwuje rozwój sytuacji na bieżąco. 

Nie jest to tekst idealny – widać w nim duży potencjał, ale stylistycznie wydaje się być trochę na niższym poziomie od wydanej wcześniej książki Po godzinach. Podejrzewam, iż jest to kwestia tego, że pierwowzór Negatywu szczęścia napisany został przed wspomnianą wcześniej powieścią, która reprezentuje już lepszy warsztat pisarski. Brzmi to całkiem logicznie, ale wciąż są to moje przypuszczenia. Pojawia się również pewna niekonsekwencja dotycząca pisowni imienia głównej bohaterki – w tekście prawie cały czas autorka posługuje się „Sashą”, podczas gdy opis (oraz raz czy dwa w samej książce) jasno mówi o wersji spolszczonej, tzn. „Sasza”. Nie jest to coś, czego można się czepiać i miałoby negatywny wpływ na percepcję historii (nie ma), ale zwykła niekonsekwencja – po prostu może to przyciągnąć uwagę.

Jeśli tylko jesteście gotowi na pierwszą część historii Sashy i Alessandra będącą klimatycznym romansem rozgrywającym się we włoskim świecie mody, śmiało możecie sięgnąć po Inizio, które tę opowieść inicjuje. Mimo iż nie wypowiedziałam się jednoznacznie pozytywnie o omawianym wydaniu, nie znaczy, że nie przepadłam dla tej historii – bardzo łatwo można stracić przy niej poczucie czasu, więc jeśli nie chcecie zarwać jednej z nocy, miejcie się na baczności! Kiedy tylko zanurzycie się w mediolańskich zawirowaniach, które owładnęły Sashę, nie będzie już odwrotu!

Ludka Skrzydlewska, Negatyw szczęścia: Inizio (#1), Editio Red 2020, s. 424.

Post powstał we współpracy z wydawnictwem.

UDOSTĘPNIJ TEN POST

1 komentarz :

  1. Nie słyszałam o tej serii, ale brzmi bardzo ciekawie. Zapisuje na listę.

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.