@oxuria |
Czy znajdziesz w sobie dość odwagi, by stać się dla kogoś cudem?
Kiedy dochodzi do karambolu, Kamil działa pod wpływem impulsu – narażając własne życie, wyciąga Maję z rozbitego samochodu. Dziewczynie udaje się przeżyć, jednak musi pożegnać się z marzeniami o karierze baletnicy. Zagubiona i samotna, coraz bardziej pogrąża się w mroku.
Kamilowi wszystko przypomina o tym, jak kruche jest życie. Doświadczył tak wielkiego cierpienia, że bez trudu dostrzega, że z Maja dzieje się coś złego. Wyciąga do dziewczyny rękę, gdy ta najbardziej tego potrzebuje. Choć czuje, że mógłby być z Mają szczęśliwy, to widmo śmiertelnej choroby wciąż nad nim krąży, a tragiczne wspomnienia nie pozwalają pójść naprzód.
Czy Kamil i Maja zdołają ocalić rodzące się między nimi uczucie? Ile odwagi potrzeba, aby uratować ukochaną osobę? Jak wybaczyć komuś coś, czego on sam nie potrafi sobie przebaczyć?//lubimyczytac.pl
Być może niewielu z Was miało tę wątpliwą przyjemność uczestniczenia w wypadku. Pomijając jednak kwestię prawdziwości tego stwierdzenia, wyobraźcie sobie – jak moglibyście zareagować w takiej sytuacji? Wiadomo, że życie często samo weryfikuje nasze plany, ale zastanówcie się – czy poradzilibyście sobie w stresującej sytuacji, kiedy na szali waży się ludzkie życie? Jest to dość ciężkie pytanie – z czego zdaję sobie sprawę – ale już na samym początku chcę Wam uświadomić, że nie musicie wcale być jak główny bohater powieści Elżbiety Rodzeń, Kamil, studentem ratownictwa medycznego, który potrafi udzielić bardziej szczegółowej pomocy poszkodowanemu. Czasem samo powiadomienie służb ratunkowych może pomóc w uzyskaniu cennego czasu. Wystarczy tylko pamiętać, by nie być obojętnym.
Kolejnym sposobem na pomoc drugiemu jest zarejestrowanie się jako potencjalny Dawca w Fundacji DKMS, co umożliwi uratowanie komuś życia za pomocą przeszczepu szpiku lub komórek macierzystych po przejściu odpowiedniej kwalifikacji. Pokrótce proces ten opisany został przez Elżbietę Rodzeń. Kupując Jesteś cudem, wspieracie również wspomnianą fundację.
Odwołując się do treści samej książki – bo to o niej w głównej mierze powinien być ten post – pomimo swojej tematyki (choroba, uzależnienie, trudności w relacjach) jest lekturą, która potrafi zmusić do zarwania prawie jednej nocy. Tak było w moim przypadku. Pisanie czy czytanie o chorobach może być dla niektórych trudne i to wcale nie dziwi – nie są to łatwe tematy i nikt nie życzy sobie w swoim życiu przechodzić takich ciężkich chwil. Nie wiem, jak bardzo prawdziwe jest odwzorowanie trudnych sytuacji bohaterów (= sama nie byłam takich świadkiem), jednak w obrębie opisanej historii wydaje się to całkiem wiarygodne, dlatego myślę, że warto poświęcić jej czas.
Kwestii uzależnienia – od jakiejkolwiek substancji – należy się choć wspomnienie. Spodobało mi się przede wszystkim to, że historia z Jesteś cudem udowadnia, jaką moc ma terapia i obecność drugiego człowieka, który zawsze może wesprzeć dobrym słowem lub nawet przypilnować, by nic złego się nie stało. Powtórzę – nie jestem specjalistką w tej dziedzinie, jednak wydaje mi się, że pokazanie, iż terapia wcale nie musi być taka zła, może pomóc. Uważam, że społecznie boimy się chyba jeszcze takich spotkań i nie chodzi już tylko o uzależnionych. Czasem rozmowa może być pomocna, ale niewykluczone, że nie sprawdzi się to we wszystkich przypadkach. Istnieje potrzeba, by przełamywać ten strach przed tak wykreowanym przez nas samych „wrogiem”, by w końcu uwolnić się od niego i odetchnąć.
Historia ta opowiada również o przebaczeniu, pozostawieniu pewnych rzeczy w przeszłości po to, by móc ruszyć dalej. W połączeniu z szerzeniem świadomości w kwestii nowotworu klaruje się powieść dobra, ale nie do końca moralizatorska (nikt nie lubi być pouczany). Dodając do tego dość burzliwą relację bohaterów, jak również i swoiste katharsis, które przeżywają – sprawia to, że warto dać szansę Jesteś cudem.
Odwołując się do treści samej książki – bo to o niej w głównej mierze powinien być ten post – pomimo swojej tematyki (choroba, uzależnienie, trudności w relacjach) jest lekturą, która potrafi zmusić do zarwania prawie jednej nocy. Tak było w moim przypadku. Pisanie czy czytanie o chorobach może być dla niektórych trudne i to wcale nie dziwi – nie są to łatwe tematy i nikt nie życzy sobie w swoim życiu przechodzić takich ciężkich chwil. Nie wiem, jak bardzo prawdziwe jest odwzorowanie trudnych sytuacji bohaterów (= sama nie byłam takich świadkiem), jednak w obrębie opisanej historii wydaje się to całkiem wiarygodne, dlatego myślę, że warto poświęcić jej czas.
Kwestii uzależnienia – od jakiejkolwiek substancji – należy się choć wspomnienie. Spodobało mi się przede wszystkim to, że historia z Jesteś cudem udowadnia, jaką moc ma terapia i obecność drugiego człowieka, który zawsze może wesprzeć dobrym słowem lub nawet przypilnować, by nic złego się nie stało. Powtórzę – nie jestem specjalistką w tej dziedzinie, jednak wydaje mi się, że pokazanie, iż terapia wcale nie musi być taka zła, może pomóc. Uważam, że społecznie boimy się chyba jeszcze takich spotkań i nie chodzi już tylko o uzależnionych. Czasem rozmowa może być pomocna, ale niewykluczone, że nie sprawdzi się to we wszystkich przypadkach. Istnieje potrzeba, by przełamywać ten strach przed tak wykreowanym przez nas samych „wrogiem”, by w końcu uwolnić się od niego i odetchnąć.
Historia ta opowiada również o przebaczeniu, pozostawieniu pewnych rzeczy w przeszłości po to, by móc ruszyć dalej. W połączeniu z szerzeniem świadomości w kwestii nowotworu klaruje się powieść dobra, ale nie do końca moralizatorska (nikt nie lubi być pouczany). Dodając do tego dość burzliwą relację bohaterów, jak również i swoiste katharsis, które przeżywają – sprawia to, że warto dać szansę Jesteś cudem.
Elżbieta Rodzeń, Jesteś cudem, Między Słowami (Znak) 2020, s. 368.
Post powstał we współpracy z wydawnictwem.
Post powstał we współpracy z wydawnictwem.
Na Instagramie trwa konkurs, w którym do wygrania jest recenzowana książka:
Mam na tą książkę ogromną ochotę, więc cieszę się, że polecasz :) Rzadko biorę udziały w konkursch, ale w Twoim dałam się skusić ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy! ;)
UsuńCieszę się ogromnie, że już wkrótce będę czytała tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńOby się spodobała ;)
UsuńRzadko sięgam po tego typu książki, ale myślę, że ta by mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuń