20 sierpnia 2018

Król Kier – Aleksandra Polak

Instagram
Alicja jest w ostatniej klasie liceum, do tej pory jej życie przebiegało spokojnie, by nie powiedzieć, że nudno. Jednak los bywa przewrotny, a seria nieprzewidzianych zdarzeń rzuca ją na głęboką wodę magii i miłości. Kiedy poznaje Hadriana z Circus Lumos, wie, że nic nie będzie takie jak dawniej.

Demony atakują waszą duszę, niszczą was od wewnątrz. Budują w ludziach zło i tak zakorzeniają się w świecie. Im więcej w ludziach ciemności, tym ciemniejszy robi się świat. Im bardziej się im poddajecie, tym są silniejsze. Pokonać je można tylko swoją własną światłością. Sercem.  //lubimyczytac.pl

Są książki, które po prostu bierze się do ręki i czyta, nie patrząc na jej oprawę graficzną czy opis. W przypadku „Króla Kier” postąpić się tak w żadnym wypadku nie da! Tylko spójrzcie na tę okładkę – jak ona się mieni, jak pięknie odbija światło słoneczne! Całości dopełniają jeszcze ornamenty roślinne, dzięki którym osobiście czuję powiązania ze sztuką, nawet jakąś tajemnicą, czekającą na odkrycie.

Wydawca z tyłu książki sugeruje, że jeśli „Nocni Łowcy”, „Supernatural” czy „Caraval” brzmi dla nas znajomo, to dajmy się oczarować „Circus Lumos”. Jednak czy warto? Moim zdaniem nie bardzo – zwłaszcza w przypadku znajomości „Darów Anioła” (nie jestem w stanie zrozumieć, czemu nawiązali do serialu, jeśli książki wypadły o niebo lepiej), bo w tekście znajduje się wiele, naprawdę wiele odniesień i podobieństw związanych z tą serią. Reszty nie znam, więc nie jestem w stanie powiedzieć, jak ma się jedno do drugiego, ale powiązania z twórczością Cassandry Clare są ogromne. Nie działa to na korzyść, ponieważ jak tylko się to zauważy, ma się wrażenie, że gdzieś to już było. 

Wydaje mi się, że wiele wątków, które przewinęły się przez ten pierwszy tom „Circus Lumos” jest albo niedopracowane, albo niepotrzebne. Przykład? Wielka udręka Alicji z jej chłopakiem, studniówkowa sprawa (co to miało być? halo, niech mi to ktoś wytłumaczy, błagam!). Okej, przeżyłabym te całe idiotyczne zagrywki, jeśli Maks miałby jakieś większe znaczenie w fabule (może nawet jakieś powiązania z tą bardziej tajemniczą jej częścią), ale prawda jest taka, że bez niego można byłoby całkiem śmiało poprowadzić temat Circus Lumos. Śmiem twierdzić, że książce nawet wyszłoby to na zdrowie.

Bohaterowie nie pozostali na długo w mojej pamięci. Pisząc tę recenzję, nie mogłam sobie przypomnieć imienia głównej bohaterki – Alicji – dopóki nie zerknęłam na opis. Zacznę więc od niej – niezwykle irytująca, wiecznie rozmazana maturzystka, która w dniu swojej studniówki nagle zajmuje się czymś i w ostatniej chwili przypomina sobie o balu. Przepraszam, ale nie wiem, czy można to nazwać spoilerem – wiem tylko, że czytając to, walnęlibyście się bardzo mocno w czoło, bo kto dzisiaj jest w stanie zapomnieć o swojej studniówce na parę godzin przed?! Takie rzeczy „prześladują” ludzi już przynajmniej tydzień wcześniej, chyba że to z moim poglądem na świat jest coś nie tak. Wybaczcie, ale po wakacjach sama będę maturzystką i nie wyobrażam sobie bycia taką dziecinną dziewczyną, nie wierzę, że tak mogłoby być naprawdę.

Nie mam zamiaru opisywać zachowania każdego bohatera z osobna, ponieważ nie widzę w tym sensu, serio. Postaci są różne, chociaż w większości po odłożeniu książki zapomina się o nich. Hadrian, jako główny rodzynek tej historii, dawał sobie radę, był okej – tyle mogę o nim stwierdzić jakieś dwa lub trzy tygodnie po przeczytaniu „Króla Kier”. Nie przypominam sobie, żeby czymś mnie zirytował, w moich oczach jest więc „czysty”. Nie mogę znieść jednak tego, że postać Konrada została potraktowana po macoszemu, a dałoby się z tego wycisnąć przecież więcej! 

Śmieszną rzeczą jest to, że początkowo podczas czytania czułam irytację, później zaczęło mnie to bawić, a w końcowych scenach nie było nawet już tego. Nie wyczuwałam żadnego napięcia, trwogi, a wręcz przeciwnie – bardzo łatwo mogłam się rozproszyć, nawet patrzenie w ścianę było bardziej emocjonujące!

Myślę, że dużo tych aspektów poruszyłam z racji tego, iż jestem trochę za stara do tej książki (i do czego doprowadziło mnie to osiemnastoletnie życie...) i gdybym miała te 13-15 lat, z pewnością spodobałaby mi się o wiele, wiele bardziej. Inną sprawą jest też to, że trochę lektur mam za sobą (jak przykładowo te „Dary Anioła”) i czytanie o jednym i tym samym w kółko (zwłaszcza jeśli tak bardzo jest podobne) nie należy już do przyjemności, a zaczyna sprawiać trudności. 

Morał z tego wszystkiego płynie taki, iż jeśli masz już te szesnaście czy siedemnaście plus (albo tyle na ile się czujesz!), to nie mogę gwarantować dobrej lektury. Młodszym (lub osobom, które swoją przygodę z książkami zaczynają) może się spodobać, ale pamiętajcie: nie dajcie zwieść się obłędnej okładce!

„Król Kier” („Circus Lumos” #1) Aleksandra Polak, Czwarta Strona 2017, str. 357
UDOSTĘPNIJ TEN POST

8 komentarzy :

  1. Nie była zła moim zdaniem, ale nudnawa ;) Kontynuacja moim zdaniem odrobinę lepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jest to mój klimat czytelniczy, ale jestem zakochana w okładce tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Ajajaj a książka czeka na mojej półce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam już kilka recenzji podobnych do Twojej, które klasyfikowały tę książkę jako dość słabą, więc ją sobie odpuszczę c:

    OdpowiedzUsuń
  5. A mi pierwszy tom się podobał, ale trójkąt w drugim - bleh xD Rozwalił całą akcję :D

    OdpowiedzUsuń
  6. A wiesz, co mnie najbardziej rozbroiło w tej książce? Że Alicja opowiadała, jak to obawia się przytyć po zjedzeniu hamburgera i frytek (chyba tego, nie jestem pewna...), bo nie zmieści się w sukienkę na studniówkę, a parę dni wcześniej zamówiła z przyjaciółką dwie pizze, gdzie każda z nich miała mieć swoją własną. Dlaczego wtedy o tym nie pomyślała? Albo to, że jej przyjaciółka chodzi z kolesiem, którego zna od... dwóch dni? Litości!
    Niedopracowana fabuła, irytująca (i poniekąd głupia) bohaterka, rozciapany amant... Nie, nie i jeszcze raz NIE!
    DEMONICZNE KSIĄŻKI

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatrzymajmy lepiej tę karuzelę śmiechu, naprawdę... Większość twierdzi, że drugi tom jest już bardziej przystępny, ale chyba nie będę ryzykować sprawdzania tej „poprawności” :D

      Usuń
    2. Też nie zamierzam tego sprawdzać. Po prostu chcę zapomnieć o istnieniu tej serii... :D

      Usuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.