W dniu urodzin Emilia otrzymuje zagadkowy list od swojej matki. Kobieta porzuciła córkę, gdy ta miała niespełna dwa latka. Od tego czasu dziewczyna żyje w przeświadczeniu, że była niekochana. Ciężar, jaki nosi w sercu, wypalił głębokie piętno.
Gdy otrzymuje prośbę o spotkanie, nie waha się, by rozliczyć matkę, która zabrała jej to, co najcenniejsze – poczucie miłości. Bieszczady jednak skrywają więcej tajemnic, niż Emilia mogła przypuszczać. Okazuje się, że nic nie jest oczywiste.
Czy będzie w stanie wybaczyć mamie oraz… sobie? //lubimyczytac.pl
Gdy otrzymuje prośbę o spotkanie, nie waha się, by rozliczyć matkę, która zabrała jej to, co najcenniejsze – poczucie miłości. Bieszczady jednak skrywają więcej tajemnic, niż Emilia mogła przypuszczać. Okazuje się, że nic nie jest oczywiste.
Czy będzie w stanie wybaczyć mamie oraz… sobie? //lubimyczytac.pl
„Wybacz mi” otwiera cykl „Bieszczadzka rapsodia”, jednak nie jest to pierwsza powieść Karoliny Klimkiewicz. Miałam przyjemność jakiś czas temu przeczytać i zrecenzować „Jeśli tylko...” i do dzisiaj tamtą lekturę wspominam bardzo ciepło, wciąż zadziwia mnie lekkość, z jaką autorka podchodzi do Czytelnika. Jeśli ktoś z Was nie zna jeszcze jej twórczości, musicie to nadrobić – mówię to już na starcie, a to coś musi znaczyć!
„[…] miłość niedojrzała powiada Kocham cię, bo cię potrzebuję, natomiast dojrzała mówi Potrzebuję cię, bo cię kocham”.
Nowa powieść – nowy temat, jednakże nie oznacza to, że nie wypada tak samo dobrze jak i poprzednia. Tym razem fabuła skupia się na relacji dwudziestopięcioletniej Emilii ze swoją matką, która porzuciła ją, gdy dziewczyna miała dwa latka. Młoda kobieta wyrusza jej na spotkanie aż w Bieszczady, ale to, co ją tam spotyka, przechodzi jej najśmielsze oczekiwania.
„Dopóty nie jesteśmy w stanie poznać drugiego człowieka, dopóki nie poznamy jego granic dzięki kłótni. Tylko stojąc na rozżarzonych węglach, wiemy, ile jesteśmy warci i z kim mamy do czynienia”.
Czytelnik zostaje wciągnięty w wir wydarzeń, które rozgrywają się współcześnie jak i ponad dwadzieścia lat wcześniej. Cały ten pozorny chaos ma na celu ukazanie motywacji Matyldy – matki Emilii – i uświadomienie, że nic w życiu nie musi być takie, na jakie wygląda na pierwszy rzut oka. Pod maską niewierności bądź nieuczciwości może kryć się wielkie cierpienie, a pozorny egoizm wcale nie musi nim być. Na przykładzie bohaterów bardzo wyraźnie widać również, jak niedostatek matczynej miłości (lub ogólnie rodzicielskiej) może skutkować w dorosłym życiu dziecka – brak umiejętności obdarzenia drugiego tym uczuciem, przekonanie, że nie jest się w stanie tego uczynić. Można by tutaj wymieniać jeszcze wiele innych przykładów, ale chodzi o to, by zrozumieć i zastanowić się nad tym problemem, ponieważ raz podjęte decyzje mogą prowadzić do poważnych konsekwencji w życiu potomstwa i prawdą jest to, że postanowienia rodziców wpływają na losy ich dzieci – czasem nawet dopiero po wielu latach widać konsekwencje, jednak one się pojawiają.
„Odwaga polega na akceptacji samego siebie, własnych słabości, ułomności oraz emocji, tych dobrych i tych złych. Nie na ich wypieraniu, nie na walce z nimi. Na pogodzeniu się z tu i teraz. Jeśli je zaakceptujemy, będziemy w stanie coś zmienić, podążyć dalej w zgodzie ze sobą, z własnym ciałem i duszą. A strach? On zniknie, bo jego miejsce zajmie świadomość słuszności czynów”.
„Wybacz mi” to książka wielowymiarowa – ukazuje nie tylko relację matki z córką, ale i zestawia ze sobą ludzi o różnych charakterach, pokazuje, co może się zdarzyć, jeśli ktoś zapragnie ujarzmić drugą osobę o ognistym temperamencie. O tej powieści można pisać, ale najlepszym wyjściem będzie po prostu ją przeczytać oraz chociaż chwilę poświęcić na zastanowienie się nad swoim dotychczasowym życiem, relacjami z innymi, nad tym czego pragniemy i oczekujemy od losu. Pozwólcie sobie na ten moment refleksji i sięgnijcie po „Wybacz mi”. Nie pożałujecie.
„Wybacz mi” („Bieszczadzka rapsodia” #1) Karolina Klimkiewicz, Wydawnictwo Szara Godzina 2018, str. 288
Zapowiada się naprawdę dobrze! Chociaż jeszcze nie znam tej autorki ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam i uważam, że jest to bardzo dobra książka. Polecam serdecznie. 😊
OdpowiedzUsuń