17 sierpnia 2015

Tea Book TAG

 Za nominację do Tea Book TAG dziękuję Weronice z bloga Bookocholic. :)

 ...czyli Twój ulubiony klasyk.
Pokuszę się o dopasowanie do tej kategorii Małego Księcia - czyli mojej ulubionej książki, która raczej jest jedyna w sowim rodzaju.

...czyli książka tak nudna, że przy jej czytaniu zasypiasz.
Ostatnio taką książką dla mnie była druga część PLL, czyli Bez skazy Sary Shepard. Nie działo się nic wartego uwagi i rzeczywiście, prawie usnęłam przy czytaniu.

...czyli książka, w której bohaterowie ciągle się przemieszczają.
Bohaterowie książki Silver. Powrót na Wyspę Skarbów autorstwa Andrew Motion'a co jakiś czas zmieniają miejsce pobytu. Najpierw Anglia, później otwarte morze, potem Wyspa Skarbów. Na wyspie także nie przebywali w jednym obszarze.

...czyli książka, której poświęca się zbyt mało uwagi.
Seria Sary Shepard The Lying Game (a przynajmniej tomy, które zostały do tej pory wydane w Polsce) jest według mnie ciekawsza niż ta o Kłamczuchach, a zauważyłam, że nie cieszy się aż tak dużą popularnością.

...czyli książka niezasłużenie popularna.
 Aż tak wielkiego 'gniota' chyba jeszcze nie spotkałam. ;p

...czyli książka, przy której trzeba przebrnąć przez pierwsze rozdziały, aby akcja się rozwinęła.
 Tak było z Samotnicą Patykiewicza. Początkowo nie mogłam sobie dać rady z czytaniem, bo wiało trochę nudą, jednak potem wszystko poszło jak z procy - wciągnęłam się kompletnie.



...czyli książką, którą czytano Ci na dobranoc, gdy byłeś mały.
W dzieciństwie mama czytała mi bardzo wiele bajek czy książek na dobranoc, więc nie jestem w stanie wymienić tylko jednej lektury. Były to np. Puchatku, cierpliwości! lub bajki Disneya w formie przepięknych książeczek z ilustracjami.


...czyli Twoja ulubiona lekka książka.
Lekką książką, którą do teraz czasem wspominam jest dzieło Zoelli, czyli Girl Online. Niezobowiązująca lektura, można spędzić z nią miło czas. :)


...czyli książka, która zmroziła Ci krew w żyłach.
Coś z mrocznym klimatem i paroma morderstwami w tle? Krąg oczywiście! Może w żyłach krwi mi nie zmroziło (jak dotąd nie doznałam tego uczucia), ale nieraz można było otworzyć buzię dzięki doznaniu szoku lub po prostu z niedowierzania.


...czyli kogo taguję?
Rozlewam herbatę na stolik Roberta, Monicas Books oraz Sophie. Jeśli ktoś z Was chce także wykonać Tea Book TAG - zapraszam! :)
UDOSTĘPNIJ TEN POST

16 komentarzy :

  1. Ja mam zaległą nominację do tego tagu, ale nie potrafię się za nią zabrać :P Muszę ją w końcu zrobić :D
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję ci za nominację, ale ja już robiłam ten tag i nie będę go powtarzała. Mam nadzieję, że się nie gniewasz.
    Pozdrawiam

    P.S. Oto link do tego Tagu na mim blogu:
    http://monicas-reviews.blogspot.com/2015/07/tag-tea-book-tag.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm, Mały książę jest teraz szalenie popularny z racji ekranizacji i wszędzie o nim jest :D
    Ja ogólnie nie próbowałam nawet książek Shepard, bo nie uważam, aby mnie wciągnęły, a Krąg mam w planach i nie mogę się doczekać, tak samo Samotnicę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mrożąca krew w żyłach książka? Krąg? Muszę to przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę koniecznie nadrobić Krąg. Poza tym mam u siebie inną powieść Patykiewicza, więc lecę teraz nadrobić Twoją recenzję Samotnicy. :D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mały Książę to również mój ulubiony klasyk. Ta książka naprawdę zapada w pamięć.
    Z twórczością Sary Shepard spotkałam się, czytając serię Pretty Little Liars i na początku bardzo mi się podobała jednak po 11. części zakończyłam czytanie, bo byłam już nią znudzona. Może za jakiś czas do niej wrócę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Osobiście za Małym Księciem nie przepadam, a parę wielkich gniotów, które są przereklamowane znam. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niedawno sama wykonywałam ten tag.
    Ciekawe odpowiedzi podałaś, niestety niektórych z książek wcale nie kojarzę i trzeba będzie się z nimi jak najszybciej zapoznać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie poznałam jeszcze twórczości pani Shephard, ale jeśli mam być szczera to o niebo bardziej interesuje mnie właśnie seria The Lying Game, niż PLL.

    OdpowiedzUsuń
  10. Według mnie niezasłużoną popularność zdobyła saga "Zmierzch". Przynajmniej pod względem fabuły nie ma się czym zachwycać.
    Truth of Thunder | Heaven in Black

    OdpowiedzUsuń
  11. Girl Online jest mega słodka i przypomina mi czasy, kiedy zachowywałam się podobnie jak Penny :)
    Przyznam, że czytając Krąg mialam lekkie dreszcze i mam nadzieję, że będzie podobnie z jego kontynuacją xd
    dobraksiazka1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Też bardzo lubię The Lying Game i dziwię się, że tak mało osób ją zna :)
    Pozdrawiam ♥
    http://helloimbooklover.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej, nominowałam Cię do TAGu :)
    http://ksiazki-mitchelii.blogspot.com/2015/08/normal-0-21-false-false-false-pl-x-none.html

    OdpowiedzUsuń
  14. Chciałabym bardzo przeczytać PLL, ale jakoś nie mogę zdobyć książek! :D Nie chcę ich kupować, bo jest ich dość sporo, a biblioteka, cóż, nie posiada. Tak właściwie to chyba czas, bym zapisała się do innych bibliotek w moim mieście. :P
    Przede mną ciągle lektura drugiego tomu Engelsfors, ale już nie mogę się doczekać! <3

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja jeszcze nie przeczytałam "Małego księcia"... Wszyscy się tak nim zachwycają, a gdy spytałam się o niego mojej Mamy, powiedziała, żebym sobie głowy nie zawracała, bo nudne :D
    Jeszcze nie czytałam ani PLL, ani "The Lying Game" choć bardzo chcę, w szczególności tę drugą serię.
    "Krąg" mrozi krew w żyłach? O, to z pewnością coś dla mnie ^^
    Pozdrawiam i zapraszam na pattbooks.blogspot.com!

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.