Krąg - Mats Strandberg & Sara B. Elfgren

źródło: google.com

 "Na pozór zwyczajne miasteczko Engelfors, w którym dzieją się dziwne rzeczy.

Sześć dziewczyn właśnie rozpoczęło naukę w lokalnym liceum. 

Nic ich ze sobą nie łączy, każda z nich jest inna.

Pewnej nocy, gdy na niebie pojawia się czerwony księżyc,

dziewczyny spotykają się w parku.

Nie wiedzą, jak ani dlaczego się tam znalazły.

 Odkrywają, że drzemią w nich tajemne moce,

 a ich życiu zagraża niebezpieczeństwo...

Aby przeżyć, muszą działać wspólnie, tworząc magiczny krąg.

Od tej chwili szkoła staje się dla nich sprawą życia i śmierci..."
opis z okładki

Zapraszam.

Ta książka mnie zniszczyła.

Czytając ją, raz po raz otwierałam usta ze zdziwienia, zaskoczenia. Nie było mowy, bym ją chociaż na chwilę odłożyła i mogła skupić się na czymś innym. Krąg wciągnął mnie, wyssał wszystkie emocje oraz uczucia i przeżuwając, wypluł ze zdwojoną siłą. 

Pomyśl sobie, że wiesz już Czytelniku, kto stoi za tym wszystkimi zdarzeniami i anomaliami i zaczynasz się cieszyć, ale nie - autorzy musieli zrobić inaczej i tylko Cię zwodzili przez prawie cały czas, by tylko później dopiec Ci taką petardą. Tak w skrócie czułam się ja zagłębiając się w tę książkę.

 "W obliczu śmierci wszyscy jesteśmy samotni."

Znajomość magii oraz posługiwanie się nią (a początkowo raczej próba) to wcale nie taka prosta rzecz, jak pewnie każdy z nas myśli. To nie machnięcie różdżką czy wyszeptanie kilku słówek w jakimś prastarym języku, tylko długie procesy wymagające ćwiczenia, koncentracji, siły oraz przede wszystkim czasu. Przekonały się o tym młode dziewczęta, które pewnego dnia odkryły, że jest coś, co może ich połączyć, czy są z tego zadowolone, czy nie. Vanessa, Linnea, Rebecka, Anna-Karin, Ida oraz Minoo nie darzą się szczególną sympatią, ale w tym wypadku muszą stać się jednością i trzymać się zawsze razem. To jest ich szansa, by pokonać Zło. Prawie każda z nich odkrywa u siebie zdolności, o których nigdy nie wiedziały ani nie marzyły. Jednak za rogiem pod różnymi postaciami czyha na nich niebezpieczeństwo oraz śmierć, z którą zaczną mieć styczność. Niekoniecznie będą to milutkie widoki oraz przeżycia. 

Krąg jest szwedzkim thrillerem dla młodzieży, ale myślę, że każdy, kto poszukuje dreszczyku emocji lub po prostu wgniecenia w fotel powinien po niego sięgnąć. Autorzy przedstawiają nam Engelfors w taki sposób, że nie trzeba nam do tego już żadnych efektów specjalnych. Wszystko załatwili już oni. Mało tego, zapewnili nam także rozrywkę innego typu: możemy poznać oprócz magicznej strony bohaterek, ich bardziej osobistą, intymną, tą którą skrywają w sobie. Dowiadujemy się wielu rzeczy, dzięki którym z łatwością nakreślimy sobie obraz każdej dziewczyny i jej sytuacji rodzinnej czy uczuciowej. Dzięki temu właśnie, że dowiedziałam się, co w nich drzemie, obdarzyłam je sympatią, a z jedną z nich - Minoo - w pewnym sensie się uosabiam.

Jednogłośnie stwierdzam, że książka ta zasługuje na najwyższą ocenę, jaką mogę wystawić. Po tym, co dzięki niej przeżyłam, jak oderwałam się od szarej rzeczywistości, jak bardzo mnie wciągnęła i jak genialnie została stworzona - zasługuje na to. Pierwsza część trylogii Engelfors dostarczyła mi takiej mieszanki emocji, jakiej wcześniej nie doświadczyłam.

 POLECAM!

MOJA OCENA: 10/10

UDOSTĘPNIJ TEN POST Facebook Twitter Google + Pinterest