"Serial
The Shannara Chronicles oparty jest na cyklu Shannara autorstwa
Terry’ego Brooksa. Pierwszy sezon ma być oparty na drugim tomie,
zatytułowanym Kamienie Elfów.
Tysiące lat po upadku ludzkości Cztery Krainy znajdują się w ogromnym niebezpieczeństwie. Los świata spoczywa na barkach nietypowej trójki bohaterów: elfickiej księżniczki, która marzy o życiu poza pałacowymi murami, przystojnego i przebiegłego człowieka oraz półelfa, który nie zdaje sobie sprawy z przeznaczenia płynącego w jego żyłach."
Tysiące lat po upadku ludzkości Cztery Krainy znajdują się w ogromnym niebezpieczeństwie. Los świata spoczywa na barkach nietypowej trójki bohaterów: elfickiej księżniczki, która marzy o życiu poza pałacowymi murami, przystojnego i przebiegłego człowieka oraz półelfa, który nie zdaje sobie sprawy z przeznaczenia płynącego w jego żyłach."
Całkiem niedawno, bo 5 stycznia br. premierę miał serial The Shannara Chronicles, czyli Kroniki Shannary, który powstał w oparciu na twórczości Terry'ego Brooksa. Wyemitowane zostały wtedy dwa pierwsze odcinki, które w pewnym sensie tworzą jeden epizod (trwający 80 minut) - Chosen. Nie wiem jak, ale obejrzałam jeszcze trzeci odcinek (Fury), który podobno ma wyjść dopiero dzisiaj (?).
Tak czy inaczej, serial przyciąga uwagę rozwojem akcji, która wciąż brnie do przodu; klimatyczną muzyką i ścieżką dźwiękową; doborem obsady jak i samymi efektami czy charakteryzacjami. Nigdy nie zgadłabym, że stacja MTV wyprodukuje i wypuści tak genialny serial fantasy - Teen wolf postawił wysoko poprzeczkę, ale The Shannara Chronicles to coś innego. Inne realia, charaktery.
Do tego wydaje mi się, że z każdym kolejnym odcinkiem będzie wypływał jakiś problem, który kiedyś tam będzie rozwiązywany (albo i nie).
Kiedy ujrzałam zwiastuny tego serialu, wiedziałam, że mi się spodoba - no i tak oczywiście się stało. Jakże mogłoby być inaczej? Austin Butler w roli śmiesznego, aczkolwiek odważnego Wil'a, odnajdującego się dopiero w świecie, w którym stricte cały czas żył; Manu Bennett wcielił się za to w rolę druida Allanona - poniekąd mentora młodego chłopaka. Poza tym postać Allanona jest naprawdę świetna! Chyba najbardziej się z nim zżyłam! Główną bohaterkę zagrała za to Poppy Drayton (wystąpiła m.in. w filmie When Calls the Heart razem z Danielem Sharman'em).
Końcówka 1-2 odcinka trzyma w napięciu, serio, warto więc obejrzeć trzeci! Jak bardzo nie lubię czekania na nowe odcinki, tak teraz muszę to robić, bo innego wyjścia nie mam. Polecam Wam bardzo!
Tak czy inaczej, serial przyciąga uwagę rozwojem akcji, która wciąż brnie do przodu; klimatyczną muzyką i ścieżką dźwiękową; doborem obsady jak i samymi efektami czy charakteryzacjami. Nigdy nie zgadłabym, że stacja MTV wyprodukuje i wypuści tak genialny serial fantasy - Teen wolf postawił wysoko poprzeczkę, ale The Shannara Chronicles to coś innego. Inne realia, charaktery.
Do tego wydaje mi się, że z każdym kolejnym odcinkiem będzie wypływał jakiś problem, który kiedyś tam będzie rozwiązywany (albo i nie).
Kiedy ujrzałam zwiastuny tego serialu, wiedziałam, że mi się spodoba - no i tak oczywiście się stało. Jakże mogłoby być inaczej? Austin Butler w roli śmiesznego, aczkolwiek odważnego Wil'a, odnajdującego się dopiero w świecie, w którym stricte cały czas żył; Manu Bennett wcielił się za to w rolę druida Allanona - poniekąd mentora młodego chłopaka. Poza tym postać Allanona jest naprawdę świetna! Chyba najbardziej się z nim zżyłam! Główną bohaterkę zagrała za to Poppy Drayton (wystąpiła m.in. w filmie When Calls the Heart razem z Danielem Sharman'em).
Końcówka 1-2 odcinka trzyma w napięciu, serio, warto więc obejrzeć trzeci! Jak bardzo nie lubię czekania na nowe odcinki, tak teraz muszę to robić, bo innego wyjścia nie mam. Polecam Wam bardzo!
Ja również oglądam ten serial i jestem zachwycona! Jak na zwykły serial efekty specjalne powalają! :D
OdpowiedzUsuńBuziaki,
SilverMoon z bloga Fantastyczne książki
Nie znam, ale raczej nie obejrzę, bo nie przepadam za serialami. Buziaki, Idalia ;*
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Pierwsze dwa odcinki obejrzałam w zeszłym tygodniu i całkowicie mnie oczarowały!! Dzisiaj premiera trzeciego odcinka, więc mam nadzieję, że uda mi się go obejrzeć ;)
OdpowiedzUsuńNo ale jeszcze dzisiaj premiera shadowhunters!! Zapowiadają się świetne seriale ;)
Pozdrawiam :*
ksiazki-mitchelii.blogspot.com
O, ja też widziałam pierwsze odcinki. :) Mnóstwo schematycznych rozwiązań fabularnych, ale całkiem przyjemnie się to ogląda. ;) Jeśli tylko nie dodadzą więcej wątków miłosnych, będzie dobrze. A Manu ma ładny głos. ;)
OdpowiedzUsuńOdkąd tylko o nim usłyszałam, mam ochotę go obejrzeć, ale krucho u mnie z czasem na książki, a co dopiero na seriale :c
OdpowiedzUsuńSerial wydaje się być naprawdę ciekawy i trzymający w napięciu, a takie bardzo lubię. Jednak najpierw muszę uporać się z tymi, które sobie zaplanowałam, a trochę ich jest :D
OdpowiedzUsuńShannara to miłość od pierwszego odcinka :D Niecierpliwie czekam na to, co dalej wydarzy się w tym serialu. Teen Wolf ma swoje lepsze i gorsze momenty, ale niezwykle go lubię. Liczę na kolejne sezony dla obu tych tytułów :D
OdpowiedzUsuń