11 listopada 2014

Wybrani - C. J. Daugherty


"Świat Allie legł w gruzach. Jej ukochany brat zaginął, a ona została aresztowana - kolejny raz. Rodzice podejmują desperacką decyzję o wysłaniu dziewczyny do elitarnej szkoły z internatem. Akademia Cimmeria nie jest jednak zwyczajną szkołą. Panują tu dziwne zasady, a uczniowie to w większości bogate dzieci wpływowych rodziców. Kiedy jedna z uczennic zostaje zamordowana, Allie zaczyna rozumieć, że Akademia Cimmeria skrywa mroczny sekret. Czy w jego odkryciu pomoże dziewczynie przystojny Sylvain? A może outsider Carter?
Jaką tajemnicę kryje historia rodziny dziewczyny? 
Kim tak naprawdę jest Allie?" Z okładki.

Zapraszam.

Główną bohaterkę poznajemy, gdy kolejny raz pakuje się w kłopoty. Aresztuje ją policja, a rodzice decydują, że Allie zacznie uczęszczać do nowej szkoły z internatem. Do Akademii Cimmeria, która tak na marginesie jest dziwna. Nie ma tam żadnych nowoczesnych urządzeń, a nawet jeśli, to nie wolno z nich korzystać. Do nauczycieli uczniowie mogą mówić po imieniu (co z tego, że u nas uznano by to za bezczelność?). W pierwszych dniach pobytu w szkole Allie poznaje Jo, z którą się zaprzyjaźni. Zapozna się także z Sylvainem oraz Carterem, którzy trochę namieszają jej w głowie. Jednak ważniejszym problemem od rozterek sercowych będzie sekret, który skrywa szkoła.
Nie wszystko jest tym, na co wygląda, a ludzie nie zawsze są tymi, za których się podają.
Jeśli chodzi o bohaterów, to według mnie Allie nie jest do końca aż taką idiotką, za jaką większość ją uważa. Owszem, czasem była dosyć wkurzająca, ale osobiście mogę jej to wybaczyć. Spodobało mi się w niej to, że pod koniec w czasie pożaru postanowiła coś zrobić (nie mogę Wam tego zdradzić ;p). Jo także była niezłą bohaterką, to, że robiła świetne fryzury mogę uznać jej na plus. Schodząc na temat płci męskiej, to mamy tutaj dwóch chłopaków: Sylvaina i Cartera. Teraz pojawia się pytanie którego shippuję z Allie. No cóż, do gustu bardziej przypadł mi Carter, ponieważ według mnie nie był taki sztuczny jak Sylvain i od początku chciał powiedzieć dziewczynie prawdę. Co do tego drugiego, to był bardziej romantyczny i jakoś mi nie podpadł. Był tak troszkę na początku... lalusiowaty? Nie wiem jaki będzie w następnym częściach, ale na mnie wywarł takie wrażenie. Oczywiście, odważny był, to muszę uwzględnić. Powiem Wam coś jeszcze o chłopaku Jo. Gabe to straszna świnia - tyle w temacie.

Spodobała mi się okładka, co nieczęsto się u mnie zdarza. Ukazuje ona Sylvaina, Allie oraz Cartera. Nie jestem pewna czy dobrze zidentyfikowałam tych dwóch, ale miejmy nadzieję, że tak. :) 

Fabuła sama w sobie jest świetna. Nie ma żadnych nadprzyrodzonych istot, co ostatnio uważam za plus. Autorka pokazała, iż można stworzyć coś ciekawego i oryginalnego bez wampirów czy wilkołaków. Książkę pochłonęłam w dwa dni, co świadczy o tym, że jest ciekawa i wciągająca. Szczerze, to nawet nie miałabym nic przeciwko, gdyby nakręcono ekranizację na podstawie Wybranych. Nie mogę się doczekać, aż przeczytam drugi tom!

Tytuł: Wybrani
Autor: C. J. Daugherty
Wydawnictwo: Otwarte

MOJA OCENA: 10/10
 
UDOSTĘPNIJ TEN POST

11 komentarzy :

  1. Nie ciągnęło mnie jakoś szczególnie do przeczytania tej książki. Jak tylko znajdę ją w księgarni przeczytam :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno świetnie się tą książkę czyta! Mi się średnio podobała fabuła sama w sobie, ale autorka świetnie pisze. Allie jest mi w sumie obojętna, ale Jo jakos od samego początku mi do gustu nie przypadła. Co do Sylvaina i Cartera - nie wiem nadal którego lepiej shippować z Allie. :c Na początku lubiłam bardziej Cartera, ale po kolejnych dwóch częściach polubiłam też Sylvaina i teraz się nie mogę zdecydować.... :)
    P.S. Możesz mi zdradzić jak się robi takie ramki (tła) w innym kolorze, pod tekstem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto wie, może mój wybór także zmieni się po kolejnych częściach? Zobaczę :)
      Jeśli chodzi o to tło, to pojawia mi się ono, podczas tworzenia posta, jak dam funkcję cytat. Wtedy wpisuję i coś takiego się tworzy ;) Znam się troszkę na tych kodach i html, ale to jest akurat w gotowym szablonie :)

      Usuń
  3. Na mnie chyba ta książka nie wywarła aż tak pozytywnego wrażenia - owszem, była dobra, ale tylko dobra... Ale zapewne po kolejny tom sięgnę z ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam w planach tę serię, ale w konu zrezygnowałam, bo na razie za dużo serii zaczęłam... i muszę je pokończyć ;)

    http://pasion-libros.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Kilka dni temu przeczytałam tę książkę. Główna bohaterka też chwilami mnie irytowała, ale jeszcze bardziej Jo. Kojarzysz może ten tekst typu "będziemy się szykować na bal, jak prawdziwe przyjaciółki"? Jakby od tego zależała przyjaźń. Strasznie mnie to wkurzyło. Tak czy siak, lektura bardzo mi się podobała i przeczytałam ją w 2 dni. Nie mogę doczekać się chwili, kiedy zdobędę kolejne tomy!

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka niesamowicie mi się podobała! Bawet napisałam recenzję :3 A spotkanie z autorką w warszawie było świetne :D CJ Daugherty bardzo zabawnie odpowiadała na pytania i każdy mógł z nią chwilę porozmawiać :)

    Pozdrawiam,
    Alpaka

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam, bo trochę przeraża mnie liczba tomów w serii. Ale może kiedyś... ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aż taka wysoka ocena, tego bym się nie spodziewała, mnie irytowała bardzo główna bohaterka, miała być pyskata, silna, wyszła blado i nijako. Trójkącik też dość słaby, ale jako umilacz czasu była okey. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Byłam negatywnie nastawiona do tej książki, bo myślałam, że to coś podobnego do Zmierzchu. Nieciąganie mnie do takich książek, a opinie słyszałam różne. Jednak chyba zaryzykuję i przeczytam tą książkę, bo chyba większość osób ją poleca :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Moje pierwsze wrażenie po przeczytaniu Wybranych - WOOOOOW! CÓŻ TO ZA GENIALNA KSIĄŻKA!
    Potem jednak emocje opadły i spojrzałam trzeźwiej na tę pozycję. Brak wilkołaków i wampirów również oceniłam na plus. Ale jaka byłam zdziwiona, gdy ów stworzeń nie zastałam! Przy czytaniu to co chwila tylko: "No dalej, niech one się już pojawiają, miejmy to z głowy".
    Allie niby lubiłam, ale, jak zauważył któryś z moich poprzedników komentatorskich, miała ona być silna i z ciętym językiem - a wyszło z niego takie-jakieś-miękkie-kluchy. No nie wiem. Może to tylko moje odczucia. :)
    Po pierwszej części byłam za Sylvainem, potem w następnych za Carterem, a po przeczytaniu wszystkich czterech to już mi obojętnie właściwie. ;p I jak będzie z Sylvainem, będę zadowolona, nie będę też narzekać na Cartera. :)

    http://strefa-czytania-obowiazuje-wszedzie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.