KAROLINA
(2014)
We wtorek (tj. 25.11) miałam przyjemność obejrzeć w kinie polski film "Karolina".
Czy Polacy nakręcili w końcu jakiś film, który mi się podobał?
Przekonajmy się.
Film opowiada o dwóch osiemnastolatkach, które kończą liceum filmowe i mają za zadanie nakręcić etiudę filmową. Obydwie mają całkiem różne pomysły, chcą zmienić świat, chcą stworzyć coś na czasie. Jednak nauczyciel podsuwa im całkiem inny temat - dokument o Karolinie Kózkównie. Dziewczyny nie są zachwycone, wręcz przeciwnie - są zdegustowane, bo w końcu jak ta wieśniaczka mogła tak umrzeć? Za co? I w imię czego? No właśnie..
Ciągle mam ten wspaniały dzień przed oczami: lekko spóźnieni docieramy do kina, chcemy kupić bilety... a ich już nie ma. Koszmar! Jednak uratowała nas pewna pani, która poinformowała nas, że są jeszcze miejsca w pierwszym rzędzie. To chyba zasługa świętej Rity oraz błogosławionej Karoliny, naprawdę! Tak więc zasiedliśmy zaraz przed ekranem i rozpoczęliśmy przygodę razem z głównymi bohaterkami - Kaśką i Magdą, a także Przemkiem i innymi. Powiem tak: odlecieliśmy (jeden pan za mną w krainę Morfeusza - dosłownie cały film chrapał mi do ucha). Mimo tej jednej przeszkody jestem tak bardzo szczęśliwa i zadowolona, że miałam okazję obejrzeć ten film, iż mogłam skakać z radości aż do sufitu (a przynajmniej do czwartku, ale to już osobna historia, długo byłam szczęśliwa, prawda?). Tym razem naszym rodakom wyszedł świetny film, a jest to niezwykle rzadki i mocny komplement, którego nie spotkacie często ode mnie, jeśli chodzi o polskie produkcje. Dlaczego? Nie przepadam za takimi, a "Karolina" jest wyjątkiem, który jednak pokazuje, by nie patrzeć ogółem.
Wracając do filmu - gra aktorska może nie jest perfekcyjna, ale jak dla mnie było bardzo dobrze. Zdarzyły się momenty, kiedy aktorzy może i byli troszkę sztuczni, ale to były momenty. Scena, która mi się wydawała dziwna to ta, kiedy Przemek oznajmiał Kasi, że nie mogą być razem, ponieważ on wybrał swoją drogę i naprawdę chce zostać księdzem. Muszę przyznać szczerze, że akurat przedstawienie samych twarzy na zmianę w kadrze nie spodobało mi się do końca, ale jakoś nie miało to szczególnego wpływu na moją ocenę. Muzyka według mnie została właściwie dobrana do filmu i co do tego nie mam jakichkolwiek zastrzeżeń. Były momenty śmiechu, powagi oraz wzruszeń. I nie wyszedł z tego żaden "kościółkowy" film. O, nie. Ten film zadaje nam pytania o naszą wiarę, poświęcenie i opowiada nam o tym, w co wierzyła i dlaczego błogosławiona Karolina poświęciła swoje życie.
To, co mnie wzruszyło dogłębnie i to, co mnie złamało doszczętnie to ten niedługi film nakręcony przez Kaśkę i Magdę. Za samą Karolinę Kózkównę wcieliła się sama Kasia, co dodało oliwy do ognia. Czym to się skończyło? Wyjściem przeze mnie z kina całkowicie zaryczanej. Oczywiście dziękuję za wszystkie przytulasy od towarzyszących mi wtedy osób. To pomogło.
Czy polecam film "Karolina"?
Całym moim sercem. I duszą.
Reżyseria: Dariusz Regucki
Czas trwania: 102 minuty
Obsada: Marlena Burian, Karol Olszewski, Anna Radwan, Jerzy Trela,Piotr Cyrwus źródło
MOJA OCENA: 9/10
Skusiłabym się na ten film.
OdpowiedzUsuńSzczerze, nigdy nie słyszałam o tym filmie, ale o ile, nie ma tam faktycznie nachalnego wychwalania wiary katolickiej jako tej jedynej i słusznej, to bym chęcią zerknęła z nadzieją, że może faktycznie w końcu zdarzy się jakiś porządny polski film...
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie...
OdpowiedzUsuńObawiam się, że ten film nie przypadnie mi do gustu, to znaczy oglądam seriale i filmy razem z moim narzeczonym i on raczej nie byłby nim też zainteresowany :) Poza tym ostatnio zraziłam się do polskich filmów, niestety.
OdpowiedzUsuńTakże mam uprzedzenie do polskich filmów, ale ten jakoś mi naprawdę przypadł do gustu :) Warto było zaryzykować ;)
UsuńTo chyba jeden z niewielu niedziecinnych filmów jakie puszczają w moim najbliższym kinie. Jeśli będę miała czas to może się wybiorę ;)
OdpowiedzUsuńnamalowac-swiat-slowami.blogspot.com
O filmie nie słyszałam... ogólnie ostatnio bardzo mało filmów oglądam, a kolejka jest strasznie długa... więc tego filmu na razie do kolejki nie dodam ;)
OdpowiedzUsuńTo dziwne, ale nie słyszałam o nim. Narobiłaś mi ochoty, kochana!
OdpowiedzUsuńCiekawa fabuła. Raczej do fanów kina się nie zaliczam, ale "może kiedyś' spróbuję. W końcu z racji imienia wypadałoby :)
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawy, ale raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Alpaka
nigdy o filmie nie słyszałam, muszę przyznać. :)
OdpowiedzUsuńale pewnie kiedyś go obejrzę. :)