19 lipca 2017

Chłopak, który o mnie walczył - Kirsty Moseley

Czasem musisz odejść…
Rozstanie z Jamiem było dla Ellie najtrudniejszą rzeczą, z jaką musiała się zmierzyć. Rozpoczęła nowe życie, w nowym miejscu, u boku nowego mężczyzny. Tragedia rodzinna zmusza ją jednak do powrotu do domu. Ellie jest przekonana, że wyleczyła 
się z Jamiego – zapomniała o namiętności i złamanym sercu. Jednak gdy tylko się spotykają, ich miłość odnawia się ze zdwojoną siłą.
Czasem zostajesz i walczysz…
Jamie wie, co to ból. Doświadczył go, walcząc o życie w więzieniu. Ale nic nie może się równać z bólem, jaki czuł, gdy Ellie wyjechała. Gdy niespodziewanie wróciła, Jamie nie zamierza jej już nigdy stracić.
Ellie nadal kocha Jamiego, ale nie może się pogodzić z jego przeszłością. A on ma groźnych wrogów, którzy wykorzystają każdą okazję, żeby go dopaść.//lubimyczytac.pl

Pomimo tego, że Ellie już trochę w życiu przeszła, kapryśny los o niej nie zapomniał. Kiedy wydawało się, że wszystko jest w porządku i dziewczyna ma poukładane życie, wydarzyło się coś strasznego - a jakże. Jak mówią, licho nie śpi. Jeden wypadek potrafił spowodować kolejne zmiany i to dość bolesne, jednak nieuniknione. Jak Ellie poradzi sobie z powrotem do rodzinnego domu i wspomnieniami nieustannie ją prześladującymi?

Jak wspominałam w recenzji poprzedniej części („Chłopak, który chciał zacząć od nowa”), bałam się, iż autorka wykorzystała cały potencjał historii Ellie i Jamiego: że nie zostało nic, na czym można oprzeć fabułę i stanie się ona tym samym kolejnym powielonym schematem. Po części moje obawy były bezpodstawne, a po części okazały się prawdziwe, bowiem schematyczności autorka się niestety nie pozbyła. Znalazła za to coś, na czym mogła zahaczyć akcję - tragiczny wypadek rodziców głównej bohaterki, wokół którego wszystko zaczęło się kręcić. Stał się punktem zwrotnym, który także w pewien sposób zmusił bohaterów do ponownego spotkania.

Przez pierwszą połowę książki było mi ciężko przebrnąć, zastanawiałam się nawet, czy już przypadkiem nie „przejadły” mi się takie historie. Kiedy jednak przysiadłam zdecydowanie do skończenia tej powieści za jednym razem, zrobiło się lepiej - akcja sobie leciała, nabierało to jakiegoś tam sensu. „Chłopak, który chciał zacząć od nowa” postawił poprzeczkę, której niestety „Chłopak, który o mnie walczył” nie zdołał dorównać. Jak dla mnie, losy Ellie i Jamiego mogły zakończyć się na poprzednim tomie, ponieważ w życiu nie wszystko kończy się kolorowo, na co mógłby być dobry przykład.

„Chłopak, który o mnie walczył” Kirsty Moseley, Wydawnictwo HarperCollins 2017, str. 336

6/10 [niezła]

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu HarperCollins!
UDOSTĘPNIJ TEN POST

6 komentarzy :

  1. To nie książka dla mnie. 6/10 to chyba nie jest ocena, która zachęca do przeczytania, a i fabuła nie wydaje mi się na tyle interesująca, bym chciała ją przeczytać :)
    Pozdrawiam!
    Patty z Truskawkowego bloga książkowego

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje mi się, że gdybym nie miała na oku innych pozycji, to mogłabym z nią spędzić przyjemny dzień w ogrodzie. c:
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużo złego słyszałam o tej serii, a wię pozostanę sceptyczna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejka, ja chcę te serię mega bardzo ;d
    Kiedyś ją przeczytam nie widze innej opcji skoro ma tyle pozytywnych opinii :D


    Buziaki,
    coraciemnosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Moją opinię już znasz :P Najwidoczniej mi Moseley się jeszcze nie przejadła :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam jedną książkę tej autorki, ale odrzuciłam Kristy...sprzedałam i mam problem z głowy.;-) I rzeczywiście, ta ocena aż tak nie zachęca. Fajnie piszesz!
    Buziaki, A!

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.