Tak podziałała na mnie przerwa świąteczna, że gdzieś tam pomiędzy pierogami a szampanem zaczęłam oglądać DC Universe's Titans i przyznam, że klimat serialu bardzo przypadł mi do gustu. Widać sporą różnicę między produkcjami DC (zawsze miałam wrażenie, że seriale wychodzą im zdecydowanie lepiej niż filmy – nie tyczy się to wszystkich oczywiście!), ale myślę, że to działa tylko na plus. To już nie jest klimat Arrow (a z tą produkcją jeszcze przed oglądaniem skojarzył mi się serial) – na całe szczęście, bo swego czasu dotarłam tylko do sezonu trzeciego i tam utknęłam. Przede wszystkim, tutaj jest jakby mroczniej.
Należy zwrócić uwagę na fakt, że centrum uwagi przeniosło się na Robina (Brenton Thwaites), a Batman – owszem, jest ważnym elementem w tej historii, ale kręci się tam gdzieś pomiędzy. I nieźle to obmyślili, że nawet go nie pokazali bezpośrednio (chociaż w finale pierwszego sezonu doprowadzało mnie to do szału!). Co otrzymuje widz? Przedstawienie schematu zachowań tworzących pewne błędne koło, w którym zamknięci są bohaterowie (szczególnie jeden), ale i takie małe studium psychologiczne Robina, który od tej postaci chce się w końcu uwolnić. Tylko pozostaje pytanie, czy może pozbyć się tej części samego siebie, która towarzyszyła mu tak wiele lat? Fakt, bohater zmaga się dodatkowo z dwójką nastolatków, które z reguły nie ułatwiają życia, jednak mnie szczególnie zainteresował wątek Dicka Graysona (czyli wspomnianego Robina). Reszta stanowiła całkiem zgrabne dopełnienie, które razem z główną postacią napędzało fabułę. Nie umniejszam oczywiście postaci Raven (Teagan Croft), Starfire (Anna Diop) czy Beast Boy'a (Ryan Potter), jednak kwestia wewnętrznej walki Dicka-Robina skupiła więcej mojej uwagi.

Pozostaje mi tylko czekać, aż uporam się z zaliczeniami i sesją, by móc siąść i wciągnąć drugi sezon (od niedawna dostępny na platformie Netflix!).
PS. Nie oszukujmy się, nie będę czekała do zakończenia sesji. Zacznę wcześniej.
![]() |
Klikając, przeniesiecie się do soundtracku! |
Titans, twórcy: Brad Anderson, Greg Berlanti, Geoff Johns, 2018-2019, 2 sezony
Pierwszy sezon był ciekawy, ale strasznie nierówny poziomem. Zamierzam w wolnym czasie nadrobić zaległości z drugą serią. Doom Patrol jest jeszcze lepszy od Titans, dlatego polecam z całego serca! :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że drugi sezon trochę zjechał poziom, ale zdecydowanie to sprawdzę! Właśnie odcinek z nimi rozbudził moją ciekawość, więc leci na moją listę ;)
UsuńMam w planach go obejrzeć, ale to głównie dlatego że kiedyś bardzo lubiłam wersję animowaną :D Tylko ta Starfire trochę mi nie pasuje...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Początkowo sama za nią nie przepadałam, ale z każdym odcinkiem daje się polubić! ;)
Usuń1 sezon oglądałam z mężem w Sylwestra 2018 a drugi w Sylwestra 2019 :D Taka nasza tradycja i obydwoje bardzo lubimy tę produkcję :) Drugi sezon również fajny, już czekam na trzeci :)
OdpowiedzUsuńMoże trzeci też się uda obejrzeć w trakcie kolejnego Sylwestra? Trzymam kciuki! ;)
UsuńFajnie by było ;D
UsuńMimo sympatii do superbohaterów, mam problem z serialami ich dotyczącymi. Próbowałam oglądać Titans, głównie ze względu na sympatię do kreskówki z dzieciństwa, ale jakoś nie umiałam przebrnąć nawet przez pierwszy odcinek :/
OdpowiedzUsuńJa z kolei kreskówkę jedynie kojarzę, ale nie oglądałam jej za bardzo – może dlatego wersja aktorska tak bardzo mi się spodobała?
UsuńTo kompletnie nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńSeriale zdecydowanie nie są dla mnie, poza tym wolę Marvela :D
OdpowiedzUsuńPod względem filmowym również wolę produkcje Marvel Studios, tutaj jest akurat bezkonkurenycjnie :D
UsuńZa bardzo kusisz, a przede mną jeszcze 5 egzaminów... Może odcineczek mnie nie zbawi ;)
OdpowiedzUsuńTylko żeby nie było, że nie ostrzegałam – to wciąga!
UsuńNie powinnam oglądać tak dużo seriali, a ty tak kusisz :P Czekam tylko aż zaczną mi się ferie i będę mogła całe dnie spędzać z książkami i serialami :D
OdpowiedzUsuńCzasem warto pooglądać trochę! Z kolei ja czekam na moje wolne po sesji :D
Usuń