28 czerwca 2016

Zapach lawendy - N. Harrington, L. Graham, A. Browning

Lato na południu Francji. Zapach ziół i kwiatów odurza jak mocne wino. Słońce wyostrza kolory i zmysły. Tutaj niektórym udaje się zapomnieć o kłopotach, a inni chyba nie mogą bez nich żyć.

Nina Harrington - Gorące lato
Opromieniony słońcem stary dom, otoczony ogrodem, a w nim ich dwoje. Ella mieszka tu na stałe, Sebastien wpadł tylko na chwilę. Dla niej to bezpieczny azyl, dla niego powrót do bolesnych wspomnień. Oboje samotni, nagle odkryją radość płynącą z bliskości.

Lynne Graham - Miodowy miesiąc w Prowansji
Billie od dawna kocha swojego szefa. Gdy zostaje jego żoną, mogłoby się wydawać, że wreszcie będzie szczęśliwa. Jednak okazuje się, że czasami spełnienie marzeń nie daje satysfakcji, a nawet powoduje spore komplikacje. Już podczas miesiąca miodowego w Prowansji dochodzi do pierwszej poważnej kłótni między małżonkami.

Amanda Browning - Na południu Francji
Sofie kocha męża, ale gdy dostaje kompromitujące go zdjęcia, nie chce słuchać wyjaśnień. Skoro Lucas ją zdradził, wspólne życie nie ma sensu. Upokorzona znika bez słowa. Lucas odnajduje ją dopiero po sześciu latach. Chce wyrównać rachunki i na zawsze zamknąć ten rozdział. Proponuje Sofie wspólny wyjazd do malowniczo położonego zamku na południu Francji.//lubimyczytac.pl 

Zapach lawendy składa się z trzech opowiadań, które na pozór łączy tylko miejsce, w którym toczy się akcja - Francja. Perypetie bohaterów rozgrywają się w okresie letnim, stąd polskie tytuły opowiadań oraz samej książki łączące w sobie te dwa aspekty. Brzmią one całkiem inaczej w oryginale - bardziej nawiązują do treści, jednak myślę, iż ich zmiana była celowa, ponieważ we wspomnianej książce zebrano opowiadania trzech różnych autorów, które zostały wydane w różnych latach i zbiorach.

Sebastiena, Aleksieja i Lucasa łączy niejedno, chociaż każdy z nich jest bohaterem innego opowiadania. Są dobrze wyglądającymi milionerami, którzy dopiero po pewnym czasie uzmysławiają sobie, że w życiu ważne jest coś jeszcze oprócz wielkich sum na koncie w banku. Sebastien oraz Lucas wydali mi się bardziej wrażliwi i zdolni do okazywania uczuć od Aleksieja, dla którego wszystko było czarno-białe: kłamstwo lub ukrycie czegoś przed nim równało się z utratą jego zaufania. Bohater ten stawał się także apodyktyczny i narzucał innym swoją wolę, co było nieraz tak irytujące, że miałam ochotę potrząsnąć tą postacią, chociaż jest ona papierowa!
"[...] miłość bez zaufania to pusta skorupa"
Całkiem czymś innym były główne bohaterki - Ella, Billie oraz Sofie. Różniły się od siebie pod wieloma względami, co nie może ujść uwadze Czytelnikowi. Pierwsza z nich, bohaterka opowiadania Gorące lato, to nieskomplikowana kobieta prowadząca proste życie, Billie zaś sama sobie je skomplikowała, wychodząc za swojego szefa, którego, co prawda, od dawna kocha. Momentami jest bardzo odważna i zmotywowana, by bronić swojego, jednakże jej słabość do męża przeważa i daje się mu manipulować, co niekoniecznie jest dobrym pomysłem. Główna bohaterka Na południu Francji, Sofie, jest kobietą, z której los sobie zadrwił, a ona, nie szukając żadnego wyjaśnienia, zrezygnowała ze swojego szczęścia. Można stwierdzić, że w pewnym sensie stchórzyła, aczkolwiek to, co spotyka ją kilka lat później, wynagradza całą tę udrękę.

Opowiadania są wbrew pozorom lekkie, takie na chwilę, by odpocząć - dobre na lato, aby móc podziwiać słoneczną Francję na kartach powieści. Spośród tej trójki, najbardziej spodobało mi się Na południu Francji wraz ze swoją domieszką tajemnicy i intrygi. Miodowy miesiąc w Prowansji było opowiadaniem niekoniecznie wpadającym w moje gusta przez bezwzględność Aleksieja, zaś Gorące lato to taka przeciętna, neutralna opowieść, która chwilowo zajmie nasze myśli.

Jak można zauważyć, okładka nawiązuje do motywu przewodniego - francuskiego lata. Bardzo spodobało mi się dobranie kolorów - dzięki temu wszystko wygląda tak świeżo, radośnie.

Zapach lawendy to zbiór trzech opowieści pozwalających na chwilowe oderwanie się od realiów przyziemnego świata i przeniesienie do słonecznej Francji. Polecam każdemu, kto ma ochotę na odrobinę relaksu i odpoczynku od trudniejszych lektur.


Zapach lawendy Nina Harrington, Lynne Graham, Amanda Browning, Wydawnictwo HarperCollins 2016, str.416

6/10 [niezła]

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu HarperCollins!

UDOSTĘPNIJ TEN POST

6 komentarzy :

  1. To już druga recenzja tej książki, którą dzisiaj widzę. Myślę, że mogłaby mi się spodobać, ale ostatnio szukam czegoś innego, wakacje to czas, w którym wolę pochłaniać innego rodzaju pozycje :)
    Pozdrawiam, Patty z pattbooks.blogspot.com i zapraszam do mnie na recenzję "Gildii magów"!

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi bardzo lekko, dodatkowo zachęca mnie miejsce akcji, ale mam już plany na najbliższe dwa miesiące ^_^ Może kiedy indziej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety, nie przepadam za opowiadaniami, choć tytuł jest, moim zdaniem, przecudowny! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam zamiar przeczytać tą książkę, ale mi się nie udało :( Myślę, że raz na jakiś czas fajnie jest przeczytać coś tak spokojnego i pozbawionego wrażeń, chociaż zwykle nie sięgam po takowe lektury...

    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka faktycznie wydaje się być idealna na lato, taka lekka lektura na jeden wieczór. Szczególnie kusi mnie miejsce akcji tych opowiadań, bo Francja to cudowny kraj ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna książka zaobserwójesz nasz blog

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.