"Fay prowadzi cukiernię w urokliwym domowym ogrodzie. Praca, ogród i
opieka nad wiecznie niezadowoloną matką wypełniają jej życie niemal bez
reszty. Od dziesięciu lat spotyka się z Anthonym, ale nie jest to
związek, o jakim marzyła. Pewnego dnia w cukierni pojawia się Danny,
dużo młodszy od niej trzydziestolatek, który porzucił pracę w londyńskim
City i mieszka na łodzi. Fay świetnie się bawi w towarzystwie Danny’ego
i pod jego wpływem zaczyna inaczej patrzeć na swoje życie. Tymczasem
fatalny zbieg okoliczności sprawia, że traci wszystko, co znała i
kochała. Z dnia na dzień musi dokonać wyboru między tym, co
przewidywalne a tym, co szalone i nieznane." lubimyczytac.pl
W życiu każdego człowieka przychodzi taki moment, gdy pochłania go całkowita rutyna - ot, zwykła, szara codzienność bez głębszych doznań czy przeżyć. Wstaje rano tylko po to, by jak najszybciej minął mu cały dzień i mógł położyć się z powrotem do łóżka. Zwykłe codzienne czynności wykonuje już z przyzwyczajenia, automatycznie.
Życie Fay Merryweather nie różni się bardzo od powyższego opisu - prowadzi Cukiernię Fay, opiekuje się swoją matką, jest w dziesięcioletnim związku z Anthonym. Wydawać by się mogło, że prowadzi cudowny żywot - ustabilizowany partner, cukiernia i sklepik na łodzi, przynoszące zyski i pokrywające wszystkie potrzebne wydatki. Jednakże tak niestety nie jest. Powiew świeżości nadchodzi w strony kanału Grand Union wraz z przybyciem wolnego strzelca, Danny'ego. Po pewnym czasie Fay nie będzie już mogła narzekać na nudę w swoim życiu - zmieni się u niej bardzo wiele.
Bohaterowie są różnorodni, naprawdę. Fay, trochę ponad czterdziestoletnia kobieta, nie jest skora do zmian, boi się ich. Wiele razy rezygnowała z przyjemności, by spieszyć na pomoc innym - zapominała czasem o swoich własnych potrzebach. Jej przeciwieństwem jest Danny lubujący wolność i życie podróżnicze. Jednak jedna postać w tej książce skradła me serce - Stan, ponad dziewięćdziesięcioletni staruszek, weteran wojskowy, który pomimo wieku potrafi sam o siebie zadbać. Taki ciepły i doświadczony bohater to skarb, a jeśli chodzi o kontrastową postać, zostaje nią Edie, siostra Fay, niezwykle irytująca i denerwująca osoba, ale przecież każdy może pogubić się w swoim życiu - aby to dostrzec, potrzebuje tylko wielkiego kopniaka.
Wypada wspomnieć także o wyjątkowo apetycznej okładce, która szybko zawładnęła mym sercem. Dłuższe wpatrywanie się w nią grozi jednak niezmożoną chęcią spałaszowania jakichś słodkości, dlatego uważajcie :D
Cukiernia w ogrodzie to nie tylko historia o znalezieniu miłości, ale także o relacjach rodzinnych, podejmowaniu trudnych decyzji i odkrywaniu prawdziwego siebie. Z wierzchu rzeczywiście książka wygląda na taki typowy romans, jednak, tak jak wcześniej wspomniałam, autorka nie ograniczyła się do tego jednego wątku i postąpiła właściwie, ponieważ są momenty w tejże powieści, w których sprawy sercowe tak naprawdę schodzą na drugi plan. Według mnie właśnie takie historie są wartościowsze, bo nie obrazują samego love story, ale i m.in. relacje międzyludzkie, które tak łatwo utracić i zepsuć.
Polecam!
"Oto moje życie, czy mi się to podoba, czy nie. Nie mam innego wyjścia, muszę stawić mu czoło".
Bohaterowie są różnorodni, naprawdę. Fay, trochę ponad czterdziestoletnia kobieta, nie jest skora do zmian, boi się ich. Wiele razy rezygnowała z przyjemności, by spieszyć na pomoc innym - zapominała czasem o swoich własnych potrzebach. Jej przeciwieństwem jest Danny lubujący wolność i życie podróżnicze. Jednak jedna postać w tej książce skradła me serce - Stan, ponad dziewięćdziesięcioletni staruszek, weteran wojskowy, który pomimo wieku potrafi sam o siebie zadbać. Taki ciepły i doświadczony bohater to skarb, a jeśli chodzi o kontrastową postać, zostaje nią Edie, siostra Fay, niezwykle irytująca i denerwująca osoba, ale przecież każdy może pogubić się w swoim życiu - aby to dostrzec, potrzebuje tylko wielkiego kopniaka.
Wypada wspomnieć także o wyjątkowo apetycznej okładce, która szybko zawładnęła mym sercem. Dłuższe wpatrywanie się w nią grozi jednak niezmożoną chęcią spałaszowania jakichś słodkości, dlatego uważajcie :D
"-Tak naprawdę chcę ci powiedzieć, może trochę dookoła, że żyje się tylko raz. Tylko raz się chodzi po ziemi, Fay. Dlatego trzeba czerpać z życia garściami".
Polecam!
Cukiernia w ogrodzie Carole Matthews, Wydawnictwo HarperCollins Polska 2016, str. 464
7/10 [dobra]
Za możliwość poznania historii Fay dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska!
Przyznam, iż książka wydaje się nieco interesująca. Chociaż nie za często czytuję tego typu powieści, to mogę pomyśleć w przyszłości nad poszukaniem jen w mojej miejskiej bibliotece. Choć obawiam się, że perypetie czterdziestolatki mogą mnie nieco zaszokować zgoła innym sposobem myślenia głównej bohaterki :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na recenzję "Niezłomnych" :* pattbooks.blogspot.com
Miałam okazję przeczytać tą książkę niedawno. Muszę przyznać, że spełniła ona w 100% moje oczekiwania, bo dokładnie takiej lektury oczekiwałam - miłej, klimatycznej i przyjemnej. Autorka pisze naprawdę dobrze moim zdaniem i liczę na to, że niebawem poznam inne jej utwory :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przygody mola książkowego
Okładka jest bardzo apetyczna! Muszę się za tą książką rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńKsiążka zbiera bardzo dużo pozytywnych opinii, jednak nie wiem, czy mi przypadłaby do gustu. Chociaż okładka wygląda bardzo apetycznie :D
OdpowiedzUsuń