25 kwietnia 2019

Avengers: Endgame

Nie wiem, co mam powiedzieć. I już nawet nie chodzi o #dontspoiltheendgame, bo tego trzymać się będę.

Avengersi zasługiwali na takie zwieńczenie. „Endgame” to ukoronowanie jedenastu lat MCU, ponad dwudziestu filmów; to koniec pewnego etapu w tym uniwersum (chociaż samą fazę III kończy „Spider-Man: Far From Home” z premierą w lipcu tego roku). 

Teorii odnośnie tego kto i jak wygra, zginie, było wiele. Normalną rzeczą jest to, że coś tam się pokryło – nie mogło być inaczej przy tak wielkiej wyobraźni fanów i wielbicieli Marvela. Osobiście nie jestem zawiedziona, chociaż może być mi przykro, mogę się cieszyć, płakać, ale wiem, że niczego innego nie mogłam się spodziewać. Emocjonalny rollercoaster, ot co. Każdy widz ten film będzie przeżywał na swój sposób – ja akurat jestem związana z bohaterami od Iron Mana aż po nawet Kapitan Marvel (niezła z niej babka!), więc normalną rzeczą było rozklejenie się podczas seansu. Pożegnania (całkowite lub te na jakiś czas) nigdy nie są łatwe. Wiecie, nawet Hemsworth (Thor) i Evans (Captain America) ryczeli na premierze sześć lub więcej razy – dla nich to musiała być jeszcze większa emocjonalna przeprawa, bo sami byli częścią tego wszystkiego. Pomijając to, że na tej produkcji płakać można i ze śmiechu momentami. Uwierzcie.
Cały ten trzygodzinny seans różni się od „Infinity War”, z czego musicie zdawać sobie sprawę. Wiadomo, że tych filmów nawet nie ma co porównywać, bo sytuacja w każdym z nich jest na innych etapach. W „Endgame” musi być też chwila oddechu od nagromadzonych emocji i twórcy Nam to zapewniają. A rozładowanie napięcia wychodzi im mistrzowsko (i założę się, że tutaj akurat nikt nie wpadł na to, co wymyślili! 😂). 

Nie pozostaje mi nic innego jak teraz spróbować sobie to wszystko poukładać w głowie i po maturach dokończyć maraton filmów z MCU. A Wy lećcie do kina, bo powiadam Wam, że warto.

reżyseria: Anthony Russo, Joe Russo
scenariusz: Christopher Markus, Stephen McFeely
gatunek: Akcja, Sci-Fi
produkcja: USA
obsada: 
Robert Downey Jr.          Tony Stark / Iron Man
Chris Evans         Steve Rogers / Kapitan Ameryka
Chris Hemsworth Thor
Josh Brolin         Thanos
Brie Larson         Carol Danvers / Kapitan Marvel
Scarlett Johansson         Natasha Romanoff / Czarna Wdowa
Mark Ruffalo         Bruce Banner / Hulk
Paul Rudd         Scott Lang / Ant-Man


UDOSTĘPNIJ TEN POST

12 komentarzy :

  1. Ja też płakałam jak durna! I ze smutku, i z radości, kiedy się ich widziało. Nie ukrywam, że przez pierwszą godzinę byłam trochę zawiedziona, ale końcówka to był sztos. Ale i tak się śmieję, ze spodziewałam się że jednak więcej bohaterów zginie XD
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że pierwsza część filmu musiała być taka statyczna, by widz zobaczył, że nasi bohaterowie to też ludzie – chcą czy nie, targają nimi emocje; oni też zasłużyli na chwilę żałoby. Jeśli chodzi o rozwiązanie, to jak pisałam wcześniej – było wiele, wiele teorii :D

      Usuń
    2. Koniec końców jestem zadowolona :) I w sumie zachowania Kapitana na koniec też mnie nie zaskoczył specjalnie. Spodziewałam się tego :)

      Usuń
    3. Ale szczerze? Pomimo tego, że boli, jest mi smutno, to uważam, że wybrali jedną z lepszych wersji zakończenia niektórych wątków. Gdyby wszystko skończyło się pięknie, poprzednie części i wszystkie te starcia straciłyby na swojej wymowie ;)

      Usuń
  2. Byłam wczoraj na przedpremierowym pokazie. Ryczałam jak bóbr, tym bardziej, że zginęła moja ukochana postać, a jeszcze taki patos utworzyli wokół jej pogrzebu, że miałam ochotę odpłynąć tym jeziorkiem razem z wieńcem! Zresztą to nie jedyna postać, której było mi żal...
    Film naprawdę genialny. Cudownie zwieńczył pierwszą erę Avengersów. Jest smutno, to wiadomo, ale jednak rozpoczyna się kolejna era. Chyba pójdę jeszcze raz na seans, bo to naprawdę był dobry film.
    Pozdrawiam

    http://demoniczne-ksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że słowa „A part of the journey is the end” idealnie podsumowują ten film!

      Usuń
  3. Jestem do tyłu z tymi filmami :D Ale maraton może też sobie w końcu urządzę i nadrobię :D
    Powodzenia na maturach :)

    Buziaki,
    coraciemnosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Seans jeszcze przede mną, bo dopiero dzisiaj wieczorem. Nie wiem czemu, ale trochę się boje tego filmu. Powodzenia na maturach.
    Pozdrawiam :)
    https://life-ishappiness.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się go bałam między innymi, więc rozumiem! Dziękuję ;)

      Usuń
  5. Seans już na mnie czeka! Oby przypadł mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.