Wszystko ma swój początek w zasypanej śniegiem gospodzie w górach dalekiej Północy. Stary wojownik Havald, zmęczony życiem i wieczną walką, tajemnicza czarodziejka Leandra, niebezpieczny przywódca bandy łupieżców i mroczna elfka o szczególnych upodobaniach seksualnych. Każde szuka czegoś innego. Każde podąża w inną stronę. Kim są naprawdę? Dokąd zmierzają?
Żadne z nich nie wie, że głęboko pod gospodą krzyżują się prastare linie mocy. Kiedy siarczysty mróz i burza śnieżna odcinają podróżnych od świata, wybucha panika: krwawy mord wskazuje na to, że w pobliżu czai się bestia. Czy Havald i Leandra mogą komuś zaufać? Trop prowadzi do legendarnego królestwa Askiru…
Intensywna, gęsta atmosfera, znakomite dialogi i fenomenalnie wykreowani bohaterowie to tylko przedsmak monumentalnego eposu o walce z przepotężnym Imperium Thalaku.//lubimyczytac.pl
Mity, legendy, magia, wojownicy i problemy – wszystko to osobno może niewiele znaczyć, jednak skłębione i zamknięte w jednym miejscu przez podejrzanie długą oraz ostrą burzę śnieżną nie wróżą dobrze. Najbardziej zagrożonymi stają się wtedy niewinni mieszkańcy feralnego zajazdu Pod Głowomłotem, którzy, jak się potem może okazać, jednak coś wspólnego z całą tą tajemniczą aurą mają. Początkowo autor przedstawia Czytelnikowi sytuację, w której znalazł się jeden z głównych bohaterów prowadzący narrację. Utknął, ale nie sam – w gospodzie schronili się również inni goście; z towarzystwa jednych był zadowolony, ze strony pozostałych wyczuwał nadchodzące burdy i problemy.
Richard Schwartz nadaje stworzonej przez siebie historii bieg, chociaż akcja nie postępuje tak szybko, jak mogłaby. Nie brak jej za to emocji i wątków, które pozostają nierozwiązane po pierwszym tomie cyklu „Tajemnica Askiru”. Przez większą część książki bohaterzy tkwią w praktycznie jednym miejscu, co nie hamuje jednak wyobraźni autora, wymyślającego co rusz to nowe pułapki i tajemnice dla swoich pionków w grze. Pomimo tego, iż początkowo Czytelnik zdobywa trochę wiadomości o bohaterach, z którymi ma do czynienia, i tak w trakcie lektury wychwycić można kolejne strzępki zaskakujących i zmieniających nasze spojrzenie na ich dotychczasowe zachowanie informacji.
Same postacie są różnorodne; na podstawie Leandry i Zokory można nawet stwierdzić, iż zostały stworzone na podstawie kontrastu – sera de Girancourt to wierna i uczciwa półelfka o jasnych włosach, podczas gdy Zokora nie wydaje się być taka praworządna z racji swojej mrocznej elfiej natury, do tego zewnętrznie również nie przypomina maestry, ponieważ ma ciemnobrązową skórę oraz kruczoczarne włosy. Ser Havald – jak każdy przebywający w zajeździe – ma w zanadrzu swoją własną historię, która pomaga w późniejszym zrozumieniu jego zachowania.
Wstępnie w „Pierwszym Rogu” panuje tajemnicza aura ze względu na nieświadomość (tego, co się dzieje), jaka otacza zarówno bohaterów jak i Czytelnika. Następnie nastrój ten ustępuje nieco innym – pojawiają się humor i zadziorność Zokory, mrocznej elfki, a nawet wątek romansowy i oczywiście fantastyczny. Jak można wywnioskować po opisie, autor zastosował w powieści pewien motyw dotyczący zamknięcia postaci z jakiegoś istotnego dla całej historii powodu. Z pewnością każdy już miał do czynienia z takim zabiegiem, jednak myślę, iż umieszczenie akurat tych bohaterów w takiej sytuacji było rozwiązaniem, które się sprawdziło, ponieważ Richard Schwartz poradził sobie świetnie z poprowadzeniem swojej opowieści.
Intensywna, gęsta atmosfera, znakomite dialogi i fenomenalnie wykreowani bohaterowie to tylko przedsmak monumentalnego eposu o walce z przepotężnym Imperium Thalaku.//lubimyczytac.pl
Mity, legendy, magia, wojownicy i problemy – wszystko to osobno może niewiele znaczyć, jednak skłębione i zamknięte w jednym miejscu przez podejrzanie długą oraz ostrą burzę śnieżną nie wróżą dobrze. Najbardziej zagrożonymi stają się wtedy niewinni mieszkańcy feralnego zajazdu Pod Głowomłotem, którzy, jak się potem może okazać, jednak coś wspólnego z całą tą tajemniczą aurą mają. Początkowo autor przedstawia Czytelnikowi sytuację, w której znalazł się jeden z głównych bohaterów prowadzący narrację. Utknął, ale nie sam – w gospodzie schronili się również inni goście; z towarzystwa jednych był zadowolony, ze strony pozostałych wyczuwał nadchodzące burdy i problemy.
Richard Schwartz nadaje stworzonej przez siebie historii bieg, chociaż akcja nie postępuje tak szybko, jak mogłaby. Nie brak jej za to emocji i wątków, które pozostają nierozwiązane po pierwszym tomie cyklu „Tajemnica Askiru”. Przez większą część książki bohaterzy tkwią w praktycznie jednym miejscu, co nie hamuje jednak wyobraźni autora, wymyślającego co rusz to nowe pułapki i tajemnice dla swoich pionków w grze. Pomimo tego, iż początkowo Czytelnik zdobywa trochę wiadomości o bohaterach, z którymi ma do czynienia, i tak w trakcie lektury wychwycić można kolejne strzępki zaskakujących i zmieniających nasze spojrzenie na ich dotychczasowe zachowanie informacji.
Same postacie są różnorodne; na podstawie Leandry i Zokory można nawet stwierdzić, iż zostały stworzone na podstawie kontrastu – sera de Girancourt to wierna i uczciwa półelfka o jasnych włosach, podczas gdy Zokora nie wydaje się być taka praworządna z racji swojej mrocznej elfiej natury, do tego zewnętrznie również nie przypomina maestry, ponieważ ma ciemnobrązową skórę oraz kruczoczarne włosy. Ser Havald – jak każdy przebywający w zajeździe – ma w zanadrzu swoją własną historię, która pomaga w późniejszym zrozumieniu jego zachowania.
Wstępnie w „Pierwszym Rogu” panuje tajemnicza aura ze względu na nieświadomość (tego, co się dzieje), jaka otacza zarówno bohaterów jak i Czytelnika. Następnie nastrój ten ustępuje nieco innym – pojawiają się humor i zadziorność Zokory, mrocznej elfki, a nawet wątek romansowy i oczywiście fantastyczny. Jak można wywnioskować po opisie, autor zastosował w powieści pewien motyw dotyczący zamknięcia postaci z jakiegoś istotnego dla całej historii powodu. Z pewnością każdy już miał do czynienia z takim zabiegiem, jednak myślę, iż umieszczenie akurat tych bohaterów w takiej sytuacji było rozwiązaniem, które się sprawdziło, ponieważ Richard Schwartz poradził sobie świetnie z poprowadzeniem swojej opowieści.
9/10
„Pierwszy Róg” („Tajemnica Askiru” #1) Richard Schwartz, Wydawnictwo Initium 2018, str. 496
PREMIERA: 20.04!
Ale mi narobiłaś ochoty! Nie spodziewałam się, że to taka wciągająca historia :)
OdpowiedzUsuńMi się również bardzo podobała! ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie! Muszę się za tym rozejrzeć! :D
OdpowiedzUsuń