26 sierpnia 2014

Drugie spojrzenie - Jodi Picoult

Opis z okładki:

"Comtosook, Vermont, Stany Zjednoczone.  Firma deweloperska zamierza wybudować galerię handlową w miejscu pochówku Indian Abenaki. Mimo ich gwałtownych protestów, zaczyna się budowa. Mniej więcej w tym samym czasie miasteczko nawiedza seria niewyjaśnionych zdarzeń: z nieba spadają płatki róż, w powietrzu unosi się zapach owoców leśnych, a ziemia zamarza, chociaź jest środek lata...
Do pracy przystępuje Ross Wakeman, łowca duchów, starający się nawiązać kontakt ze zmarłą narzeczoną, którą wciąż kocha miłością prawdziwą i wierną aż... za grób.
Badając paramormalne zjawiska na spornym terenie, Ross poznaje tajemniczą Lię, która na nowo budzi w nim ochotę do życia. Jednak to, co odkrywa Wakeman wykracza daleko poza wszystko, co mógłby sobie wymarzyć zarówno na tym, jak na tamtym świecie."




Czy kochaliście kiedyś kogoś tak mocno, że nie przestaliście nawet po śmierci tej osoby? Stojąc nad grobem myśleliście, iż umrzecie z tęsknoty? A baliście się o Wasze dziecko, które w nocy ma koszmary?

To dopiero moja druga książka Picoult, ale już mogę stwierdzić, że ta pani jest moją ulubioną autorką. Wzięłam jej książkę z biblioteki nawet nie czytając za bardzo opisu, bo wiedziałam, że się nie zawiodę. I miałam rację.
„Zanim uchwycisz się czegoś innego, wypuść to, co trzymasz”.
Firma deweloperska postanawia wybudować w Comtosook centrum handlowe i w tym celu Rod van Vleet wykupuje ziemię od Spencera Pike'a, który jest już, mówiąc szczerze, stary. Jednak Indianie Abenaki protestują, bo uważają, że na tej ziemi znajdują się ciała ich krewnych. Nie zważając na ich słowa przedstawiciel firmy rozpoczyna burzyć stary dom Pike'a, by rozpocząć budowę galerii. Ale w tym samym czasie dziej się coś niespodziewanego, wręcz magicznego. Z nieba lecą płatki róż, w środku ciepłego lata zamarza gleba, a w powietrzu czuć aromat owoców leśnych - jednym słowem Vermontczycy uważają, że miasteczko nawiedzają duchy. 

Shelby Wakeman wita w swoim domu swojego brata, Rossa. Nazwałabym go Ross Niezniszczalny, bowiem przeżył wiele wypadków, np uderzenie pioruna, które każdego zwykłego człowieka po prostu wykończyłyby. Ross nawet po kilku latach od śmierci swojej ukochanej narzeczonej Aimee nie może o niej zapomnieć. Kocha ją tak mocno, że próbował popełnić samobójstwo, byle z nią być. Ale także to mu się nie udało. Można by powiedzieć, że to już wrak człowieka niezdolny do przebywania między ludźmi. Niektórzy pewnie by go tak określili, ale nie ja. Owszem, popełnił parę, nawet masę błędów, lecz miał jeszcze dla kogo żyć - dla siostry i siostrzeńca z chorobą XP (chłopak nie może wystawiać ciała na promienie słoneczne, bo zaraz występują u niego oparzenia i gule, które mogą prowadzić do raka skóry i śmierci).
Kim był z zawodu? Łowcą duchów. Przez to ludzie mieli go nieraz za wariata, ale na szczęście nie wszyscy. Właśnie dlatego zatrudnił go Rod van Vleet, który miał już dosyć wszystkiego i chciał jak najszybciej pozbyć się tego czegoś, cokolwiek to było z jego nowo nabytej posesji. Dzięki tej robocie poznał Lię, która, prawdę powiedziawszy zawróciła mu na tyle mocno w głowie, że z czasem zaczynał zapominać o Aimee.
Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam tutejszą terapię  mówi  wróciłam do biura i wręczyłam szefowi rezygnację. Oświadczyłam, że nie mam serca do tego zawodu, a wie pani, co mi odpowiedział? Że właśnie dlatego powinnam go wykonywać. Bo pewnego dnia okaże się, że coraz mniej ludzi jest skazanych na takie cierpienie”.
Uwielbiam obyczajówki Picoult. Z początku może czułam się lekko zagubiona, bo poznałam większość bohaterów i miałam pewne trudności z ich zapamiętaniem, ale później poszło gładko. Jestem pełna podziwu, że Jodi tak misternie zbudowała świat i wszystko na końcu jakby ze sobą się połączyło. Wszystko, co jest na początku czy w środku tajemnicą wyszło pod koniec. Autorka także zaskakuje pomysłowością i wydarzeniami, które wplotła do książki. Bardzo cieszę się z tego, że Jodi wplotła tutaj historię z duchem, bo uwielbiam takie rzeczy, chociaż nie wszystkim się to udaje. Na szczęście jej to się udało. Gorąco Wam ją polecam!


Uwaga, spojler!
 Jeśli będziecie czytać tę książkę, nie przejmujcie się zbytnio kolejną "śmiercią" jednego z bohaterów. On nie może umrzeć. On jest Niezniszczalny.

  
UDOSTĘPNIJ TEN POST

8 komentarzy :

  1. Oj tak, książki Picoult zachwycają i wywierają wiele emocji na czytelniku. Jednak ja sobie dawkuję jej prozę, bo nie chcę się znudzić, więc robię sobie trochę przerwy po trzech jej książkach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś tak mnie nie ciągnie do książek tej autorki :) Może kiedyś się przekonam, ale jak na razie mam jakieś uprzedzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Picoult i mogę Ci szczerze polecić wszystkie jej książki, bo każda jest rewelacyjna ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Druga pozycja i już ulubiona autorka, ja w ogóle nie miałam okazji czytać książek tej pani, ale widzę, że mam, czego żałować. Bardzo podoba mi sie pomysł, zmarła żona, łowca duchów, druga miłość. Ciekawy, trochę dziwny schemat, ale chętnie przeczytam. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak miłość od pierwszej strony - to się musiało stać kiedyś, haha ;) Polecam bardzo!

      Usuń
  5. Ja autorki przeczytałam tylko "Bez mojej zgody" i bez cienia wahania dodałam ją do swoich ulubionych pisarzy. Podobnie jak Ty, bez czytania opisu itd. na ślepo wrzuciłam do koszyka książkę jej autorstwa, gdy byłam z rodzicami na zakupach. Bo ja też wiem, że się nie zawiodę! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam przyjemność poinformować, że zostałaś nominowana do Liebster Award. :) Więcej informacji znajdziesz u nas na http://iwillneverforgetwhatifelt.blogspot.com/.
    Hazibo & Lucky

    OdpowiedzUsuń
  7. Jutro biegnę do biblioteki wypożyczyć tę książkę :)
    KLIK

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.