Jak to jest doświadczyć rozstania rodziców, wyjechać na kompletne odludzie i znaleźć tam przyjaciół?
Zapraszam.
Książka jest przedstawiona w postaci pamiętnika, wpisów na blogu, wiadomości i listów siedemnastoletniej Colbie Cavendish, która musi spędzić wakacje na greckiej wyspie Tinos u swojej ciotki Tally i jej partnera Tassosa. Poznaje tam Janisa, na którego widok miękną jej kolana. Z pozoru nudny pobyt w Grecji staje się czymś wyjątkowym dla dziewczyny, która nie może znieść rozwodzących się rodziców i tego, że kompletnie ją ignorują zajmując się swoimi ciągłymi kłótniami.
Chwilami denerwowało mnie w książce to, jakim językiem główna bohaterka pisała do "przyjaciółki" Amandy, bo według mnie to nie pasuje, aczkolwiek jest to pewien aspekt, do którego prędzej czy później można się przyzwyczaić. Z równowagi wyprowadzali mnie także rodzice dziewczyny, ponieważ tak bardzo skupiali się na sobie i na swoich problemach, że aż zaczęli zapominać o istnieniu swojej córki.
Kiedy patrzę na okładkę wyobrażam sobie wakacje, na które nawet sama skusiłabym się na jakiejś greckiej wysepce. Jest taka klimatyczna, niebiesko-białe okna i drzwi są takie typowe dla greckiego stylu - bardzo mi się podobają, świetnie komponują się z białymi domostwami.
Według mnie lektura ta jest taką młodzieżówką, która ma nam, młodzieży pokazać pewne wartości: że nie zawsze musimy mieć rację, nie wszystko w życiu ułoży się po naszej myśli, a kłamstwo ma krótkie nogi i prędzej czy później wyjdzie na światło dzienne raniąc osoby, na których nam zależy. I chociaż mowa była także o pewnej miłości i doborze przyjaciół, przez co można pomyśleć, że to może za dużo spraw włożonych w jedną całość, to wcale nie, wszystko się dopełniało i naprawdę była to miła książka na jeden wieczór.
Polecam!
Tytuł: Greckie wakacje (Uwaga młodość)
Autor: Alyson Noël
Wydawnictwo: Dolnośląskie
MOJA OCENA: 7/10
O książce już mi pisałaś i mam na nią wielką ochotę. :p Po "Love. Rosie" polubiłam powieści epistolarne, czyli pisane w formie liścików, mejli itp. i mam nadzieję, że ta również mi się spodoba ^^
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś, jednak książka nie dostaje do innych książek autorki
OdpowiedzUsuńJakoś już nie ciągnie mnie do tego typu książek, może jeszcze kilka lat temu, bym po nią sięgnęła :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja xx
Raczej mnie ta książka nie interesuje...
OdpowiedzUsuńTrochę słyszałam o tej książce, brzmi przeciętnie. Może kiedyś spróbuje, może nie.
OdpowiedzUsuńZobaczymy :)
Pozdrawiam
Książka wydaje się być ciekawa, a recenzja jest zachęcająca. Może kiedyś po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
raven-recenzje.blogspot.com
To prawda, okładka jest cudowna. Szczególnie, kiedy za oknem leży głupi śnieg...
OdpowiedzUsuńKsiążka z opisu i z tego co o niej powiedziałaś nie zachęciła mnie, po prostu takie klimaty mnie nie ciekawią ale fakt - okładka śliczna :D
OdpowiedzUsuń