4 lutego 2017

Milion cudownych listów - Jodi Ann Bickley

Podnosząca na duchu historia dziewczyny, która myślała, że wszystko straciła

Kiedy Jodi Ann Bickley miała pięć lat, zmarła jej ukochana babcia. Mama zachęciła ją, by napisała list do babci, i zapewniła, że listonosz dostarczy go do nieba. Dziewczynka zapamiętała, jak napisanie listu pocieszyło nie tylko ją, ale i mamę. To doświadczenie sprawiło, że jako nastolatka Jodi zaczęła pisać pełne optymizmu liściki i notki, którymi podnosiła na duchu nieznajomych.

Latem 2011 roku Jodi wiodła szczęśliwe życie. Udało się jej przezwyciężyć różne trudności, angażowała się w działalność artystyczną i z nadzieją patrzyła w przyszłość. To właśnie wtedy zachorowała na zapalenie mózgu i na długie tygodnie trafiła do szpitala.

Przykuta do łóżka i załamana, Jodi doszła do wniosku, że albo się podda, albo wykorzysta ten czas, by zdziałać coś dobrego. Założyła stronę internetową, zachęcając tych, którym mniej lub bardziej nie układa się w życiu, by skontaktowali się z nią, a ona napisze do nich pokrzepiające listy.

Odzew był nieprawdopodobny.//lubimyczytac.pl

Nadzieja jest czymś bardzo potrzebnym w ludzkim życiu - to ona pozwala wierzyć, że po ciemnej i burzliwej nocy zawsze nadchodzi dzień. Niekoniecznie wszystko wtedy jest tak, jak było wcześniej, jednak życie trwa dalej - najważniejsze, że w końcu wychodzi słońce - i tak będzie zawsze. Gdy myślałam dotychczas o tym uczuciu, przed oczami miałam główną bohaterkę powieści Matthew Quick'a „„Prawie jak gwiazda rocka” - Amber, która stała się dla mnie nosicielką nadziei zaraz po zapoznaniu się z jej historią. Jednak od jakiegoś już czasu kimś w stylu wymienionej bohaterki jest także Jodi Ann Bickley z taką różnicą, że ta druga jest prawdziwą osobą, którą tę nadzieję naprawdę rozprzestrzenia po świecie.
„„Z dzieciństwa wyniosłam silne przekonanie, że słowa mają ogromną moc. Że coś tak prostego, jak tekst popowego hitu, może rozjaśnić ponury dzień i pomóc przetrwać różne trudności”.
Przez to, że autorka opisuje dużo jej życiowych potknięć lub nauczek, można zaobserwować, iż ona także nie jest idealna, uczy się na własnych błędach i próbuje wyciągnąć lekcje ze swojego złego postępowania. Po tych wszystkich nieprzyjemnościach, które spotkały Jodi, ma ona nadal siłę, by siać dobro, które otrzymała jako mała dziewczynka, chociaż mogłoby się wydawać, że po takich wydarzeniach zostanie tylko zrzędzącą, starą panną z tuzinem kotów ;)

Mam wielki szacunek do Jodi za całą akcję, dzięki której naprawdę zdołała uszczęśliwić wielu ludzi po prostu słowami - z tego, co ma destrukcyjną moc, zdołała wyciągnąć coś dobrego, łagodnego niczym miód na zbolałe serce. Jej dobroć i życzliwość względem innych jest piękna - można pozazdrościć lub samemu brać przykład z takiej dobrej duszyczki. Wystarczy przecież uśmiech - czasem to jest tylko uśmiech, a wywołuje tyle emocji.
„„Kiedy próbowałam od razu wspiąć się na szczyt, poniosłam porażkę. Szybko się nauczyłam, że małe kroki przynoszą większe postępy i mnie rozczarowań”.
Nie ważne jak bardzo bym chciała, nie potrafiłam przeczytać książki Jodi za jednym razem. Może było to spowodowane różnorodnością przedstawionych listów czy historii z życia autorki, ale wolałam cieszyć się narastającą nadzieją we mnie dłużej niż krócej. Nie chciałam także pochłonąć tej historii na jeden raz w dzień, by później o niej zapomnieć równie szybko. Wybrałam idealne rozwiązanie.

Milion cudownych listów Jodi Ann Bickley, Wydawnictwo Insignis 2016, str.272

7/10 [dobra]

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Insignis!
UDOSTĘPNIJ TEN POST

2 komentarze :

  1. Chciałabym przeczytać tę książkę, bo jestem wielką fanką listów... Uważam, że listy są naprawdę super, to piękna forma komunikacji, pisanie i dostawanie listów daje mnóstwo radości ❤ Dlatego jestem zachwycona pomysłem wysyłania listów do ludzi, jak jest w tej książce i z chęcią bym ją przeczytała ^_^ ^_^ ❤❤

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.