"W meksykańskim hotelu Camino Real w Cancun znika w tajemniczych
okolicznościach turystka. Młoda dziennikarka z Polski przyjeżdża do
Meksyku zrobić wywiad z biznesmanem, podejrzewanym o kontakty z mafią
narkotykową. Piękna kryminolog uczestnicząca w sympozjum naukowym
wkracza w sensacyjną aferę. Utalentowana malarka z depresją wdaje się w
romans z inspektorem policji. Wystarczy? Zanim się zorientujesz, co się
dzieje, wpadasz w sam środek akcji, w której stawką jest czyjeś życie.
Filmowy montaż, trzy bohaterki, morderca i zemsta. Są książki, które się
po prostu „ogląda”." lubimyczytac.pl
Wielu kryminałów czy powieści sensacyjnych nie przeczytałam, lecz z dnia na dzień mam coraz większą ochotę na sięgnięcie po coś właśnie z takiej półki. Dzięki Wydawnictwu Jaguar miałam ostatnio taką możliwość i cóż to była za książka! Na niecałych trzystu stronach zostało zawarte tyle emocji, zwrotów akcji i tajemnic, że aż byłam nimi przepełniona po skończeniu lektury. Teraz, chwilę po odłożeniu jej, emocje już opadły, jednak przy wspominaniu niektórych fragmentów nadal wciąż krążą gdzieś te ukryte wrażenia związane z różnymi sytuacjami. Ale postaram się to jakoś poukładać.
Tym razem jestem po prostu zachwycona tym, jak autorka wykreowała wydarzenia czy sytuacje, przede wszystkim pisze tak, że aż chce się czytać jej książkę. Warto wspomnieć, że ja przepadłam od początku.
Podsumowując, Przeklęta laleczka to bardzo dobry i emocjonujący początek cyklu o przygodach trzech przyjaciółek autorstwa polskiej dziennikarki Ewy Rajter. Polecam zapoznać się tą historią i mam nadzieję, iż również przepadniecie tak, jak ja!
"Ten lokal był jak życie. A szyba jak ekran kinowy, na którym nigdy nie powtarzał się żaden film."
Po pierwsze - fabuła
Trzy nieznajome dla siebie kobiety, Polki, wyjeżdżają do Meksyku, każda w swoim celu. To, co dzieje się jednak w tym kolorowym i pełnym kontrastów mieście, odmienia w jakimś stopniu życie każdej z nich. Jednej z nich drogę przecina znany przedsiębiorca, który nie jest tym, na kogo wygląda (nie dajcie zwieść się pozorom!), drugiej inspektor policji, a trzeciej emocjonujące śledztwo oraz Wiktor. Cała akcja i późniejsze wydarzenia są tak intrygujące i wciągające, że nie da się odejść ot tak od książki, uwierzcie! Nie ominie Was także motyw laleczek śmierci, który jest tak czasem i nieczęsto, ale nie zapomnijcie o nim!Po drugie - bohaterowie
Podobnie jak i miejsce, bohaterowie także są wielobarwni. W całej powieści znaleźć można podział na złe charakterki i tych dobrych, a także przedsiębiorców, mafiozów, fotografa, ekipę filmową, malarkę, panią kryminolog, dziennikarkę, inspektora policji i jeszcze innych. Chodzi o to, że tę książkę naprawdę się "oglądało" dzięki postaciom, a każda z nich wprowadzała coś do fabuły - nie zostały one stworzone, by wypełniać przestrzeń na kartkach, tylko nadawać sensu całości.Po trzecie - tekst
Dużo razy spotkałam się z tym, że jak coś jest polskie, to już mniejszy entuzjazm i w ogóle. Wielokrotnie doświadczyłam także, iż jest to najprościej mówiąc tylko wytłumaczenie, żeby być fajnym i móc sięgać po to, co zagraniczne, a najlepiej amerykańskie. A przecież nasze też jest dobre! Już nawet nie zwracam uwagi na pochodzenie autora, bo jaki to ma niby wpływ na książkę?Tym razem jestem po prostu zachwycona tym, jak autorka wykreowała wydarzenia czy sytuacje, przede wszystkim pisze tak, że aż chce się czytać jej książkę. Warto wspomnieć, że ja przepadłam od początku.
"Gdy świat budzi się na nowo, nie powinno się umierać ani zabijać."
Przeklęta laleczka Ewa Rajter, Wydawnictwo Jaguar 2016, str. 287
8/10 [bardzo dobra]
Za egzemplarz bardzo dziękuję Wydawnictwu Jaguar!
Bardzo interesująca pozycja :) Myślę, że się skuszę :)
OdpowiedzUsuńSubiektywne recenzje
Fabuła brzmi bardzo interesująco, lubię takie książki, więc myślę, że po nią sięgnę. Mam nadzieję, że ja również przepadnę :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem na 200 stronie. Teraz siedzę w pracy i nie mogę się doczekać kiedy wrócę do niej!
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, sięgnę po nią i mam nadzieję, że pokocham tą książkę od pierwszej strony.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
Klaudia
Przyznam, że nie czytam tego typu książek i nie za bardzo mnie ona zainteresowała. Chyba wolę troszkę inne klimaty ^^
OdpowiedzUsuńAczkolwiek bardzo dobra recenzja, zostanę tutaj na dłużej :-)
Pozdrawiam cieplutko :-*
Dziękuję za lekturę "Przeklętej laleczki". Dostałam od znajomych link to Twojego tekstu. Cieszę się, że książka wywołała w Tobie tyle pozytywnych odczuć. Opublikuję rano recenzję na mojej stronie fb i przy okazji zapraszam już teraz do udziału w jutrzejszym konkursie, w którym wygrać będzie można meksykańskie rękodzieło. https://www.facebook.com/rajter.ewa/
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Ewa Rajter
Właściwie fabuła brzmi bardzo fajnie - ten Meksyk mnie kusi :D Chciałabym przeczytać tę książkę ^_^
OdpowiedzUsuń